Kobieta w ciąży nie powinna przechodzić pod rozstawioną drabiną, rozwieszonymi sznurami czy chodzić na skróty. Nie wolno jej także robić na drutach, szydełkować czy haftować, a siedząc, nie powinna krzyżować nóg. Ciężarna nie powinna także nosić korali, łańcuszków czy wisiorków. Wszystko to miało grozić tym, że dziecko owinie się pępowiną.
Ciężarna kobieta nie powinna patrzeć na zwierzęta, bo dziecko nie będzie zbyt mądre. Jeśli zależy nam na urodzeniu małego geniusza, powinnyśmy w ciąży jak najwięcej się uczyć, zapisać na kursy, studiować języki obce. Spoglądanie przez judasza w drzwiach może spowodować wadę wzroku u dziecka, nie powinno się siadać po turecku, bo będzie miało krzywe nogi, ani pić wody mineralnej, bo może urodzić się z wodogłowiem. Jeżeli przyszła mama obleje się wodą – maluch wyrośnie na alkoholika.
Zanim pojawiły się badania USG, nasze mamy i babcie miały swoje sposoby na określenie płci dziecka. Powszechnie uważało się, że jeśli kobieta w ciąży zbrzydła i utyła, wyskoczyły jej piegi, miała ochotę na słodycze, a jej brzuch był okrągły i nisko umiejscowiony – urodzi dziewczynkę. Gdy promieniała, piękniała, zjadała ogórki kiszone i pikantne potrawy, miała wieczorne mdłości, a jej brzuch był wysoki i szpiczasty – na świat miał przyjść chłopiec.