Anna Kowalska – kobieta, która zafascynowała nas swoją historią. Myśleliście, że wiara i służba Bogu oraz przewidywanie przyszłości to dwa wykluczające się aspekty życiowe? Jak widać nie.
Aniu byłaś zakonnicą. Co Cię skłoniło, aby nią zostać?
Tak, byłam 17 lat siostrą i stałam się nią świadomie. Chciałam pomagać bliźnim, a aby wstąpić w szeregi zakonu, skłoniła mnie miłość boża. Ani przez chwilę nie żałowałam noszenia welonu i starałam się robić to z godnością. Dzisiaj już nie jestem zakonnicą, a to z powodu pewnej nieprzyjemnej sprawy – stanęłam po stronie wykorzystywanego dziecka i poniosłam konsekwencje! Niczego nie żałuję. Dwa lata temu „głos” mi powiedział: nawet jeśli tysiąc powie na grzech „tak”, a grzesznika nazwie się świętym, ty stań przeciwko tłumowi sama i powiedz „nie”. Nadejdzie dla ciebie taki czas i ty powiesz „nie, nie przejdziesz” i rozproszą się oni, a prawda twoja zatriumfuje.
Zawsze starałam się rozumieć ludzi, ale w Kościele w którym byłam siostrą szerzyła się nienawiść, a zło zdawało się pukać do drzwi klasztoru codziennie. Trzymałam je szczelnie zamknięte, lecz w końcu nie mogąc wejść drzwiami, zło weszło oknem.....ciężko mi o tym mówić, ale jeszcze raz, nie żałuję tego, że byłam zakonnicą.
Byłaś nietypową zakonnicą, bo z pewnym darem. Opowiesz o nim?
Od dziecka mam dar jasnowidzenia. Jestem też medium, ale ten dar aktywował się mi po śmierci mojej babci, czyli 7 lat temu. Moja babcia była medium, ale nieaktywnym (nie używała swojego daru, z czasem duchy przestały do niej przychodzić). Przez duchy rozumiem dusze.
Czy będąc w zakonie, otwarcie mówiłaś o swoich zdolnościach, czy musiała je ukrywać?
Kobieta

Otwarcie mówiłam o swoich zdolnościach, ale w Kościele (nie tylko w Katolickim) mówi się o takich ludziach mistyk, nie medium.
Jak zakonnice i przełożeni reagowali na Twój dar? Spotkałaś się z akceptacją czy raczej niezrozumieniem?
Spotykałam się z niezrozumieniem, ale proboszcz pozwalał przyjmować ludzi na parafii, którzy szukali porad. Jako jasnowidz wyczuwałam ich problemy i próbowałam im pomóc.
Czy doświadczenia duchowe w zakonie miały wpływ na rozwój Twoich zdolności jasnowidzenia?
Moje doświadczenia duchowe nie miały na to wpływu. To ten dar kształtował to, jaką byłam zakonnicą.
Czy jasnowidzenie to dar, czy raczej brzemię? Jak wpływa na Twoją codzienność?
Jasnowidzenie jest darem, ale bycie medium to już brzemię. I to właśnie to ostatnie w codziennym życiu może przeszkadzać i utrudniać moje funkcjonowanie. Często „ktoś” do mnie przychodzi i ta dusza prosi o modlitwę.
Z kolei jasnowidzenie utrudnia mi czytanie ludzi, ja doskonale wiem kiedy oni kłamią. To działa tylko podczas spotkania na żywo lub czasami podczas dotknięcia zdjęcia. Dotyk raczej „pokazuje” mi wizje, czyli obrazy o tej osobie. Podczas osobistego spotkania mogę stwierdzić, czy ktoś kłamie, czy nie. Jestem trochę jak wariograf, ale czy to dobrze? Hmm raczej nie za bardzo, bo to utrudnia wiele spraw. Ludzie kłamią, uśmiechając się, a ja o tym wiem, bo ja widzę ich dusze, a one nie kłamią!
Czy są sytuacje, w których chciałabyś „wyłączyć” swoje zdolności, ale to niemożliwe?
Tego się nie da się „wyłączyć”, ale mam blokadę na przykład na sprawy seksu. Chodzi o to, że gdy się pojawia wizja czynności związanych z seksem, to automatycznie to blokuję i widzę to jako mgłę.
Robię to świadomie, bo jako medium odczuwam emocje zmarłych, często przy osobach zaginionych dochodzi do czynu zabronionego i właśnie odczuwałam ich ból. Nie umiałam sobie z tym poradzić, więc takie wizje zaczęłam blokować.
Jakie są największe wyzwania w byciu jasnowidzem? A jakie największe satysfakcje?
Jasnowidz mierzy się z wieloma wyzwaniami, to przede wszystkim „czytanie” ludzi, ich psychiki, ale też umiejętność postawienia się w czyjejś sytuacji. Nazywa się to bycie empatą (nie mylić z empatią). Empata może być czarny lub empatyczny (nazewnictwo psychologiczne). Czarny empata to osoba kontrolująca, wyciągająca lęki, a empatyczny empata to osoba rozumiejąca problemy i próbująca pomóc.
Ja jestem empatycznym empatą, jasnowidzem i medium. Posiadam też dar retrokognicji, czyli widzenia przeszłości, oczywiście tylko fragmentów.
Czy można się do Ciebie zgłosić po indywidualne wskazówki, czy raczej skupiasz się na konkretnych sprawach, np. zaginięciach?
Tak, można się zgłosić, udzielam porad, wsparcia psychologicznego oraz usług jasnowidzenia. Cały czas przygotowuje się do pracy jasnowidza i medium. Chciałabym skupić się w większej mierze na zaginięciach i powoli zmieniam zakres swoich usług.
Co powiedziałabyś osobom, które boją się jasnowidzenia lub uważają je za coś niebezpiecznego?
Powiedziałabym „otwórz umysł”, ale to nie wszystko. Z pewnością wiele osób tego nie wie, ale Ojciec Pio był jasnowidzem i medium, a ks. Klimuszko zweryfikowanym medium. Wiele osób świętych miało podobny dar, a religia tego nie wyklucza. Wyklucza karty, to tak, ale nie jasnowidzenie, bo to wielki dar.
Dziękuje za rozmowę.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.