Alimenciarze na Dolnym Śląsku mają ponad miliard złotych długów

PB
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne archiwum Polska Press
Ponad 1 mld złotych wynoszą długi alimentacyjne na Dolnym Śląsku - wynika z danych zawartych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. Liczba dłużników wciąż rośnie. Najwięcej zaległych płatności mają mieszkańcy Mazowsza, Śląska i Dolnego Śląska.

W ciągu trzech miesięcy, od maja do końca lipca 2017, przybyło 8166 dłużników alimentacyjnych, a zaległości wzrosły o 485 mln zł. Do BIG InfoMonitor wpisują dłużników kolejne gminy, które wcześniej tego nie robiły. Wzrost wartości zobowiązań alimentacyjnych odnotowano we wszystkich województwach. Największy wzrost w liczbie dłużników i kwocie zaległości odnotowano na Dolnym Śląsku.

W efekcie woj. dolnośląskie dołączyło do śląskiego i mazowieckiego, gdzie kwota niezapłaconych alimentów przekracza już 1 mld zł, a liczba dłużników 30 tys. Najwięcej dłużników ma od 35 do 54 lat - są to głównie mężczyźni. Średnia wysokość długu przypadająca na alimenciarza w woj. dolnośląskim to 31,9 tys. złotych. Rekordzista ma do zapłacenia ponad 353 tys. złotych.

Wkrótce dłużnicy alimentacyjni odczują konsekwencje nowego bardziej restrykcyjnego prawa. Zgodnie z nowelizacją Kodeksu Karnego, która weszła w życie 31 maja, osoba zobowiązana (wskazana w art. 209 paragraf 1 KK), której zaległość stanowi równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych (…) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Wcześniej mowa była o takich konsekwencjach z powodu uporczywego uchylania się od płacenia. Określenie „uporczywy” było jednak nieprecyzyjne. Opiekunowie dzieci, których drugi rodzic nie chciał płacić alimentów bardzo rzadko kierowali się na policję czy do prokuratury. – Teraz szykuje się wysyp zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez niepłacących rodziców. Pierwsza fala zgłoszeń nastąpi już we wrześniu, bo wtedy upłyną trzy miesiące od obowiązywania nowego prawa, a w wielu przypadkach będzie to równoznaczne z nieopłaceniem równowartości trzech świadczeń okresowych. A to pozwoli już organom ścigania uznać takie działanie za przestępstwo – mówi Katarzyna Tatar, wiceprezes Stowarzyszenia Alimenty To Nie Prezenty.

Szykujące się już w przyszłym miesiącu problemy dłużników alimentacyjnych, zapowiada też Iwona Janeczek ze Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci. – Wiele członkiń naszego stowarzyszenia, również zamierza skorzystać we wrześniu z nowych możliwości prawnych – przyznaje.

Rodzice niealimentowanych dzieci nie są jednak zainteresowani, aby unikający płacenia alimentów trafiali za kraty. – Optymalne rozwiązanie to dozór elektroniczny, który z jednej strony jest dokuczliwy, z drugiej pozwała pracować, spłacać alimenty i jednocześnie nie obciążać państwa utrzymaniem w więzieniu alimenciarza. Dobrze by było, aby w ten sposób myśleli też sędziowie. Jak podejdą do znowelizowanego prawa dowiemy się już wkrótce - mówią zgodnie przedstawicielki obu stowarzyszeń.

A po ostatniej nowelizacji kar zapisanych w art. 209 KK karanie dozorem elektronicznym uchylających się od utrzymywania dzieci jest możliwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Alimenciarze na Dolnym Śląsku mają ponad miliard złotych długów - Gazeta Wrocławska

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet