W łódzkim USC odbył się nietypowy ślub. W związek małżeński wstąpiły dwie działaczki: Kasia Gauza i Aleksandra Knapik. Panie młode przyszły do urzędu w identycznych, białych sukienkach, miały takie same bukieciki. Zgodę na ten ślub musiał wydać łódzki sąd rodzinny.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Ślub dwóch kobiet w Łodzi. Kasia i Aleksandra w USC
Dwie kobiety ubrane w identyczne, białe suknie ślubne, z takimi samymi wiązankami, butami i kurteczkami stanęły w sobotę przed urzędniczką stanu cywilnego w Łodzi, by zawrzeć związek małżeński. Ślub został udzielony, ale tylko dlatego, że wcześniej wyraził na niego zgodę sąd rodzinny.
W sobotę ( 17 października) w związek małżeński wstąpiły dwie znane łódzkie działaczki społeczne: Aleksandra Knapik i Katarzyna Gauza. Wcześniej o ślub musiały zawalczyć w sądzie.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Kasia Gauza. Czuje się kobietą, ma męskie dokumenty
Kasia Gauza jest bowiem osobą transpłciową. Wcześniej w Łodzi znana była pod męskim imieniem, którego dziś nie chce już używać. Nosi wyłącznie damskie ubrania i planuje korektę płci. Z Aleksandrą są ze sobą od kilku lat, mają wspólne dziecko. Teraz postanowiły związek sformalizować.
Teoretycznie ślub mogły zawrzeć bez problemów, bo Kasia wciąż ma męskie dokumenty i według prawa nadal jest mężczyzną. Jednak urzędnicy mieli wątpliwości co do wyglądu przyszłego "pana młodego".
- Urząd skierował jednak sprawę do sądu rodzinnego, bo płeć psychiczna Kasi nie zgadzała się z tą w dokumentach - mówi Aleksandra Knapik-Gauza.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Sąd jednak wydał decyzję korzystną dla młodej pary. Także łódzcy urzędnicy nie mieli problemu z tym, że para wybrała na tę okoliczność damskie stroje ślubne. Jednak formułka przysięgi małżeńskiej musiała zgadzać się z płcią w dokumentach. Kasia mimo sukni ślubnej formalnie wzięła więc ślub jako mężczyzna.
CZYTAJ I OGLĄDAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH