Spis treści
Jaką rolę jedzenie pełni w naszym życiu?
Magdalena Pytel: Po pierwsze, oczywiście odżywia organizm zaspokajając głód fizyczny i jest niezbędne do przeżycia. Na pewno pełni też rolę socjologiczno-społeczną – jest sposobem na naukę różnych umiejętności społecznych, okazją do spotykania się z ludźmi, do celebrowania ważnych momentów w naszym życiu w towarzystwie bliskich.
Sprawdź: To zaburzenie jest często brane za objaw zdrowia. Zobacz objawy ortoreksji
Ale jest też ciemna strona jedzenia. Widać ją wtedy, kiedy zaczyna pełnić formę pewnego rodzaju regulatora emocji i zaczyna zaspokajać głód emocjonalny. Może to skutkować nadmiernym objadaniem się, kiedy przez jedzenie tłumimy emocje związane ze stresem czy trudnymi sytuacjami, najczęściej zajadamy złość, frustrację, smutek i poczucie osamotnienia czy zranienia. Sięganie w takich sytuacjach po jedzenie sprawia, że łatwiej zapełnia się pustkę emocjonalną, która powstaje w człowieku w takich chwilach.
Jedzenie może też dawać poczucie złudnej kontroli nad życiem, co najlepiej widać u osób cierpiących na anoreksję czy bulimię. Kiedy ciężko jest poczuć emocje, których się doświadcza, nazwać je i przeżyć, pojawia się kontrolowanie jedzenia – liczenie kalorii, wydzielanie sobie porcji.
Nastolatki z anoreksją lub bulimią często za pomocą jedzenia manipulują otoczeniem np. ukrywając niezjedzone posiłki przed rodzicami czy prowokując wymioty po jedzeniu, tak, aby nikt się nie zorientował w tym co robią. To daje im złudne poczucie kontroli, poczucia sprawczości.
Jakie są pierwsze sygnały mogące świadczyć o zaburzeniach odżywiania?
Często w przypadku zaburzeń związanych z redukcją masy ciała (anoreksja i bulimia) nadmierne zainteresowanie swoją wagą – np. kilkukrotne ważenie się i mierzenie obwodów w ciągu dnia – jest pierwszym sygnałem, że dzieje się coś złego.
Powodem do niepokoju mogą być też: bardzo częste przeglądanie, oglądanie się w lustrze i małorealistyczne postrzeganie swojego ciała. Kiedy obiektywnie rzecz biorąc gabaryty osoby odchudzającej się są w normie, a nawet kiedy jest już bardzo szczupła, nadal uważa, że powinna zrzucić kolejne kilogramy, ponieważ jest nieatrakcyjna czy gruba.
Jeśli chodzi o objadanie się, to sygnały ostrzegawcze są wręcz filmowe – to np. siadanie przed telewizorem z wielkim pojemnikiem lodów, tabliczką czekolady i paczką chipsów, za każdym razem, kiedy dopadnie nas chandra, mamy gorszy dzień lub szef był dla nas niemiły.
Jeżeli obserwujemy kogoś bliskiego, kto zazwyczaj po ciężkim dniu czy przeżyciu stresującej sytuacji, zamiast przyjść pogadać, pozłościć się czy wypłakać, sięga po ulubione przekąski i to w znacznych ilościach, to pierwszy sygnał, że jedzenie zaczyna w jego przypadku pełnić rolę pocieszyciela.
Jak wprowadzić prawidłowe wzorce żywieniowe, a jakich błędów unikać?
W procesie wychowywania dzieci kluczowe jest budowanie w nich poczucia własnej wartości, sprawczości i decyzyjności poprzez szereg różnych dział. Przede wszystkim związanych z nieocenianiem innych pod kątem wyglądu. Wbrew pozorom dla wielu rodziców może być to trudne, bo przywykli do codziennego komentowania tego, że ktoś schudł albo przybrał na wadze.
A warto się nad tym zagadnieniem pochylić i skorygować swoje zachowanie, bo dziecko widzące, jak dużą wagę mama czy tata przywiązują do wyglądu innych, zbuduje w sobie przekonanie, że wartość osoby mierzona jest w… kilogramach.
Oczywiście, nie można popadać ze skrajności w skrajność i docenienie czyjegoś wyglądu komplementem, nie zaburzy światopoglądu dziecka, ale należy być bardzo ostrożnym w codziennym, nadmiernym komentowaniu wyglądu innych osób.
Budowanie poczucia własnej wartości, powinno odbywać się w oparciu nie to, jak wygląda, ale jakie są jego cechy mentalne. Warto doceniać to, jakie ma zalety, co sobą prezentuje, jakie ma pasje czy poglądy, a nie to, że ma długie nogi, piękne włosy czy wyrzeźbione mięśnie.
Innym aspektem budowania zdrowych nawyków żywieniowych, jest zrezygnowanie z pocieszania jedzeniem. Często naszym pierwszym odruchem, gdy dziecku przytrafi się coś przykrego jest… danie mu lizaka czy zabranie na lody. Jest to prosta droga do nauczenia dziecka zależności: jest źle – jedzenie poprawi mi humor.
Budowanie pewności siebie w oparciu o cechy osobowościowe, a nie fizyczne, połączone z nauką przeżywania emocji w sposób niezwiązany z jedzeniem, to podstawa do wychowania dziecka, które w przyszłości może uniknąć zaburzeń związanych z odżywianiem, ale także z innymi używkami.
Trzeba jednocześnie pamiętać o tym, że dzieci najlepiej uczą się przez naśladownictwo, więc nie wystarczy być dobrym w teorii. Dziecko musi słyszeć, że rodzice rozmawiają o swoich emocjach i stosują prawidłowe rozwiązania, a nie słuchać o tym, że „mama jest wiecznie na diecie”, a tata po kiepskim dniu w pracy „musi zjeść coś dobrego”. Chcąc ochronić dzieci – sami musimy dać im dobry przykład.
Nasza ekspertka: Magdalena Pytel, psycholog, na co dzień zajmująca się diagnostyką dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych pod kątem autyzmu oraz zespołu Aspergera.