Sonia Bohosiewicz pokazała swój dom. Ten jeden detal zachwyca wszystkich!

Katarzyna Dębek
Opracowanie:
Aktorka Sonia Bohosiewicz otworzyła drzwi swojego wyjątkowego domu.
Aktorka Sonia Bohosiewicz otworzyła drzwi swojego wyjątkowego domu. fot. pietruszkafotografia
Dom Soni Bohosiewicz nad Zalewem Zegrzyńskim to nie tylko przytulna przestrzeń – to prawdziwe połączenie sztuki z codziennym życiem. Jednak jeden element przyciąga uwagę bardziej niż cokolwiek innego: oszałamiająca lampa.

Spis treści

Każdy detal w domu Soni Bohosiewicz jest dopracowany, ale prawdziwym hitem wnętrza jest lampa, która wygląda jakby wyjęta prosto z obrazu Salvadora Dalego.

Dom Soni Bohosiewicz to małe dzieło sztuki

Dom Soni Bohosiewicz, położony nad Zalewem Zegrzyńskim, to prawdziwa prywatna oaza spokoju. Zaprojektowany przez Olę Ziarek, w pełni odzwierciedla osobowość charyzmatycznej aktorki. Każdy detal w tym wnętrzu ma znaczenie, a sztuka przenika codzienność domowników.

Sonia jest osobą pełną energii, pasji i twórczej wrażliwości, dlatego chciałam, aby dom oddawał te cechy. Z jednej strony pojawia się tu harmonia i przytulność – przestrzeń sprzyjająca odpoczynkowi, a z drugiej strony – elementy zaskoczenia, które budują atmosferę artystycznej ekspresji – tłumaczy projektantka.

Sonia opisuje swoje miejsce jako coś wyjątkowego:

To domek na wsi, ale jednocześnie jest jak pudełko czekoladek. Każda przestrzeń kryje w sobie coś wyjątkowego.

Elegancja i funkcjonalność splatają się tu z artystyczną ekspresją – od marokańskich kafelków, przez tapety inspirowane krakowskimi arrasami, po meble zaprojektowane przez Olę Ziarek. Jednak prawdziwym sercem wnętrza stała się lampa „Spływające zegary” autorstwa Edyty Barańskiej.

„Spływające zegary” w domu Soni Bohosiewicz

Lampa Edyty Barańskiej to szklana instalacja, w której czas zdaje się płynąć własnym rytmem, jak na obrazach Salvadora Dalego. Sonia porównuje ją do kolorowych karmelków leniwie spływających nad stołem w jadalni, tworzących niezwykłą atmosferę wnętrza.

Ta lampa jest oszałamiająca. To absolutnie dzieło sztuki. Jestem o tym święcie przekonana. W tym domu jest wiele detali, ale każdy, kto wchodzi do środka i zapala lampę, mówi: „Jezus Maria, skąd to masz?” – opowiada Sonia.

Historia powstania lampy była równie niezwykła. Kontakt przez Instagram, szybkie szkice i intensywna praca nad prototypami zaowocowały stworzeniem instalacji, która stała się integralną częścią domu.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ola, widząc moją wcześniejszą lampę dla Noke, od razu zasugerowała, że można by w podobny sposób zawiesić szkło, które przelewałoby się przez rurę. Pokazała mi szybki szkic i zaraz po naszym spotkaniu w Warszawie, kiedy wróciłam do pracowni, wpadłam na pomysł, jak mogłabym to zrobić. Zrobiłam pierwszą próbkę i wysłałam do Soni i Oli, a one od razu powiedziały: „Tak, to jest to! Super, idziemy w tę stronę” – wspomina Edyta Barańska.

Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania: szkło opadało tak, że przypominało miękką tkaninę, a szklane kuleczki dopełniały kompozycję. Instalacja działa zarówno w świetle dziennym, jak i sztucznym, a nawet zgaszona lampa robi wrażenie samodzielnej rzeźby.

Baranska Design to studio, które potrafi łączyć sztukę ze sztukaterią użytkową w sposób absolutnie unikatowy. Ich realizacje zawsze niosą ze sobą emocje, a to było dla mnie kluczowe w tym projekcie – podkreśla Ola Ziarek.

Szklana instalacja "Spływające zegary" nie tylko zdobi jadalnię, ale tworzy niezwykłą atmosferę, sprawiając, że czas w tym domu płynie wolniej i piękniej
Szklana instalacja "Spływające zegary" nie tylko zdobi jadalnię, ale tworzy niezwykłą atmosferę, sprawiając, że czas w tym domu płynie wolniej i piękniej
pietruszkafotografia

Wnętrze domu Soni Bohosiewicz żyje własnym rytmem

W domu Soni każdy detal został dobrany tak, by tworzył spójną narrację. Ciepłe barwy drewna, kamienia i tkanin kontrastują z chłodnym światłem lampy, a kolory instalacji doskonale harmonizują z resztą przestrzeni. Meble wypoczynkowe marki Lectus, autorskie projekty Olgi Ziarek oraz drobne elementy, jak zlewozmywak i bateria Deante, tworzą pełną, dopracowaną całość.

Kiedy po raz pierwszy spędziłam w nim dwie noce z rzędu poczułam, że to naprawdę jest mój dom. Zadzwoniłam do mojej siostry i powiedziałam: „To jest domek. To jest dom. To jest moje miejsce”. Dopiero teraz usiadłam i przestałam myśleć o detalach. One zaczęły działać wspólnie, wibrować i współgrać – wspomina Sonia.

Dom Soni Bohosiewicz to przestrzeń, w której design spotyka się ze sztuką, a sztuka z codziennym życiem. Lampa „Spływające zegary” przypomina, że czas można nie tylko mierzyć, lecz także przeżywać – wolniej, piękniej i bardziej świadomie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet