Tomasz Repeta: Kochasz gotować i tworzyć - to widać gołym okiem. Choć to banalne pytanie, zdradź proszę, jak zaczęła się Twoja kulinarna przygoda?
Michał Korkosz: W pewnym momencie jako 9-latek zacząłem oglądać programy kulinarne. Bardzo chciałem zjeść wszystkie ciasta czekoladowe z podwójnym kremem, które zobaczyłem. Moja mama nie była skłonna spełniać moich zachcianek, ale za to dała mi swoje książki kucharskie i wolną wolę w kuchni. Tak zaczęła się moja przygoda z gotowaniem.
Był jakiś taki punkt kulminacyjny, w którym wiedziałeś, że to jest to, co chcesz robić w życiu?
Marzyłem skrycie, że mógłbym pisać o jedzeniu, wymyślać przepisy, ale to było tylko marzenie. Nie sądziłem, że jest to możliwe. Nawet nie wiedziałem, że istnieje taki zawód jak pisarz czy dziennikarz kulinarny. Dostałem wiatru w skrzydła, gdy wygrałem dwie nagrody od amerykańskiego magazynu kulinarnego. Wtedy uwierzyłem w siebie i poczułem, że to, co robię mam sens.
No właśnie! Nie mógłbym o to nie zapytać. Miałeś wtedy 19 lat, był rok 2017, otrzymałeś nagrodę magazynu SAVEUR, czyli "kulinarnego Oscara". Jakie emocje towarzyszyły Tobie w tym momencie?
Już sama nominacja była ogromnym wyróżnieniem. Jadąc na ceremonię rozdania nagród, myślałem, że sam fakt bycia tam – wśród ludzi, którzy mnie inspirują – jest moją nagrodą. Ostatecznie wygrałem dwie statuetki (od redakcji i czytelników). To wciąż jest dla mnie mocno surrealistyczne, ale właśnie wtedy uwierzyłem w siebie. Poczułem, że moja praca podoba się nie tylko moim bliskim, ale redakcji jednego z najbardziej prestiżowych amerykańskich magazynów kulinarnych. I ludziom z całego świata.
Dlaczego postanowiłeś najpierw podbić serca Amerykanów?
Tak po prostu wyszło (śmiech). Po nagrodach, które zdobyłem, dostałem kilka propozycji napisania książki. Od razu wiedziałem, jak tę okazję wykorzystać. Do promocji tego, co w Polsce najpiękniejsze – jej kuchni. W wydaniu wegetariańskim, bo moim zdaniem to skrzydło polskiej kuchni jest najbardziej atrakcyjne i rozkoszne. Kuchnia polska ma
wiele do zaoferowania, a mam wrażenie, że świat, ba, sami my Polacy nie jesteśmy tego świadomi. Kasza gryczana, jaglana, buraki, pietruszka, produkty fermentowane, twaróg! Mógłbym tak długo wymieniać...
Książka "Fresh from Poland: New Vegetarian Cooking from the Old Country" okazała się absolutnym hitem i zebrała mnóstwo świetnych recenzji. Która jest dla Ciebie najcenniejsza?
Chyba recenzja krytyczki kulinarnej "San Francisco Chronicle" Soleil Ho. Zatytułowana była "A new Polish cookbook showcase the cuisine as a vegetarian wonderland" (tłum. Nowa polska książka kucharska przedstawia kuchnię jako wegetariańską krainę czarów) . Soleil przyrównała mój chłodnik litewski do siekanej sałatki z podwójną porcją extra dressingu, pięknej i idealnej na gorące dni.
Przyszedł czas na polskojęzyczną edycję "Fresh from Poland", "Rozkoszne. Wegetariańska uczta z polskimi smakami". Kto powinien po nią sięgnąć?
Z jednej strony każdy kto nie docenia polskiej kuchni. "Rozkoszne" pokazuje, że może być ona na nowo ekscytująca. Z drugiej strony osoby, które szukają wegetariańskich przepisów i inspiracji oraz te, które chcą oddać się opowieściom i wspomnieniom z dzieciństwa. "Rozkoszne" to nie tylko zbiór przepisów, ale prawdziwa książka – do czytania z kubkiem herbaty w wolnej chwili.
I jak odbiór Twojego nowego "kulinarnego dziecka"?
To dopiero kilka dni, ale już zdążyłem dostać mnóstwo wiadomości od zachwyconych czytelników. Podkreślają, że w książce jest dużo ciepła, pięknych słów i przepisów, którym nie można się oprzeć. Zawsze jest stres, jak książka się przyjmie, ale takie recenzje są motywacją do pracy.
Mam wrażenie, że w kuchni wegetariańskiej tworzysz swój świat, który... zaskakuje. Czy to jest sernik baskijski, czy absolutnie nowe wydanie pieczonej fety. Masz jakieś danie popisowe? Albo takie, które uwielbiasz przygotowywać innym?
Nie mam popisowego dania, bo cały czas gotuję i piekę coś nowego.
Czyli ta przygoda nie ma granic!
Szybko się nudzę, potrzebuję nowych bodźców w kuchni. Nowych smaków i aromatów.
Kilka marzeń z pewnością już spełniłeś. Ale czy jest jakieś, do którego aktualnie dążysz?
Uwielbiam fantazjować, ale trudno mi planować przyszłość. Żyję chwilą, bo ta obecna chwila jest moim marzeniem.
Życzę Ci zatem, żeby wszystko, o czym marzysz, się spełniło.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!