Spis treści
Piękne, wielkie oczy, krótko ścięte włosy, a przede wszystkim bezkompromisowość, brak zabiegania o uwagę oraz wychodzenie poza utarte schematy, których oczekiwano od celebrytów. Sinéad O'Connor nie wpisywała się w definicję typowej „gwiazdy”. Nie zależało jej na popularności, a już z pewnością nie chciała być utożsamiana jako piosenkarka pop. Pomimo światowej sławy nie bała się wyrażać swoich opinii, nawet kosztem własnej kariery.
Traumatyczne dzieciństwo Sinéad O'Connor
Sinéad O'Connor urodziła się w 1966 roku w Dublinie. Miała czwórkę rodzeństwa. Jej rodzice rozwiedli się, gdy miała 8 lat. Ojciec wywalczył prawo do opieki nad dziećmi, ale dziewczynka z bratem woleli wrócić do matki. Życie z nią zamieniło się dla przyszłej piosenkarki w koszmar. Kobieta nadużywała alkoholu, cierpiała też na zaburzenia psychiczne.
Byłam naga, cała obsypana płatkami śniadaniowymi i kawą w proszku. Matka mówiła mi te wszystkie przerażające rzeczy, a ja leżałam zwinięta, żeby mogła mnie kopać w pupę. (...) Kiedy matka skończyła ze mną, leżałam na podłodze, aż byłam pewna, że zamknęła za sobą drzwi do sypialni. Wtedy posprzątałam to wszystko, co porozrzucała, i nakryłam stół do śniadania – cytuje Sinéad portal Viva.
Czasy nastoletnie i początki kariery
Gdy Sinéad miała 15 lat, trafiła do tzw. azylu sióstr magdalenek. – Po niczym innym nigdy nie doświadczyłam i prawdopodobnie już nie doświadczę takiej paniki, strachu oraz udręczenia – wspominała później to miejsce. Nie oferowano tam terapii, za to stosowano przemoc. Jednocześnie to właśnie tam dostała swoją pierwszą gitarę. Kupiła jej ją siostra Margaret. Do tego Sinéad poprosiła o śpiewnik Boba Dylana wraz z rysunkami chwytów. Od tamtej pory zaczęło ją ciągnąć na scenę, uciekała z lekcji i grała w parkach. Na weselu jej siostry zauważył ją Paul Byrne, członek zespołu In Tua Nua, z którym nagrała utwór „Take My Hand".
Gdy miała 17 lat, została wysłana do kwakierskiej szkoły z internatem. Dzięki pomocy swojego nauczyciela nagrała demo, a potem uformowała zespół Ton Ton Macoute, z którego po pewnym czasie odeszła, decydując się na wyjazd do Londynu.
W 1985 roku w wypadku samochodowym zginęła matka Sinéad. Po latach, w programie „DR Phil”, na pytanie o to, co najbardziej kochała w matce, odpowiedziała, że ta umarła. Nazwała ją potworem, ale jednocześnie wyznała, że chciałaby jej jakoś pomóc i móc ją kochać.
Rozkwit kariery i bunt. Sinéad O'Connor nie chciała zaszufladkowania do kategorii „pop”
Pierwszy album artystki, który ukazał się w 1987 roku, nosił tytuł „The Lion and the Cobra”, ale to drugi „I Do Not Want What I Haven’t Got", wydany trzy lata później, napędził jej karierę. Właśnie na tamtym krążku znajdował się jej największy przebój „Nothing Compares 2 U”, który napisał Prince.
Sinéad zaczęto utożsamiać z muzyką pop, a ona nie chciała ani takiego zaszufladkowania, ani bycia w centrum uwagi, lecz po prostu śpiewania. Gdy wytwórnia zaproponowała jej, by chodziła w butach na obcasach, w ramach protestu zgoliła głowę.
Pomimo wielu sukcesów, piosenkarkę nie omijały kontrowersje. Odmówiła występu, przed którym miał być odśpiewany hymn USA, zbojkotowała Grammy w ramach protestu przeciw komercjalizacji wydarzenia i poparła Prowizoryczną Irlandzką Armię Republikańską (choć później sama skrytykowała się za to ostatnie działanie).
Największy skandal, po którym o artystce zrobiło się wyjątkowo głośno również w Polsce, miał miejsce w programie telewizyjnym Saturday Night Live w 1992 roku. Wówczas podarła zdjęcie papieża. W ten sposób odniosła się do przypadków pedofilii w kościele katolickim w Irlandii. Od tego momentu jej kariera zaczęła upadać.
Problemy zdrowotne Sinéad O'Connor
Artystka cierpiała przez lata, próbowała popełnić samobójstwo. Zdiagnozowano u niej depresję, zaburzenie afektywne dwubiegunowe, borderline, rodzaj zespołu stresu pourazowego oraz agorafobię. W 2015 roku poddała się histerektomii. W tym samym roku chciała odebrać sobie życie.
We „Wspomnieniach”, swojej autobiografii, zapewniała, że ani jej ojciec, ani matka nie są winni jej problemów psychicznych.
Sinéad stała się również ofiarą, w wieku lat jedenastu, wyjątkowo poważnego urazu głowy, kiedy to w pociągu przejeżdżającym z pełną prędkością przez stację Blackrock pewien chłopak otworzył drzwi na zewnątrz, które uderzyły ją stojącą na peronie. Zostało naukowo udowodnione, że urazy głowy tego rodzaju mogą spowodować chorobę psychiczną lub pogorszyć istniejącą, jeśli tylko dusza już przyszła z taką na świat – pisała sama o sobie.
W 2018 roku Sinéad O'Connor zdecydowała o przejściu na islam. Wybrała imię Shuhada Davitt i po początkowych oporach zaczęła nosić hadżib.
W 2022 roku załamała się po utracie 17-letniego syna, który popełnił samobójstwo. Obwiniała się o to i, jak wyjawiła w jednym z wpisów w mediach społecznościowych, chciała zrobić to samo, co on.
– Jestem popaprańcem od dnia narodzin. To nie wina moich rodziców, mojej rodziny czy dzieci. To moja wina. Bóg uczynił mnie złą. Więc odsyłam się z powrotem i odnajduję... Jedyną osobę na tej ziemi, która kiedykolwiek naprawdę mnie kochała – napisała. Wówczas piosenkarce udało się pomóc.
Sinéad O'Connor zmarła w środę (26 lipca), mając zaledwie 56 lat. Wokalistka miała czworo dzieci. Była również czterokrotnie zamężna.