Straciła narzeczonego i sama cudem przeżyła wypadek - pomoc przyszła w samą porę

Huk, błysk i długa cisza. Gdy pani Kasia ocknęła się w szpitalu po kilku tygodniach w szpitalu przeżyła szok. Ona była w ciężkim stanie, a jej narzeczony nie żył.

Ślubu nie było. Pogrzebu też nie. To znaczy, był, ale byłam w śpiączce. Nie odprowadziłam go – mówi ze smutkiem.

Żałoba stała się nieodłącznym elementem jej życia.

Taka tragedia nie pozostaje zwykle niezauważona. Personel szpitala, poruszony sytuacją kobiety, zwrócił się o pomoc – profesjonalne wsparcie psychologiczne – do Okręgowego Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym w Krakowie.

To instytucja, którą ze środków Funduszu Sprawiedliwości prowadzi Krakowskie Forum Organizacji Społecznych Krafos. Na pomoc nie trzeba było długo czekać, już kilka godzin po zgłoszeniu przy łóżku kobiety usiadł psycholog.

Mijał czas, a po serii operacji i długiej rehabilitacji stan zdrowia pani Kasi trochę się polepszył. Zaczęła poruszać się na wózku inwalidzkim, wiadomo było, że będzie potrzebować nowoczesnego wózka, by w miarę normalnie funkcjonować. Wsparcie po raz drugi przyszło z ośrodka pomocy, który sfinansował pani Kasi zakup nowoczesnego, lekkiego wózka.

Jednocześnie trwał już remont jej domu – również finansowany ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

Wyremontowaliśmy jej pokój i tak przebudowaliśmy część domu, aby miała bezpośredni dostęp do łazienki z szerokim wejściem, bez progów. Wyposażyliśmy pokój w łóżko, które wyglądało jak normalne, a spełniało funkcje szpitalnego – wyjaśnia Marta Grabek-Niekraszewicz, dyrektor krakowskiego ośrodka, która osobiście zaangażowała się w pomoc młodej kobiecie.

Dziś pani Kasia zaczyna stawać na nogi, myśli o przyszłości i wraca do normalnego życia. Jak podkreśla — jest bardzo wdzięczna wszystkim osobom z ośrodka pomocy.

Każdego miesiąca z pomocy prawnej, psychologicznej czy materialnej oferowanej przez Okręgowy Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym w Krakowie i punkty lokalne korzysta nawet kilkaset osób.

Jak zauważa Marta Grabek-Niekraszewicz, w ostatnich miesiącach, w związku z epidemią, potrzeb jest więcej. Nasiliły się takie przestępstwa jak przemoc domowa, łamanie praw pracowniczych czy oszustwa. Ośrodek pomaga wszystkim potrzebującym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji.

Punktów pomocy pokrzywdzonym, takich jak ten w Krakowie jest w całej Polsce prawie sześćdziesiąt. Tę sieć uzupełnia ponad 200 punktów lokalnych, a ma być ich aż 337. Aby otrzymać pomoc, wystarczy się do nich zgłosić – przyjść, napisać maila lub zadzwonić.

Punkty pomocy, finansowane przez Fundusz Sprawiedliwości, udzielają przede wszystkim pomocy prawnej. To często kluczowe dla osoby pokrzywdzonej, która nie wie, jakie ma prawa, gdzie się powinna zgłosić, jakie dokumenty przygotować.

Można także otrzymać pomoc finansową. To np.:

• bony zakupowe wymienialne na żywność, odzież czy środki czystości,
• dopłaty do czynszu
• pomoc w znalezieniu lokum.
• dopłaty do wyprawki szkolnej dla dzieci.

Udzielana jest też pomoc psychologiczna.

Na takie działania Fundusz Sprawiedliwości – dzięki reformie ministra Zbigniewa Ziobry – dysponuje budżetem liczonym w setkach milionów złotych.

Pieniądze te pochodzą m.in. z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych. „Dorzucają się” też więźniowie, którzy pracują podczas odbywania kary – część z ich wynagrodzeń trafia na konto Funduszu Sprawiedliwości.

Pieniądze są kierowane do organizacji, które stają do konkursu o granty. Ostateczną decyzję o tym, kto dostanie środki, podejmuje Ministerstwo Sprawiedliwości.

Pierwszym krokiem jest zwykle spotkanie z tzw. osobą pierwszego kontaktu, a po przeanalizowaniu sytuacji pokrzywdzona osoba otrzymuje odpowiednie dla niej wsparcie.

Adresy i kontakty do wszystkich ośrodków dla pokrzywdzonych w całej Polsce są dostępne na stronie internetowej Funduszu Sprawiedliwości.

Lista punktów pomocy jest też dostępna na interaktywnej mapie.

Można również zadzwonić i uzyskać wstępną poradę oraz adres najbliższego ośrodka (Linia Pomocy Pokrzywdzonym 222 309 900).