Książkowe propozycje na wakacje dla najmłodszych, które Was nie zawiodą.

Paweł Podoluk
fot. Freepik
Skandynawskie rodziny, czeskie jamniki i polscy krasnale wracają w nowych wydaniach. Klasyczne historie, które podbijały serca przez dekady, teraz dostępne w pięknych opracowaniach graficznych

Magiczny rondel gotujący trzy potrawy naraz, podróż łóżkiem w towarzystwie jamnika i krasnale z prawdziwym charakterem. Oto wakacyjny przewodnik po odrodzonych klasykach, które udowadniają, że najlepsze historie nie starzeją się – po prostu wracają w nowej szacie.

Spis treści

Skandynawska recepta na rodzinę

Edith Unnerstad wiedziała, jak pisać o rodzinie. „Podróż z rondlem" to opowieść o siedmiorgu dzieci, tacie-wynalazcy, mamie z duszą aktorki i magicznym rondlu, który gotuje trzy rzeczy naraz. Gdyby Astrid Lindgren miała kuzynkę, mogłaby nazywać się właśnie Unnerstad.

fot. flat

Książka nie próbuje być współczesna – i chwała jej za to. Dzieci nie muszą wszystkiego rozumieć natychmiast. Mogą poczuć klimat, posmakować języka, nauczyć się cierpliwości. Ilon Wikland, ilustratorka znana z „Dzieci z Bullerbyn", dopełnia całość swoją ciepłą kreską.

To literatura do głośnego czytania, wspólnego śmiechu i pierwszych marzeń o wolności.

Czeski absurd w najlepszym wydaniu

Jeśli ktoś myśli, że Czechy dają światu tylko knedliki, niech pozna jamnika z książki Ludvíka Aškenazy'ego. „Dziennik podróży z jamnikiem" to surrealizm w wydaniu przedszkolnym – łóżko jako pojazd, babcia jako pilot ekspedycji, kanarek śpiewający operę.

fot. flat

To nie jest bajka. To coś między Sempé a Chaplinem: niby prosto, niby dziecięco, ale pełno ironii i celnych komentarzy o świecie. Helena Zmatlíková dodaje swoje – jej kreska to esencja czeskiej szkoły ilustracji.

Zdeněk Svěrák w „Tato, ta ci się udała" stawia ojca przed zadaniem niemożliwym – opowiadania bajek w zastępstwie mamy. Scenarzysta „Kolii" tworzy miniaturę rodzinną o tym, że każdy ma coś do zaoferowania. Adolf Born, człowiek jednej kreski wywołującej uśmiech, robi cudowną robotę.

fot. flat

Niemiecki mistrz spotyka polską szkołę

Otfried Preußler, autor „Małej Czarownicy", wie, jak zbudować świat magiczny, ale logiczny. W „Hubercie w Wielkim Kapeluszu" krasnale noszą charakterystyczne nakrycia głowy, ale nie wypowiadają się jak pluszowi coachowie. Hubert nie medytuje nad sensem bycia – rusza w drogę. A że może go zjeść Plampacz? Tym lepiej.

fot. flat

Prawdziwą perłą są ilustracje Jerzego Flisaka. To nie ilustrator, który rysuje ładnie – to ilustrator, który rysuje z charakterem. Jego krasnale mają brwi, nosy i spojrzenia. Nie trzeba kolorów – kilka kresek wystarczy.

Austriacka wyobraźnia

Mira Lobe w „Babci na jabłoni" pokazuje, jak bardzo realna potrafi być fantazja. Andi nie ma babci, ma za to wyobraźnię – i to więcej warte niż cała dzielnica babć w fartuszkach. Autorka nie idzie w infantylizację, po prostu stawia dziecko w centrum narracji.

Mirosław Pokora, przedstawiciel polskiej szkoły graficznej, tworzy Babcię z krwi, kości i wyobraźni – najwyższą formę sztuki ilustratorskiej.

Polskie skarby: od Tuwima po Leara

Julian Tuwim w „Panu Maluśkiewiczu i wielorybie" operuje rytmem i rymem z chirurgiczną precyzją. Historia „tyciutynieczki człowieczka" poszukującego największego stworzenia to dowód na muzyczność polskiej poezji dziecięcej. Bohdan Butenko dopełnia całość ilustracjami pełnymi staromodnego uroku.

„Cyryl, gdzie jesteś?" Wiktora Woroszylskiego to kultowa ikona z 1962 roku – eksperymentalny kryminał, w którym znika tytułowy bohater, a z nim logika świata. Butenko stworzył projekt graficzny, który wszedł do kanonu polskiej ilustracji. Minimalistyczna kreska połączona z przemyślaną typografią to przykład, jak projektowanie może stać się integralną częścią literatury.

Edward Lear w „Dong, co ma świecący nos" nie próbuje pouczać – zaprasza do świata, gdzie Akond ze Skwak sąsiaduje z Takim Czymś z kraju Dżolibolibo. Tłumaczenie Andrzeja Nowickiego zachowuje melodyjność absurdu, a Butenko po raz kolejny udowadnia mistrzostwo w komponowaniu ilustracji z nonsensem.

Interaktywne dziedzictwo PRL-u

„Bajki z Okienkami" to wznowienia kultowych „Książeczek z Misiowej Półeczki" z lat 60.-80. W czasach ekranów dotykowych przypominają o urokach analogowej zabawy.

„Nasza podróż" Tadeusza Kubiaka to książka-harmonijka z rytmicznym wierszem o podróży koleją. Ilustracje Juliusza Makowskiego mają sentymentalny wdzięk PRL-owskiej grafiki – barwy przytłumione, ale pełne życia. A wagoniki do wycięcia to dla dzisiejszego dziecka analogowe LEGO.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

„Sklepy" Czesława Janczarskiego, ojca Misia Uszatka, to poetycka podróż po świecie, którego już nie ma – pachnącej mydlarni, sklepu papierniczego, kwiaciarni. Krystyna Bieniek maluje ten świat z elegancją i humorem, a koszyki do wycięcia pozwalają dziecku stać się klientem, sprzedawcą, narratorem.

Manifest przeciwko infantylizacji

Te książki to więcej niż starannie przygotowane wznowienia. To manifest przeciwko współczesnej literaturze dziecięcej, która zbyt często myli prostotę z miałkością, a kolor z treścią.

Klasyka nie traktuje dzieci jak mini-konsumentów, lecz jak pełnoprawnych odbiorców literatury. Pozwala im zanurzyć się w innych światach, uczy cierpliwości, rozwija wyobraźnię bez nachalnej dydaktyki.

To książki do wielokrotnego czytania, kolekcjonowania i zapamiętania na długo. W czasach nadmiernej ochrony dziecięcej wrażliwości podejście to wydaje się rewolucyjne – szanuje zarówno intencje autorów, jak i inteligencję młodych czytelników.

Powrót do źródeł

Najlepsze książki dla dzieci powstały, gdy nikt jeszcze nie wymyślił słowa „edukacyjny". Nie próbowały uczyć – po prostu opowiadały historie. I właśnie dlatego uczyły wszystkiego: wyobraźni, języka, cierpliwości, humoru.

Wszystkie omówione tytuły dostępne są w ofercie wydawnictwa Dwie Siostry, które konsekwentnie sięga po sprawdzone klasyki zamiast gonić za modnymi trendami. To wydawca, który rozumie, że klasyka dziecięcej literatury nie potrzebuje modernizacji – potrzebuje tylko godnej oprawy i szacunku do oryginału.

Bez przeróbek, bez upraszczania, bez infantylizacji. Dokładnie tak, jak powinno być.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet