- Za tym sukcesem szły setki godzin treningów i dziesiątki wyrzeczeń. Ceną były łzy mojej 11-letniej córki, która nie mogła się nacieszyć mamą, bo ja ciągle ćwiczyłam. Czasami do późnej nocy - wspomina Katarzyna Pawłowska z Opola, która zwyciężyła w kategorii awangarda damska strzyżenie i koloryzacja. - Wzięcie udziału w Mistrzostwach Świata to dla wielu fryzjerów największe marzenie. O zdobyciu złota - i to już przy pierwszym starcie - nawet nie śniłam.
Emocje, które towarzyszą rywalizacji, są dla niej jak magnes. Chciała więcej i więcej, i tak zaliczyła udany start na Mistrzostwach Polski. To wtedy dostrzegła ją Fryzjerska Kadra Narodowa.
- Skontaktowali się ze mną kilka miesięcy później, pod koniec 2019 roku. I ani się obejrzałam byłam w kadrze narodowej - wspomina 33-latka z Opola. - Adrenalina napędza mnie do działania. Trenowałam na specjalnych główkach, między strzyżeniem i farbowaniem klientek w salonie. To one, często jako pierwsze, konsultowały moje pomysły. Ich zdanie jest dla mnie bardzo ważne.
Ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata miały odbyć się w Paryżu, ale plany pokrzyżowała pandemia. Ostatecznie zapadła decyzja, że rywalizacja odbędzie się... w sieci. - Na zawodach miałabym określony czas na wykonanie zadania. W wirtualnej formule czas był nieograniczony, ale za to wymagania też znacznie większe, bo liczyły się najdrobniejsze detale - wspomina fryzjerka z Opola. - Farbowanie zajęło mi dwa dni. Za strzyżenie zabrałam się z drżeniem serca, bo wiedziałam, że jeśli coś pójdzie nie tak, to nie będę mogła poświęcić kolejnych dwóch dni na zafarbowanie nowej główki.
Projekt fryzury przygotowała trenerka pani Katarzyny, Kamila Janecka-Skalska (drugą trenerką była Joanna Jakóbek). Motywem przewodnim był symbol nieskończoności i... oko, które miało zahipnotyzować jurorów. - Liczył się całościowy efekt, dlatego jurorzy oceniali nie tylko fryzurę, ale również makijaż i stylizację, które przygotowywali profesjonaliści. Ja musiałam zaakceptować ostateczny efekt i wziąć za niego odpowiedzialność. Jurorzy oceniali naszą pracę na podstawie zdjęć, zrobionych przez zawodowców, według konkretnych wytycznych - relacjonuje.
Uczestnicy poznali wyniki w trakcie noworocznej, wirtualnej gali. Gdy prowadzący ogłosił drugie miejsce, pani Katarzyna była przekonana, że jej występ przeszedł niezauważony.
- Chwilę później rozległy się krzyki koleżanek, że jestem Mistrzynią Świata. Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje - wspomina ze wzruszeniem Katarzyna Pawłowska. - Wiele osób myśli, że za mistrzostwem idzie wielka nagroda finansowa. Rozczaruję ich - zwycięzca dostaje puchar oraz tytuł, ale one są dla mnie cenniejsze, niż pieniądze.
Tegoroczne Mistrzostwa Świata mają odbyć się w Japonii. Katarzyna Pawłowska liczy, że tym razem rywalizacja będzie nie tylko wirtualna, a ona weźmie w niej udział. - Wszystko rozbija się o pieniądze, bo wyjazd i przygotowania do niego, to ogromne koszty. Jeśli nie znajdą się sponsorzy, będę musiała się zadłużyć, ale zrobię wszystko by wystartować.
Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!