- Lubiłam jeździć na łyżwach - na Borkach, obiektach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Osiem lat temu, na jednym z lodowisk w Radomiu poznałam kapitana Roli, który akurat trenował tam z dziećmi właśnie grę w hokeja. To on namówił mnie, abym spróbowała swoich sił w tej dyscyplinie sportu. I tak to się właśnie wszystko zaczęło - wspomina Adameczek.
Od 2015 roku Agata uczestniczy w pracach Studenckiego Klubu Jeździeckiego, który działa przy naszym Uniwersytecie. Z niego wywodzą się ludzie którzy byli prekursorami rekonstrukcji historycznej w Radomiu, jak Paweł Łuk-Murawski, komendant radomskiej grupy rekonstrukcyjnej.
- Ci ludzie coś stworzyli i tworzą nadal. Najlepszym tego przykładem jest pododdział kawalerii ochotniczej w barwach Szwadronu Radomskiego, działający czynie od 1997 roku, czy też grupa rekonstrukcji policyjnej. Zainteresowała mnie ich narracja, jak również to co robią, nie tylko związanego z końmi ale także z innymi formami żywej historii - opowiada Agata Podsiedlak.
Zanim Aleksandra Adameczek trafiła do Roli, zdarzało jej się organizować ze znajomymi wycieczki na rolkach. Jak wspomina bohaterka artykułu, najdłuższa liczyła około 130 kilometrów z Radomia do Ryczywołu w powiecie kozienickim i z powrotem. Pokonanie tej trasy zajęło Oli oraz jej ekipie sześć i pół godziny.
Czy kobiety w okresie międzywojennym służyły w wojsku? - Nie były w tak zwanej „służbie czynnej”. Jedynym wyjątkiem jest postać Janiny Lewandowskiej, wywodzącej się z rodziny generała Dowbór-Muśnickiego, która posiadała stopień podporucznika pilota rezerwy, była zresztą pierwszą Polką w historii, która wykonała skok spadochronowy. Jako jedyna kobieta została zamordowana w Katyniu. Natomiast panie czynnie brały udział w działalności ówczesnych organizacji pro obronnych, takich jak Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, czy też wspomniane Przysposobienie Wojskowe Kobiet - mówi radomska rekonstruktorka.