13 z 15
Sołtys Bogdaszowic
█ Jest Pani inspiracją i wzorem do naśladowania dla wielu kobiet. A kto był lub co było dla Pani takim wzorem, inspiracją?
Mam ogromne szczęście otaczać się wspaniałymi kobietami, które są dla mnie nie tylko inspiracją, ale też wsparciem w codziennym życiu. Szczególnie bliskie są mi moje koleżanki społeczniczki, sołtyski – Aneta, Martyna, Marlena, Michalina, Wiola i Kasia. Każda z nich swoją odwagą, zaangażowaniem i sercem pokazuje, jak wielką moc mają kobiety, które działają na rzecz swoich społeczności. Wspieramy się nawzajem i uczymy od siebie, co dodaje mi sił i motywacji do dalszych działań.
Od zawsze jednak wzorem była dla mnie moja babcia Ania. Przyjechała na Ziemie Odzyskane, razem z dziadkiem uprawiali gospodarstwo i wychowała cztery wspaniałe córki. Jej siła, poświęcenie i zdolność do łączenia pracy z wychowaniem dzieci zawsze mnie inspirowały. Z kolei moja druga babcia, Gienia, jest dla mnie wzorem bogini ogniska domowego. To ona okazuje mi ogrom miłości, a jej ciepło i wspaniałe gotowanie są symbolem domowego ciepła i troski.
Te kobiety ukształtowały moje podejście do życia – zarówno w sferze rodzinnej, jak i społecznej – i dały mi przykład, jak być silną, niezależną, ale też czułą i wspierającą dla innych.
Największą inspiracją jest jednak moja córka Zosia, która ma 7 lat. To dla niej staram się, by głos kobiet był słyszalny w świecie. Chcę, żeby dorastała w świecie, w którym kobiety mają równe prawa i możliwości, a ich głos jest szanowany i ceniony. Działam z myślą o przyszłości, w której Zosia i inne dziewczynki będą mogły śmiało sięgać po swoje marzenia i budować lepsze, bardziej sprawiedliwe społeczeństwo.
█ Czy zawsze była Pani osobą odważnie realizującą swoje życiowe założenia? Co Pani w tym pomagało? A może przestała Pani bać się sięgać po swoje marzenia i walczyć o swoje wartości w konkretnym momencie życia? Jeśli tak, jaki to był ten punkt przełomowy?
Zawsze byłam osobą odważną i gotową podejmować wyzwania, ale długo nie potrafiłam docenić siebie i swoich osiągnięć. Każdy sukces, każda trudna decyzja, którą podejmowałam, zaskakiwała mnie. Nigdy nie sądziłam, że jestem zdolna do tak wielkich rzeczy, jak te, które z perspektywy czasu dostrzegam.
Przełomem w moim życiu był związek z byłym partnerem, ojcem moich dzieci. Nie była to historia miłości, lecz cierpienia, walki i ogromnej odwagi.
Życie z kimś, kto zmagał się z alkoholizmem, szczególnie będąc daleko od rodziny i bliskich, w Brazylii, było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Byłam samotna na drugim końcu świata, z niemowlakiem i małym dzieckiem, i każdego dnia musiałam walczyć o ich bezpieczeństwo, o naszą przyszłość. Decyzja o ucieczce z Brazylii do Polski była jednym z najtrudniejszych, ale i najważniejszych momentów mojego życia. Wtedy, uciekając, wiedziałam, że nie ma już dla mnie rzeczy niemożliwych.
To właśnie wtedy, po tej walce o moje dzieci i o nasze życie, przestałam się bać. Zrozumiałam, że jestem silniejsza, niż kiedykolwiek myślałam. Od tego momentu wiedziałam, że poradzę sobie z każdym wyzwaniem, jakie postawi przede mną życie. Ta odwaga, którą w sobie odkryłam, daje mi siłę do dziś, zarówno jako sołtyska, jak i mama, która chce stworzyć lepszą przyszłość dla swoich dzieci.
█ Co w obecnym świecie może być, według Pani, siłą napędową pozytywnych zmian – w wymiarze osobistym, społecznym?
Siłą napędową pozytywnych zmian, zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym, jest dla mnie autentyczne zaangażowanie i empatia. W mojej pracy jako sołtyska Bogdaszowic, a także jako samodzielna mama, widzę, jak ważne jest tworzenie wspólnoty opartej na wzajemnym wsparciu. To, co daje mi największą motywację, to świadomość, że nawet małe działania mogą wywołać większe, trwałe zmiany.
Wierzę, że kluczową rolę odgrywa współpraca, zarówno na poziomie lokalnym, jak i szerszym. Wspólne inicjatywy, takie jak rozwój wsi czy wsparcie rodzin, pozwalają budować silne, odporne na trudności społeczności. W sferze osobistej, motywacją są dla mnie moje dzieci – chcę, by dorastały w świecie, gdzie wzajemny szacunek i odpowiedzialność za innych są wartościami nadrzędnymi.
Jako społecznik widzę, że to właśnie te codzienne, drobne akty solidarności i otwartości na drugiego człowieka mogą prowadzić do wielkich zmian.
█ Dlaczego potrzebujemy głosu i siły kobiet wpływowych – liderek zmian, idei, działań w różnego rodzaju środowiskach, dziedzinach?
Nasza odpowiedzialność jako liderek dzisiaj to budowanie fundamentów pod społeczeństwo, w którym dziewczynki nie tylko wierzą w równość, ale mają do niej realny dostęp. Przez naszą pracę i zaangażowanie możemy pokazać im, że przyszłość jest ich, a droga do niej jest otwarta.
Chcę, aby każda dziewczynka, w tym moja córka, dorastała z przekonaniem, że jej głos i marzenia mają ogromne znaczenie. Kobiety, które dziś są liderkami, otwierają drzwi dla przyszłych pokoleń, pokazując, że nie ma ograniczeń dla tego, co mogą osiągnąć.
Liderki są nie tylko inspiracją, ale i praktycznymi wzorcami, pokazującymi, że zmiany są możliwe. W mojej roli jako sołtyska, jako mama i społecznik, dostrzegam, jak kobiety potrafią zainicjować i utrzymać działania, które realnie wpływają na jakość życia społeczności. Kobiety, jako liderki, wprowadzają nową jakość w zarządzanie, opartą na współpracy, odpowiedzialności i dążeniu do wspólnego dobra.
Wierzę, że musimy stworzyć świat, w którym dziewczynki mają takie same szanse jak chłopcy – w edukacji, karierze, polityce i rodzinie. Tylko w społeczeństwie, gdzie kobiety i mężczyźni są równi, możemy w pełni wykorzystać potencjał każdego człowieka. Chciałabym, żeby moja córka, i wszystkie dziewczynki, dorastały z przekonaniem, że mogą być kimkolwiek zapragną – czy to liderkami zmian, naukowczyniami, polityczkami, czy mamami, które łączą różne role z sukcesem i satysfakcją.
14 z 15