Spis treści
Jak obchodzono Mikołajki w szkołach?
Mikołajki w PRL-u stanowiły świecką tradycję. Podobnie jak obecnie, z tej okazji dzieci dostawały prezenty od Św. Mikołaja lub jego odpowiednika, np. Dziadka Mroza. Początkowo tradycja wręczania najmłodszym upominków była związane z tym ostatnim. Nasz kraj znajdował się pod silnym wpływem ZSRR, gdzie popularna była właśnie ta wersja „pana z workiem”. Jego znakiem rozpoznawczym był także pastorał.
Mikołajki były organizowane w szkołach i przedszkolach. Uczniowie obdarowywali siebie nawzajem. O tym, kto komu kupi prezent, decydowano podczas losowania. Każde dziecko wyciągało z koszyczka karteczkę, na której figurowały dane ucznia, do którego zostało ono przypisane. Podarki przeważnie kupowało się za ustaloną z góry kwotę. Ten system miał sprawić, że nikt nie będzie czuł się poszkodowany.
Zobacz, jak dzieci świętowały mikołajki w Pałacu Prezydenckim
Zobacz, jak obchodzono Mikołajki w PRL-u:
Uroczyste rozdanie prezentów następowało 6 grudnia. Wszystkie były wręczane anonimowo. Niestety zdarzało się, że bardziej zamożne maluchy przynosiły do klasy droższe lub ładniej zapakowane przedmioty. Te biedniejsze kupowały tańsze upominki. W praktyce więc po rozdaniu darów można było zobaczyć nie tylko uśmiechnięte, ale i smutne buzie.
Dzieci dostawały od rówieśników:
- lalki,
- misie,
- książeczki,
- samochodziki.
Jak obchodzono Mikołajki w przedszkolach?
Mikołajki były organizowane zarówno dla uczniów, jak i przedszkolaków. Ważnym wydarzeniem w przedszkolu była wizyta Św. Mikołaja. W placówce pojawiał się mężczyzna w czerwonym płaszczu i długiej czapce lub w białym ubraniu. Nie zawsze jednak nazywano go św. Mikołajem. Zdarzało się, że zamiast niego do dzieci przychodził Dziadek Mróz, zwany też Gwiazdorem. Oprócz białego kostiumu zawsze miał on ze sobą pastorał. Obojętnie, w jaką postać wcielał się pan z brodą i prezentami, najważniejszy element jego wyposażenia stanowił wielki wór pełen prezentów.
Może zainteresować Cię również:
Radość, ale i stres dla wielu maluchów stanowiło uroczyste rozdawanie upominków. Każde dziecko musiało udać się po swoją paczkę osobiście. Należało podejść do obcego mężczyzny w przebraniu, trudno więc się dziwić, że budził on postrach wśród niektórych przedszkolaków. Działo się tak nie tylko za sprawą gęstej brody. W skrajnych przypadkach mężczyzna w czerwonym płaszczu i czapce występował… w masce św. Mikołaja.
Zobacz, jak obchodzono Mikołajki w PRL-u:
Przedszkolaki dostawały skromniejsze prezenty niż współczesne dzieci. Do tych najbardziej popularnych należały:
- cukierki,
- pomarańcze,
- kakao,
- czekolada.
Ponieważ Mikołajki wypadają tydzień po Andrzejkach, zdarzało się, że maluchy dostawały prezenty już 30 listopada, a atrakcje związane z tymi świętami łączono. Warto również wiedzieć, że Św. Mikołaja można było spotkać nie tylko w szkole i przedszkolu, ale również na ulicy. Podobnie jak współcześnie, zdarzało mu się uatrakcyjniać dzieciom czas podczas wizyt w sklepach czy domach towarowych.