Pamiętacie Johna Travoltę z bujną czupryną w filmie „Grease”? Popularny aktor już tak nie wygląda. Zobacz jego metamorfozę

John Travolta to wielka gwiazda Hollywood. Zasłynął nie tylko wielkimi rolami w takich filmach, jak „Pulp Fiction”, „Gorączka sobotniej nocy”, czy „Grease”. Jego życie prywatne to pasmo skandali i rodzinnych tragedii.

John Travolta urodził się 18 lutego 1954 roku w Englewood w stanie New Jersey. Jest najmłodszym synem swoich rodziców i ma pięcioro rodzeństwa.

Jako dziecko był wychowywany w wierze rzymskokatolickiej. Dzisiaj jest żarliwie wierzącym scjentologiem. Ogromny wpływ na wybór ścieżki zawodowej Johna Travolty miała jego mama, która była uzdolniona muzycznie i zachęcała go do wyboru artystycznej przyszłości.

To była piękna rodzina! Mama była artystką, aktorką, reżyserką i nauczycielką, wyjątkowo motywującą i wspaniałą osobą. Jej poziom pozytywnej energii był niesamowity, umiała zobaczyć, co we mnie i moim rodzeństwie jest dobre. Pomogła nam być najlepszymi osobami, jakimi mogliśmy być. [...] Dojrzewanie w takiej atmosferze musiało mieć na mnie wpływ. Mój ojciec był taki sam, mogłem wyjść na scenę, grając w szkolnej sztuce i nawet jeśli miałem maleńką rolę bez żadnej kwestii, on przychodził po przedstawieniu i mówił: „Wiesz, kiedy wyszedłeś na scenę, ludzie nie mogli oderwać od ciebie oczu, byłeś niesamowity” – zdradził aktor w wywiadzie dla wp.pl.

Życie dorosłe Johna Travolty nie było już takie piękne, jak dzieciństwo. Dotknęło go wiele tragedii. Zakochał się w aktorce, Kelly Preston, z którą spędził 30 lat swojego życia. Uchodzili za jedną z najpiękniejszych par Hollywood. W jednym z wywiadów telewizyjnych opowiedział o swoim przepisie na udany związek i zgodne małżeństwo:

Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Nie unikać dyskusji na temat związku, na temat naszych potrzeb, chęci, zmian zachodzących z upływem lat, a także obopólnego podtrzymywania tego, co nas łączy. Trzeba mieć absolutną pewność, że się chce, aby ten związek trwał. Obie strony muszą nawzajem znać swoje potrzeby i starać się je spełniać. W miarę upływu czasu staje się to coraz łatwiejsze.

Para doczekała się trójki dzieci: córki i dwóch synów. W 2019 roku dotknęła ich ogromna tragedia. Ich najmłodsze dziecko, Jett zmagał się z chorobą Kawasakiego. Podczas wspólnych wakacji na Bahamach miał atak epilepsji, uderzył głową o brzeg wanny, po czym zmarł. Śmierć ta wywołała lawinę komentarzy. Ze względu na to, że Travolta od lat 70. był zagorzałym scjentologiem, to nie wierzył w tradycyjne metody leczenia i stosował jedynie te niekonwencjonalne. Spekulowano, że po wypadku chłopak nie miał odpowiedniej opieki i przede wszystkim przez to zmarł.

Kolejną tragedią, jaka spotkała Travoltę to śmierć jego żony. Kelly Preston chorowała na raka. Pomimo tego, że uchodzili za piękną parę, to w ich związku nie brakowało skandali. Jednym z nich były plotki o homoseksualnych preferencjach aktora, a drugim o napaści na tle seksualnym. Posądzono go też o romans z opiekunem jego syna, Jeffem Kathreinem.

John Travolta jako siedemnastolatek opuścił liceum i zaczął szkołę aktorską w Nowym Jorku. To właśnie tutaj nauczył się tańca, śpiewu i aktorstwa, dzięki czemu trafił na Broadway i wystąpił w musicalu „Over Here!”. Występował też w kilku reklamach i nagrywał piosenki. Przeprowadził się do Los Angeles, aby osiągnąć światowy sukces. Rozpoznawalność zyskał dzięki serialowi „Witaj z powrotem, Kotter”. Na dużym ekranie zadebiutował w 1976 r. rolą w horrorze „Carrie” w reżyserii Briana De Palmy. Aktorstwo to nie było jego jedyne zajęcie. Jednocześnie z nim działał prężnie muzycznie. Wydał „Let Her In”, który stał się przebojem i znalazł się na 10. miejscu prestiżowej listy muzycznej Billboard HOT 100.

Rewolucją w jego aktorskiej karierze był udział w filmie „Gorączka sobotniej nocy”, za którą otrzymał nominacje do najbardziej zaszczytnych nagród w przemyśle filmowych — Złotego Globu i Oscara. Był najmłodszym aktorem w historii nominowanym do Oscara – miał wówczas 24 lata.

Kolejnym jego zawodowym sukcesem była rola w musicalu „Grease”. Kolejne lata były nieco gorsze, do momentu pojawienia się komedii „I kto to mówi” z Kirstie Alley. W latach 90. John Travolta odnotował kolejny sukces filmowy, mowa o „Pulp Fiction” w reżyserii Quentina Tarantino. Za rolę Vincenta Vegi otrzymał kolejną nominację do Oscara.

W kolejnych latach zagrał w takich znanych produkcjach jak: „Michael” (1996), „Bez twarzy” (1997), „Kod dostępu” (2001), „Be cool” (2005), „Gang dzikich wieprzy” (2007), „American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona” (2016), „Gotti” (2018) czy „Die Hart” (2020).

Johnowi Travolcie wszystkie te skandale nie pomogły w dalszej karierze. Dzisiaj oddaje się swoim pasjom. Jednym z największych jego hobby jest lotnictwo. Prężnie działa w mediach społecznościowych, ma swój własny kanał na TikToku, dzięki któremu uchyla rąbka tajemnicy z teraźniejszego życia. To właśnie dzięki tym kanałom można podziwiać jego obecny wizerunek. Jak bardzo się zmienił od czasu filmu „Grease”? Zdecydowanie nie przypomina już tego młodego chłopaka, a to za sprawą łysej głowy, męskiego zarostu. Jednak ten zawadiacki błysk w oku pozostał.

Z pewnością współcześni czterdziestolatkowie wspominają go z sentymentem, ale wiedzą, że przez te wszystkie lata mocno się pogubił. Wszelkie skandale związane z aktorem rzucają cień na jego postać, co jednak nie umniejsza jego wybitnego talentu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.