Zamiast hucznego wesela pokolenie Z woli niezapomnianą podróż poślubną i to nie tylko we dwójkę

Katarzyna Dębek
Opracowanie:
Coraz więcej młodych par budżet potrzebny na organizację hucznego wesela woli wydać na podróże.
Coraz więcej młodych par budżet potrzebny na organizację hucznego wesela woli wydać na podróże. Freepik/marymarkevich
Podróż poślubna w dzisiejszych czasach, nie przypomina tej, na którą wybierali się nowożeńcy 20 czy 10 lat temu. Kiedyś miał to być wyjazd młodej pary, która chciała cieszyć się pierwszymi urokami małżeństwa. A jak jest dzisiaj? Pokolenie Z ma na nią inny pomysł.

Spis treści

Jeszcze 20 lat temu podróż poślubna miała na celu celebrację pierwszych dni dwójki ludzi związanych węzłem małżeńskim. Tzw. „starsze pokolenie” wybierało się za granice do Grecji, Turcji i spędzało tam niezapomniane chwile. Dzisiaj te kierunki są częstym wyborem, ale... corocznych wakacji. Z kolei Milenialsi większość pieniędzy wydawali na organizację ślubu i wesela. A jak jest w przypadku pokolenia Z? Przekonaj się.

W przeciwieństwie do pokolenia milenialsów, pokolenie Z nie odczuwa presji tworzenia długiej listy gości weselnych. Coraz więcej młodych par budżet potrzebny na organizację hucznego wesela woli wydać na podróże. Na popularności zyskuje również koncepcja buddymoon, czyli przedłużenia celebracji ślubu w formie wyjazdu z przyjaciółmi.

Co to jest buddymoon? Nowoczesna podróż poślubna

Buddymoon to połączenie słów „buddy” (przyjaciel) i „honeymoon” (miesiąc miodowy). Ten trend staje się coraz popularniejszym wyborem wśród młodych ludzi. Nowożeńcy pragną mieć wokół siebie bliskie osoby, a buddymoon świetnie się w to wpisuje. Pokolenie Z chce wspólnie świętować nowy etap w życiu, jakim jest małżeństwo. Wiele młodych par postrzega tę formę celebracji jako bardziej wartościową niż huczne wesele, podczas którego z połową gości nie ma okazji nawet „zamienić słowa”. To zdecydowanie się różni od tradycyjnej podróży poślubnej, na jaką decydowała się kiedyś młoda para.

Gdzie wybrać się na buddymoon?

Jednym z najpiękniejszych miejsc i pragnieniem wielu osób, które uwielbiają podróżować, są Stany Zjednoczone. Zwłaszcza Nowy Jork, który jest miejscem zjawiskowym, gdzie miesza się mnóstwo kultur. Co warto tam odwiedzić? Oczywiście legendarny Times Square, nazywany skrzyżowaniem świata i bijącym sercem Manhattanu. Wieczór w tym miejscu nabiera magicznej – pełnego neonów, migoczących świateł, krzykliwych kolorów, głośnej muzyki i klaksonów żółtych taksówek.

Panoramę miasta można podziwiać godzinami i na wiele sposobów. Rejs promem na Liberty i Ellis Island to nie tylko świetna przygoda i obłędne widoki na Nowy Jork, ale również okazja na zrobienie doskonałych zdjęć ze Statuą Wolności w tle i poznania historii imigracji. Wycieczka piesza lub rowerowa przez najsłynniejszy nowojorski most – Brooklyn Bridge – dostarczy niezapomnianych przeżyć i widoków na Dolny Manhattan po drugiej stronie East River. Inny, warty odnotowania punkt widokowy mieści się na szczycie jednego z najbardziej kultowych budynków miasta – Empire State Building.

– Wszechobecna energia Nowego Jorku jest jak krwioobieg miasta, a szybkie tempo, gwarny ruch uliczny, całodobowe życie i kreatywny duch sprawiają, że to najbardziej tętniąca życiem metropolia na świecie. Będąc tam warto również znaleźć czas na odwiedzenie Strawberry Fields – miejsca pamięci Johna Lennona, ogrodu surrealistycznych rzeźb rodem z opowieści Lewisa, czy romantycznego mostu Bow Bridge, gdzie co chwila dochodzi do zaręczyn – to również idealne miejsce na przedłużenie celebracji własnego ślubu! – mówi Grzegorz Mikielewicz, założyciel i CEO platformy Getaway, pełniącej funkcję intuicyjnego, inteligentnego kreatora i asystenta podróży „szytej na miarę”.

Ślub zimą? To podróż poślubna tylko do Wenecji

Nie ma drugiego takiego miejsca na świecie, jak Wenecja. To miasto dosłownie znajduje się na wodzie. Zostało założone w V w. przez Wenetów, którzy w obawie przed najeźdźcami uciekli z lądu na pobliskie wyspy i bagna i tu założyli pierwsze osady. Domy budowali na drewnianych palach, które do dziś stanowią fundament miasta. Wenecja zlokalizowana jest na 117 wyspach, które łączy aż 417 mostów.

Kanały Wenecji to prawdziwa ikona miasta. Przez wiele wieków były głównym środkiem transportu i komunikacji. Dziś stanowią nieodłączny element krajobrazu miasta i są idealne do romantycznych przejażdżek gondolami.

Planując ślub zimą, warto rozważyć wyjazd do Wenecji w okresie karnawału. Włoskie zwyczaje i tradycje podczas celebracji tego okresu w Wenecji są naprawdę spektakularne. Do najsłynniejszych z nich należą wybory najpiękniejszej maski, które odbywają się podczas karnawału w Wenecji każdego dnia. Ponadto, w dzień otwarcia imprezy na wodzie ma miejsce show z udziałem przebierańców, artystów i tancerzy, a także parada wodna na największym kanale Grande.

Bali, to propozycja dla pasjonatów tropikalnych podróży

Tropikalna podróż poślubna z odrobiną luksusu? Nusa Dua to miejsce, w którym na nowożeńców i nie tylko czekają relaksujące zabiegi spa wśród szumiących palm kokosowych, koktajle, które można popijać na wiszących łóżkach barowych z widokiem na ocean i joga praktykowana pośród bajecznych ogrodów pełnych egzotycznych kwiatów. Ta należąca do Archipelagu Małych Wysp Sundajskich na Oceanie Indyjskim wyspa słynie z promowania równowagi i harmonii, co znajduje odzwierciedlenie w licznych rytuałach, festiwalach i ceremoniach.

– Nusa Dua jest idealnie położona, aby wyruszyć na idylliczną, romantyczną wyspę Nusa Penida. Po 50-minutowej przeprawie promowej można spędzić niezapomniane chwile, wędrując do oszałamiających punktów widokowych, wyszukując mistyczne hinduskie świątynie czy po prostu leniuchując na wielu zachwycających plażach. Klif Kelingking to niesamowita skała kształtem przypominająca szczęki tyranozaura, wystająca z oceanu. Warto zatrzymać się w tym małym raju na dłużej i spędzić noc na przykład w domku na drzewie. Zasypianie przy dźwiękach skrzeczących gekonów, pobudka w otoczeniu niesamowitego wschodu słońca, śpiewu ptaków i z widokiem na delfiny i manaty pływające w oddali to gotowy przepis na udaną podróż poślubną – dodaje Grzegorz Mikielewicz z Getaway.

Teneryfa – hiszpański klimat z nutką afrykańskich akcentów

Na Teneryfie przeważają atrakcje przyrodnicze, których nie można uświadczyć w naszym klimacie. Najważniejszą jest wulkan Teide – najwyższe wzniesienie nie tylko na Teneryfie, ale i w całej Hiszpanii. Wulkan otacza Park Narodowy Teide - idealne miejsce do pieszych wędrówek. Po drodze można podziwiać niesamowitą, bujną i występującą tylko na Wyspach Kanaryjskich roślinność otoczoną „księżycowym” krajobrazem. Prawie na sam szczyt wulkanu można dojechać też kolejką. Z góry rozciąga się przepiękny widok na całą Teneryfę.

Warto odwiedzić również miejscowość Masca, maleńką, malowniczą wioskę, w której mieszka raptem 100 osób. Główną atrakcją jest tu wąwóz Masca – prawdziwe dzieło natury, które od ponad 5 milionów lat poddawane jest sile wiatru i wody. Wysokie ściany bazaltowe, wąskie przejścia i piękna plaża na końcu trasy gwarantują niezapomnianą przygodę i prawdziwą ucztą dla zmysłów nowożeńców.

Para młoda, która zabierze ze sobą w podróż poślubną przyjaciół może odwiedzić Siam Park, czyli największy w Europie tematyczny park wodny. To właśnie tam przeżyją niezapomniane emocje płynąć na pontonie przez tunel w ogromnym przeszklonym akwarium. To niezwykłe doświadczenie, które pozwala na bezpośrednie spotkanie z fascynującym podwodnym światem.

Cud natury, czyli Mauritius

Na Mauritiusie czeka was nie tylko wyśmienita pogoda, urocze okoliczności przyrody, ale także niesamowity podwodny świat. To miejsce nie tylko z pięknymi i rozsławionymi plażami, ale także mniej znane zakątki, które pozwolą poznać prawdziwe oblicze tego kraju. Do najważniejszych atrakcji na wyspie należą te wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO – Półwysep Le Morne z pocztówkową plażą oraz niesamowitą, górującą nad otoczeniem, ponad 500-metrową skałą, czyli górą Le Morne Brabant. Tuż obok znajduje się piękna iluzja stworzona przez naturę – Podwodny Wodospad. Wielu turystów zaskakuje również słynna, siedmiokolorowa ziemia w Chamarel. Te niespotykane nigdzie indziej „wydmy” powstałe podczas zastygania lawy, mienią się wieloma kolorami w zależności od kąta padania światła, a bujna zieleń wokół jeszcze bardziej podkreśla niesamowity charakter tego zjawiska.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie. Obserwuj StronaKobiet.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mistrzowie urody 2024 - relacja z wręczenia nagród

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
29 lipca, 19:55, Kamila:

Naszymi świadkami na ślubie byli najlepsi przyjaciele, którzy również są parą, więc zaprosiliśmy ich na wspólną podróż. Polecieliśmy we 4 do Turcji enterem i było bardzo sympatycznie. Nie wiedziałam, że to jakiś trend :D

W artykule jest że zamiast wesela tylko podróż poślubna.

Za to rozwody będą huczne

K
Kamila
Naszymi świadkami na ślubie byli najlepsi przyjaciele, którzy również są parą, więc zaprosiliśmy ich na wspólną podróż. Polecieliśmy we 4 do Turcji enterem i było bardzo sympatycznie. Nie wiedziałam, że to jakiś trend :D
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet