Szkodliwe mity o higienie intymnej. Od tego, jak się myjesz, zależy twoje zdrowie!
Czy i czym myć się „tam” na dole? Twoje nawyki wpływają na zdrowie intymne, a nawet możliwość zostania matką! Zobacz mity oraz fakty na temat podmywania się – i już zawsze rób to dobrze.
MIT: okolice intymne należy myć samą wodą
To mit, który pokutuje nawet w XXI wieku! Celem mycia jest usunięcie wydzielin zawierających drobnoustroje, w tym potu i bakterii kałowych, które są obecne w okolicach odbytu. Sama woda ich nie zmyje i nie zniweluje zapachu, który powstaje np. po długim chodzeniu w bieliźnie. Za pomocą środka myjącego oczyścić trzeba okolice krocza, zwłaszcza owłosioną skórę narządów i odcinek między przedsionkiem pochwy i odbytem. Wewnętrzne części myje się już wodą, unikając zbyt głębokiego podmywania.
Do higieny należy używać bieżącej wody, by nie pozostawić na sromie bakterii ani resztek mydła; gdy nie jest to możliwe, na koniec trzeba użyć czystej wody do spłukania. Ważne też, by myć się dłonią, a nie gąbką czy myjką, na której błyskawicznie rozwijają się groźne drobnoustroje.
MIT: do higieny intymnej najlepsze jest szare mydło
Mit! Szare mydło, jakie znamy z przeszłości, już praktycznie nie istnieje – obecne na rynku produkty to głównie wyroby pełne chemicznych dodatków.
Co więcej, mydło jako takie, nawet najbardziej naturalne, absolutnie nie nadaje się do mycia miejsc intymnych. Ma bowiem odczyn silnie zasadowy, podczas gdy w pochwie panuje środowisko kwaśne. Zaburzenie tego odczynu niszczy ochronne bakterie kwasu mlekowego i sprzyja tym samym rozwojowi chorobotwórczej mikroflory.
Do higieny intymnej należy wybrać delikatny środek myjący w płynie o kwaśnym pH (5,5 lub mniej) lub „fizjologicznym pH”, co podane jest na opakowaniu.
MIT: trzeba się myć, nieważne, czym
To, że myć się trzeba, jest oczywiste. Wybór detergentu ma jednak ogromne znaczenie – „nieważne, czym”, to kolejny mit.
Pośród wielu produktów do higieny intymnej warto wybierać takie, które mają kwaśne pH, a przy tym są wolne od dodatków perfumujących, barwników, nadmiaru konserwantów i chemicznych składników, które wpływają na działanie podrażniające mydła. Stosowanie takiego środka przez dłuższy czas może prowadzić też do uczuleń i sprzyjać infekcjom intymnym.
O ile przemysłowe mydła nie zaszkodzą tak bardzo, gdy myjemy nimi ciało, ich składniki łatwo wchłaniają się do krwiobiegu poprzez śluzówkę narządów płciowych. Najbardziej polecane są produkty bez siarczanów w składzie (ang. „sulfate”), a szczególnie bez SLS i SLES, które powodują ścieńczenie naskórka i błon śluzowych, a w organizmie oddziałują na układ hormonalny.
Skład produktu myjącego powinien być też możliwie krótki, chyba, że wydłużają go nazwy naturalnych wyciągów z roślin. Najlepiej, gdy znajdzie się wśród nich korzeń mydlnicy lekarskiej (Saponaria officinalis), która zgodnie z nazwą ma właściwości detergentu.