Mateusz, syn pani Anny, poszedł do szkoły mając sześć lat. 28 maja przystąpi do Pierwszej Komunii Świętej. Chociaż jego mama zaczęła poszukiwania lokalu na uroczystość równo rok temu, o wolne miejsca nie było łatwo.
- Ostatecznie musieliśmy zdecydować się na restaurację poza miastem - relacjonuje pani Anna. - Zapytań dotyczących tegorocznych uroczystości komunijnych rzeczywiście było wyjątkowo dużo - przyznaje Iwona Maciążek, menadżerka hotelu Focus Centrum Konferencyjne.
Tłok nie jest niczym dziwnym - tegoroczni trzecioklasiści to pierwszy „podwójny” rocznik w podstawówkach. W 2014 roku do szkół obowiązkowo poszły po raz pierwszy sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 roku.
- W tym roku do pierwszej komunii w naszej parafii przystąpi prawie 150 dzieci, podczas gdy rok temu było ich 118 - wylicza ksiądz Mariusz Karczmarczyk z parafii Świętej Rodziny w Lublinie.
Czytaj też: Prezent na komunię. Podpowiadamy, co kupić na pierwszą komunię
Co kupić dziewczynce na komunię gdy jest się gościem? Pomysły na prezenty (ZDJĘCIA)
Także w przyszłym roku restauracje spodziewają się natłoku komunijnych gości (w 2015 r. obowiązkowo do szkół poszły wszystkie sześciolatki).
- Prawie wszystkie terminy na 2018 rok mamy już zajęte - zaznacza Iwona Maciążek.
Gdyby ktoś w ostatniej chwili chciał jeszcze zarezerwować lokal na tegoroczne przyjęcie, znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem.
- Został nam jeden termin na 7 maja. I to wszystko - dodaje Bartosz Sadowski, szef restauracji Od Kuchni.
Nie wszędzie komunie są w niedziele. Np. w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny tradycją jest, że uroczystości odbywają się w soboty.
- Dzięki temu jest ten komfort, że nie ma tłoku między mszami. Uroczystość można przeprowadzić spokojnie, bo nic mnie nie goni. Nawet jeśli z jakiegoś powodu się ona przedłuży, nie staje się to problemem - tłumaczy proboszcz ks. Marek Otolski.
Dodaje, że sobotni termin jest też korzystny dla rodziców, bo zyskują dwa dni, które w spokoju można poświęcić dziecku i bliskim. A gdy ktoś z rodziny przyjeżdża z daleka, nie musi wkrótce po uroczystości spieszyć się z powrotem do domu.
- Początkowo zdarza się, że rodzice są zdziwieni wyborem soboty, ale po fakcie większość dziękuje za taką decyzję - dodaje marianin.
Komunia wróci do drugiej klasy? Raczej nie. Czytaj na kolejnej stronie ->>
W tym roku po raz pierwszy od 2014 roku do komunii pójdą dzieci w całej Polsce. Przez trzy lata uroczystości nie odbywały się kolejno w różnych diecezjach.
W lubelskiej rokiem bez komunii był 2014. Zamieszanie miało związek z wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków.
Konferencja Episkopatu Polski uznała wtedy, że dzieci w drugiej klasie będą na przyjęcie sakramentu za małe. Przesunęła więc komunię do klasy trzeciej.
W tzw. międzyczasie rząd odłożył wprowadzenie reformy w życie. Diecezje miały wówczas same decydować, kiedy komunie się odbędą, a kiedy nie.
W grudniu 2015 roku Sejm zniósł obowiązek szkolny dla sześciolatków. I pojawiło się pytanie, czy Kościół zdecyduje się na powrót komunii do drugiej klasy. Episkopat na ten temat milczy.
- Nie sądzę, żeby były takie plany. Dziś tendencja jest raczej odwrotna, mówi się przecież o przesunięciu bierzmowania na później - wyjaśnia ks. Marek Otolski.
Pierwsza komunia. Ile to kosztuje? Czytaj na kolejnej stronie
Na początek - strój
W większości przypadków obowiązują alby. Krótka dla chłopca kosztuje kilkadziesiąt złotych. Pani Anna zapłaciła 74. Jednak Mateusz musi założyć coś pod spód - garnitur to wydatek około 200 zł. Chociaż oczywiście mogą być tylko spodnie (około 70 zł) i koszula.
Do tego buty (co najmniej 100), plus muszka/krawat oraz koszula. W sumie - prawie 500 zł.
W przypadku dziewcząt alba jest droższa, bo stanowi rodzaj sukienki (około 170 zł). Często rodzice decydują się jednak na zakup innej sukienki, w którą dziewczynka przebiera się po mszy (średnio 300 zł).
Do tego buty - co najmniej 100 zł i wianek - od 50 zł wzwyż. Dla dziewcząt często dochodzi jeszcze fryzjer. Upięcie włosów, w zależności od stopnia skomplikowania, kosztuje do 100 zł.
Przyjęcie
Coraz więcej osób decyduje się organizować pokomunijny obiad nie w domu, ale w restauracji. W Lublinie i okolicach ceny wahają się w granicach 130 - 150 zł za osobę (zupa, drugie danie, deser, przekąski, w droższej opcji także drugi gorący posiłek).
- Coraz częściej standardem są dodatkowe atrakcje ,jak dmuchańce, zabawy organizowane przez animatorów czy czekoladowe fontanny - mówi Iwona Maciążek.
Prezent
Tutaj górną granicę kosztów wyznacza zasobność portfela rodziców i członków rodziny. No i wyobraźnia.
- Drony, laptopy, tablety, smartfony - Małgorzata Krajewska ze sklepu Vico wymienia prezenty cieszące się największym zainteresowaniem. Drony są wśród komunijnych obiektów pożądania od ubiegłego roku.
- Kosztują od 150 do 800 zł. Coraz rzadziej sprzedają się za to konsole do gier. - Telefony mają dziś tak rozbudowane funkcje grania, że dzieciom często wystarczają - ocenia Krajewska.
W niepamięć powoli odchodzą quady. - Te, które sprzedawano kiedyś za 2,5 - 3 tys. zł, szybko się psuły. Lepszy sprzęt, za 7,5 tys. zł i więcej, mało kto jest w stanie kupić dziecku na komunię - tłumaczy pan Dariusz, który kiedyś handlował quadami, teraz wyłącznie motocyklami.
Na topie zawsze są też oczywiście pieniądze. Mateusz marzy o wycieczce do duńskiego Legolandu i zapowiada, że na ten cel odłoży to, co dostanie od rodziny.
Pożar mieszkania w kamienicy przy ul. Lubartowskiej
Getto w Lublinie. Niezwykła kolekcja nieznanych dotąd zdjęć udostępniona Teatrowi NN
Praca w Billennium w Lublinie. Firma otworzyła nowe biuro. Zapowiada kolejne rekrutacje (ZDJĘCIA)
W której dzielnicy Lublina znajdują się te miejsca?
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!