Świat Sławomiry Łozińskiej runął w jeden dzień. Popularna aktorka przed laty musiała zmierzyć się z ogromną tragedią

Starsze społeczeństwo zna ją z kultowej roli Bronki z „Daleko od szosy" i Joanny Racewicz z serialu „W labiryncie”, młodsze pokolenie z „Barw szczęścia”. Chociaż to niejedyne jej sukcesy w życiu zawodowym, to prywatnie aktorka nie miała szczęścia w miłości. Dotknęła ją również tragedia, która sprawiła, że była bliska obłędu. Poznaj historię kariery i życia Sławomiry Łozińskiej.

Zobacz, jak wyglądała w młodości Sławomira Łozińska

Sławomira Łozińska urodziła się 8 kwietnia 1953 roku w Warszawie. W tym roku kończy 71 lat. Aktorką została wbrew woli rodziców. Studiowała na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, uzyskując tytuł zawodowy magistra sztuki. Na uczelni poznała swoją przyjaciółkę Ewę Ziętek. Jej rok okazał się wyjątkowy, bo razem z Łozińską szkołę kończyli także Krystyna Janda, Joanna Szczepkowska, Gabriela Kownacka, Emilian Kamiński i wspomniana Ewa Ziętek.

Po raz pierwszy przed kamerą stanęła na planie serialu „Dyrektorzy” w 1975, jednak to rola Bronki w „Daleko od szosy” otworzyła jej drogę do ogromnej kariery. Początkowo były to role epizodyczne, drugoplanowe. Po występie w serialu „W labiryncie” posypały się liczne propozycje zawodowe, głównie na małym ekranie. To nie oznacza, że nie można było podziwiać talentu aktorki w produkcjach filmowych. Otrzymywała głównie propozycje ról drugoplanowych m.in. w „Cwale”, „Dotknięciu ręki”, „Długu”, czy w „Supermarkecie”.

Sławomira Łozińska poznała swojego już byłego męża jeszcze na studiach. Bardzo się kochali, jednak ten związek nie przetrwał. Wielu ich wspólnych znajomych już na samym początku nie dawało im szans:

Nasi znajomi chwytali się za głowy. Nie wierzyli, że ta miłość może przetrwać. Na przekór całemu światu skoczyliśmy do basenu bez wody! - wspominała aktorka po latach w licznych wywiadach.

Janusz Olejniczak był pianistą z niewielkimi sukcesami, Sławomira Łozińska dopiero zaczynała swoją przygodę z aktorstwem. Jednak oni wbrew wszystkim już po dwóch latach znajomości pobrali się, a w 1978 roku pojawił się ich pierwszy syn – Tomasz, a pięć lat później młodszy – Paweł. Aktorka nie potrafiła pogodzić życia zawodowego z rodzinnym. Zrezygnowała na jakiś czas z występów artystycznych, ale to nie pomogło w uratowaniu jej małżeństwa. Po 18 latach od sformalizowania ich związku zapadła decyzja o rozwodzie, a w 1995 roku było już po wszystkim.

Życie boleśnie doświadczyło Sławomirę Łozińską. Strata syna była dla niej ciosem
W 2002 roku aktorka przeżyła ogromną tragedię. W wyniku błędu lekarskiego jej najstarszy syn umarł. Trafił do szpitala ze skręconą nogą. Nie podano mu leków zakrzepowych i zmarł z powodu zatoru. To odbiło się na jej życiu:

Byłam kompletnie zgłuszona potworną ilością leków, alkoholem. Przekonana, że idę w stronę totalnego szaleństwa. Wszyscy odbudowywaliśmy się na gruzach. To pozostaje straszną traumą dla mojego drugiego syna, Pawła, który stracił w życiu główny wektor — wspominała w „Polityce”, przyznając, że nienawidziła ludzi i pragnęła tylko samotności.

Jednak życie toczyło się dalej. Po wielu perturbacjach i załamaniach pojawił się pewien mężczyzna. Był to poznany 30 lat wcześniej reżyser Andrzej Makowiecki. Kobieta nabrała chęci do życia, rozkwitła, znów zaczęła się uśmiechać, schudła nawet 20 kg. Związek ten przetrwał trzy lata, a para utrzymywała ze sobą kontakt. Dlatego śmierć byłego ukochanego w 2016 roku była dla niej również ciosem. To jednak nie wszystko, aktorka musiała zmierzyć się również z bólem po stracie rodziców. Jednak Sławomira Łozińska nie poddała się. Pomimo tego, że los nie był dla niej łaskawy, dalej występuje. Obecnie można ją podziwiać w serialu „Barwy Szczęścia”.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie. Obserwuj StronaKobiet.pl!