Dr Dawid Ciemięga, znany lekarz pediatra, który regularnie udziela się w mediach społecznościowych, tym razem zdecydował się przybliżyć swoim obserwatorom działanie szczepionki mRNA przeciwko COVID-19.
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Dr Dawid Ciemięga swój ponad 20-minutowy wykład zaczął od przytoczenia kilku liczb dotyczących występowania reakcji niepożądanych po przyjęciu różnych preparatów – od szczepionki przeciw Covid-19 po leki na bazie penicyliny i ibuprofenu.
"Podano ponad 4 mln dawek szczepionki przeciwko Covid-19. Na te 4 mln dawek, mówimy o szczepionce mRNA, zdarzyło się 10 istotnych reakcji niepożądanych. (...) Wśród pacjentów leczonych penicyliną – jedna na 10 tys. osób dozna anafilaksji. A jest to antybiotyk dość często stosowany, szczególnie w pediatrii" - opowiada lekarz.
"W przypadku ibuprofenu dochodzi czasem do martwicy kłębuszków nerkowych, czyli uszkodzenia nerek. (...) Ibuprofen potrafi wywołać też Zespół Stevensa-Johnsona, który jest ciężką reakcją autoimmunologiczną przebiegającą z obszerną martwicą skóry. To stan zagrożenia życia. Ten zespół po Ibuprofenie występuje z częstotliwością 2 przypadki na milion" - wylicza dr Ciemięga.
Zauważa także, że gdybyśmy tak intensywnie, jak ma to miejsce w przypadku szczepień, mówili o powikłaniach wywołanych przyjęciem leków przeciwbólowych typu ibuprofen czy paracetamol, to ludzie zaczęliby się ich znacząco obawiać.
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zdaniem dr. Ciemięgi masowe szczepienia przeciw covid-19 mogą okazać się czynnikiem marginalizującym antyszczepionkowców, które w konsekwencji zmiażdżą ich opinie utrzymujące, że preparaty przeciwko koronawirusowi są słabo zbadane, niebezpieczne i niosą różne zagrożenia.
Tłumaczy także, że szczepionki mRNA są szczepionkami zupełnie nowego typu, nie zawierają bowiem wirusa w ogóle, ani żywego ani martwego. "Jest tylko (...) materiał genetyczny wirusa". A właściwie część tego materiału zawierająca informacje o budowie wypustek SARS-CoV-2. Jak wyjaśnia, rolą naukowców pracujących nad wynalezieniem szczepionki było opracowanie zabezpieczenia dla fragmentu RNA wirusa, zarówno na czas przechowania w szczepionce, jak i czas jego "pobytu" w organizmie. Innymi słowy mówiąc, żeby "się nie rozpadł zanim zrobi, to co ma zrobić".
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
"Dlatego naukowcy upakowali fragment RNA wirusa w pęcherzyk z błony tłuszczowej – nanolipidowy pęcherzyk, który działa jak tarcza ochronna na mRNA" – opowiada dr Ciemięga rysując przy tym.
Następnie dzięki tej swoistej kapsułce mRNA przechodzi przez błonę komórkową i łączy się z komórką organizmu. Jednak ani mRNA, ani wyprodukowane później białko wirusa nie wnikają do jądra komórkowego. Struktury komórek nazywane rybosomami odczytują jedynie informacje, które mRNA zawiera i dzięki tym informacjom komórka – mówiąc najprościej – potrafi wypustkę SARS-CoV-2 zbudować, a potem przetransportować na swoją powierzchnię, gdzie znajdują się m.in. "białka, które potrafią zaprezentować wypustkę wirusa na zewnątrz". – Ten kolec jest prezentowany po to, aby komórki naszego układu odpornościowego mogły go zobaczyć i zareagować na niego. Tak jakby zareagowały, gdyby do naszego organizmu dostał się koronawirus – wyjaśnia pediatra.
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE