Katarzyna Bosacka pokazuje ceny z wakacji w Polsce. 10 zł za toaletę i pocztówkę? Internauci komentują „paragony grozy”

Katarzyna Bosacka jest znaną dziennikarką, prezenterką telewizyjną, youtuberką oraz autorką poradników zdrowego życia i wychowania dzieci. Na swoim kanale na YouTube „EkoBasacka” promuje zdrowe odżywianie się, a jej telewizyjny program „Wiem, co jem i wiem, co kupuję” cieszył się swego czasu ogromną popularnością.

Katarzyna Bosacka udziela się w mediach społecznościowych. Na Facebooku i Instagramie często porusza tematy cen produktów i usług. Z racji jej zainteresowań, blisko związanych z potrzebami konsumentów, wielu internautów przesyła Katarzynie Bosackiej informacje dotyczące ciekawych przykładów okazji lub drożyzny.

Ostatnio Katarzyna Bosacka podzieliła się z internautami garścią zaskakujących przykładów wysokich cen, nadesłanych przez osoby obserwujące jej media społecznościowe. W poście opublikowanym na Facebooku i Instagramie dziennikarka przedstawiła przykładowe ceny „pamiątek z wakacji”, czyli zdjęcia i paragony dowodzące wyjątkowo drogich, choć podstawowych – zdawałoby się – usług.

Wśród wymienionych przez Katarzynę Bosacką przykładów znalazła się toaleta w restauracji, za którą osoby, nie będące klientami, muszą płacić 10 zł, a także pocztówka w tej samej cenie, kilogram cukru za 8,50 zł i zupka chińska za 3,37 zł.

Katarzyna Bosacka nie podała, z których dokładnie miejscowości pochodzą wymienione ceny, ale dała do zrozumienia, że to prawdopodobnie popularne wakacyjne kurorty nad morzem lub w górach.

Pod postami Katarzyny Bosackiej wywiązała się ciekawa dyskusja. Jedni internauci załamują ręce nad drożyzną panującą tego lata nad morzem, w górach i niemal wszystkich innych zakątkach Polski, inni jednak dowodzą, że ceny wcale nie muszą być tak wysokie i nie trzeba daleko szukać, by znaleźć o wiele tańsze produkty i usługi.

- Pogięło wszystkich z tymi cenami. Jak długo to wytrzymamy? – martwi się jedna z internautek w komentarzu pod postem na Facebooku.

- Ja kupiłam pocztówki w Nowym Jorku. 10 sztuk za 1 dolara – porównuje użytkowniczka Instagramie.

- W Kołobrzegu też chcieli od nas 10 zł za wc – czytamy w innym komentarzu na Facebooku.

Internauci podzielili się także w komentarzach własnymi przykładami drożyzny.

- Maj 2022. Placek ziemniaczany z gulaszem w Zakopanem 56 zł – czytamy w jednym z komentarzy.

Niektórzy internauci nie dziwią się wysokim cenom, a nawet uważają je za pomoc w podejmowaniu rozsądnych decyzji:

- A kto każe te rzeczy kupować? – pyta jeden z internautów. – Cena nie jest przecież tajemnicą przed zakupem, więc nie widzę problemu.

- Jak dla mnie cukier i zupka chińska mogą kosztować nawet po 10 zł. Im droższe takie nic niewarte jedzenie, tym zdrowiej dla nas.

Wśród komentujących nie zabrakło też osób wskazujących, że ceny rzadko bywają aż tak wysokie:

- Bez przesady. Pocztówki w górach i na Mazurach po 2 zł, magnesy po 5 zł. A co do toalet – to bardzo dobrze – czytamy w jednym z komentarzy. - Personel nie jest od tego, żeby sprzątać toalety po ludziach, którzy niczego nie kupują w restauracji.

- Byliśmy w Łebie, cena za WC to tylko 3 zł, na Helu podobnie. Średnia cena za obiad dla trzech osób 80-100 zł, a raz zjedliśmy za nie całe 60 zł – wylicza inna internautka. – Nie potrzebnie straszycie tymi paragonami grozy.

- Nie wiem, skąd te ceny, to chyba jakaś nagonka. Byliśmy teraz w Międzyzdrojach i jakoś takich cen nie było – czytamy w kolejnym komentarzu. – toaleta przy samym molo kosztowała 4 zł.

- W Kołobrzegu toaleta przy latarni morskiej kosztuje 2 zł, pocztówka w kiosku 1 zł – dowodzi inny z komentujących na Facebooku. – Ale oczywiście nie fotografuje się normalnych cen.

Wydaje się, że większość internautów potraktowała przykłady, podane przez Katarzynę Bosacką, za ciekawostki, które jednak nie dowodzą rzeczywistego stanu cen w popularnych wakacyjnych kurortach nad morzem czy w górach.

Większość użytkowników Facebooka i Instagrama zdaje się uważać – nie bez racji – że rozsądny turysta znajdzie o wiele niższe ceny podstawowych usług czy pamiątek. Ci z kolei, których stać na luksusowe wczasy, i tak nie będą zwracać na wyższy niż w poprzednich sezonach koszt obiadu.

Źródło: Instagram.com @katarzynabosacka, Facebook.com @EkoBosacka