Współczesny gorset
Dla urody trzeba cierpieć? Niekoniecznie, ale wycierpiano rzeczywiście wiele. Duża część obecnych zabiegów, mających poprawić urodę i zapewnić wieczną młodość, wiąże się z bólem. To jednak nic w porównaniu z tym, w jaki sposób „upiększano” kobiety kiedyś, i to w różnych kulturach. Niekiedy takie zabiegi, jak tatuaże czy skaryfikacja były związane z obrzędami religijnymi, czy identyfikacją z plemieniem i poddawano im także mężczyzn. Jednak niektóre były „zarezerwowane” tylko dla kobiet i służyły urodzie – oczywiście bardzo specyficznie pojmowanej. I niech nam się nie wydaje, że była to domena dalekich ludów. Używanie jednego z najgorszych wynalazków przypadło w udziale Europejkom i Amerykankom.
Smukła talia – załóż gorset
Jeśli współczesna bielizna wydaje wam się niewygodna, pomyślcie o dawnych gorsetach. Gorset w modzie kobiecej pojawiał się kilkakrotnie i przez dłuższy czas nie było tak źle. Od XIV wieku lekko modelował sylwetkę i podnosił biust. Ale już w drugiej połowie XVII wieku gorsety zaczęły robić się coraz sztywniejsze i ciaśniejsze. Krótka przerwa w ich noszeniu nastąpiła w czasach Rewolucji Francuskiej i Napoleona, ale potem wróciły w jeszcze gorszej postaci – mocno usztywnione i dłuższe - zaczęły sięgać do bioder.
Kobiety w gorsetach
W XIX wieku za ideał urody została uznana talia osy –około 35-40 cm w obwodzie! Żeby to osiągnąć gorset bardzo mocno sznurowano. A ponieważ był on bardzo sztywny, powodowało to trwałe deformacje ciała i wiele zaburzeń zdrowotnych. Taki gorset bardzo mocno spłaszczał brzuch i uciskał żebra, szczególnie dolne. Jego noszenie powodowało nie tylko problemy z oddychaniem, niedotlenienie i omdlenia, ale także przemieszczenie narządów wewnętrznych jamy brzusznej i deformację płuc. Tym bardziej, że do noszenia gorsetów często „przyzwyczajano” już kilkuletnie dziewczynki i odpowiednio „kształtowano” im figurę.
Gorset i talia osy
W skrajnych przypadkach gorsety prowadziły do krwotoków wewnętrznych, a nawet przedwczesnej śmieci. Nawet jeśli nie doszło do najgorszego, to i tak kobieta w gorsecie nie mogła swobodnie oddychać, a także poruszać się i schylać. Trudno się więc dziwić, że kobiety pod koniec XIX wieku wiecznie mdlały, były chorowite, słabe i ciągle potrzebowały pomocy.
