Młoda mieszkanka wsi pod Gnieznem od zawsze uwielbiała zabawy włosami. Gdy była małą dziewczynką, wszystkie jej lalki były pomysłowo ufryzowane. - Mama śmiała się, że na pewno zostanę fryzjerką. I miała rację – opowiada sympatyczna Paulina Jastrzębska, energiczna mama nastolatki. Zamiast szkoły średniej wybrała szkołę zawodową na kierunku fryzjerstwo, a po jej ukończeniu z powodzeniem ukończyła fryzjerskie technikum. Nie udało jej się wówczas rozpocząć zawodowej przygody z włosami. Zajęła się nowo narodzoną córką, która stała się całym jej światem. - Mimo, że zawodowo nie pracowałam przez te kilka lat, zawsze w jakiś sposób włosy ze mną były. Czesałam rodzinę i znajomych – wspomina przesympatyczna kobieta.
W końcu dotarło do niej, że już czas rozpocząć nową przygodę. W pewnym momencie, po 10 latach wychowywania dziecka, postanowiła coś zmienić, rozpocząć życie zawodowe. Wielką pomocą było dofinansowanie na rozpoczęcie działalności z Unii Europejskiej. Jej firma „Paula Fryz” rozpoczęła działalność w styczniu 2021 roku. - Wielką motywacją dla mnie był mój partner. Bez jego wsparcia nie udałoby mi się – mówi P. Jastrzębska. Choć córka początkowo nie mogła się przyzwyczaić, że mamy już nie ma na stałe w domu, teraz jest dumna, że jej mama stała się rozpoznawalną fryzjerką, z której usług chętnie korzysta. Jak się wkrótce okazało kobieta bardzo szybko zdobyła wielu nowych klientów.
Epidemia utrudniła pracę stacjonarnym salonom fryzjerskim. Mobilni fryzjerzy mogli działać natomiast bez ograniczeń, ale w reżimie sanitarnym, którego Paulina ściśle przestrzegała. Początek bieżącego roku był czasem, w którym ludzie po długim lockdownie zaczęli odczuwać brak możliwości skorzystania z usług kosmetycznych i fryzjerskich. Dlatego wieść o fryzjerce, która nie ma wysokich cen, jest bardzo miła i dojedzie do klienta rozniosła się pocztą pantoflową w okamgnieniu.
Ludzie jej zaufali
- Zauważyłam, że ludzie są bardzo „wygodni”. Mam klientów, grono mężczyzn, którzy są zachwyceni, że po przyjściu z pracy i zjedzeniu obiadu przyjeżdża do nich fryzjerka. Nie muszą tracić czasu na dojazd, czekanie w kolejce czy parkowanie. Oczywiście ich żony wtedy też korzystają z moich usług
– śmieje się Paulina Jastrzębska, która jednak przyznaje, że niekiedy kobietom ciężko było się przekonać do nowej fryzjerki.
- Kobiety czasem nie dopuszczały do siebie myśli, że przyjdzie nowa fryzjerka i zrobi coś inaczej, niż były przyzwyczajone często przez wiele lat
– uśmiecha się Paulina. Na szczęście, sympatyczne usposobienie i piękny uśmiech Pauliny sprawiają, że szybko zyskuje zaufanie pań, a co za tym idzie – nowe stałe klientki.
Dla 37-latki nie ma fryzur niemożliwych do wykonania. Jak mówi, swoich klientów może podzielić na dwa typu: takich, którzy wiedzą co chcą i można z ich fryzurą nieco zaszaleć i tych nieco mniej zdecydowanych. Nie ma problemu. Wprawne oko mieszkanki Strzyżewa Paczkowego dostrzeże potencjał w każdym rodzaju włosów. Nie ma lepszej doradczyni w tych kwestiach, niż dobra fryzjerka.
Praca Gniezno. Mieszkanka podgnieźnieńskiej wsi otworzyła w epidemii mobilny salon fryzjerski. „To był strzał w dziesiątkę”!
Nie żyje Stanisław Tym
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Znaleźliśmy drugą żonę Solorza! Zaszyła się w Afryce | TYLKO U NAS ZDJĘCIA
- Mąż Bosackiej nie ma romansu! Czy ma szansę wrócić? Stanowcza odpowiedź gwiazdy
- Zwykli ludzie nie mają tam wstępu. Tak Górniak nosi się po strefie dla VIP-ów
- Jurksztowicz i Dębski usłyszeli wyrok sądu. Dostali rozwód, ale to nie koniec wojny