TOP 10 najbardziej znienawidzonych potraw z dzieciństwa w PRL-u
Kto wychowywał się w czasach PRL-u z pewnością pamięta charakterystyczny zapach ówczesnych stołówek. Dania, które tam serwowano wywoływały u wielu dreszczyk przerażenia. Podobnie, jak niektóre dania serwowane u cioci na imieninach. Czego najbardziej nie lubiliśmy? Brukselki, a może flaczków?
Wątróbka
Wątróbka to bogate źródło składników odżywczych, zawiera między innymi żelazo oraz witaminę A i witaminy z grupy B. W skrócie oznacza to, że jest pożywna i zdrowa. Jednak nawet to nie przekonywało przeciętnego przedszkolaka do zjedzenia lądującego na jego talerzu podrobu.
Mleko z kożuchem
„Pij mleko, będziesz wielki” głosiła kampania popularyzująca picie mleka wśród dzieci i młodzieży. Jednak żadna agencja marketingowa nie byłaby w stanie obejść problemu kożucha pływającego po ciepłym mleku oraz mdłego zapachu unoszącego się z wazy z zupą mleczną.
Szpinak
Lider wśród znienawidzonych potraw – król szpinak! Zaskakująco często pojawiał się w stołówkowym menu. Doceniony przez dorosłych za dużą zawartość mikroelementów, w tym żelaza i witaminy C, a znienawidzony przez dzieci za sposób podania – wodnistą, niedoprawioną, zimną papkę.