Śląsk Wrocław walczy o tytuł mistrza Polski, Radomiak o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Zapowiedź meczu

Przed rokiem obie drużyny także zmierzyły się ze sobą w końcówce sezonu we Wrocławiu, i także był to mecz o wielkiej stawce. Wówczas po golu Leonardo Rochy triumfowali Zieloni, ale kibice miejscowej drużyny zdawali się być pogodzeni ze spadkiem. Ostatecznie udany finisz rozgrywek i wyprzedzenie o zaledwie punkt Wisły Płock spowodował, że podopieczni Jacka Magiery pozostali w gronie ekstraklasowców na kolejny sezon. Tamten mecz niestety, że zakończył się dla Rochy, który przez bardzo długą część sezonu pauzował.

Minął rok, a Rocha wciąż nie jest przewidziany do gry, choć po odniesionej kontuzji w meczu z Puszczą Niepołomice, napastnik powrócił do wspólnych zajęć z drużyną. Nie wykluczone, że w sobotę we Wrocławiu wystąpi, ale o tym tuż przed meczem zdecyduje sam zawodnik, jak i sztab szkoleniowy Radomiaka. O ile w drużynie Radomiaka od tamtego czasu niewiele się zmieniło, bowiem Zieloni podobnie, jak w poprzednim sezonie będą walczyć o utrzymanie, tak już w ekipie rywala mają inne zmartwienie. Śląsk zastanawia się, jak dogonić liderującą w tabeli Jagiellonię Białystok, bowiem wrocławianie na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek znajdują się na drugim miejscu i tracą do popularnej „Jagi” dwa oczka. Do sobotniego meczu drużyna Jacka Magiery podejdzie po efektownym zwycięstwie – 4:0, nad Cracovią, a więc podobnie, jak i Radomiak - innym zespołem z dołu tabeli. W tamtym meczu do bramki „Pasów” trafiali Simeon Petrow, Erik Exposito, Piotr Samiec – Talar i Mateusz Żukowski. Nic dziwnego, że aż trzech zawodników Wojskowych trafiło do „jedenastki” kolejki.

Wyróżnienia otrzymali środowy obrońca Petrow, Schwarz, który popisał się trzema asystami oraz niezawodny Exposito. Dla Hiszpana, to jedenaste wyróżnienie w sezonie.

Niestety po ostatniej 32. kolejce na próżno było wśród wyróżnionych szukać zawodników Radomiaka. Ci zawiedli oczekiwania fanów i choć zwłaszcza w 1. połowie prezentowali się solidnie, to przegrali 0:2 ze spadkowiczem – Ruchem Chorzów.

Trener Maciej Kędziorek, jak i cały zespół tuż przed pojedynkiem będzie już znał wynik rywalizacji Korony Kielce z Ruchem Chorzów, bowiem tamten pojedynek rozpocznie się o godzinie 15:00, a więc na dwie i pół godziny przed startem meczu Zielonych. Ważne to jest z co najmniej dwóch powodów. Otóż jeśli kielczanie nie wygrają, to radomianie będą już pewni pozostania w PKO Ekstraklasie na kolejny sezon. Po drugie trener Kędziorek, by nie płacić kary 500 tysięcy złotych, będzie mógł wprowadzić na murawę trzech młodzieżowców. Póki co jest tylko jeden etatowy, a więc bramkarz Gabriel Kobylak. Sama, jednak obecność bramkarza, nie wystarczy by zniwelować braki w wypełnieniu limitu.

Starcie Śląska Wrocław z Radomiakiem rozpocznie się w sobotę 18 maja o godzinie 17:30, a relację tekstową na żywo przeprowadzi portal echodnia.eu.