Higiena w gabinetach kosmetycznych. Podejrzane cążki i nożyczki

Magdalena Grajnert
Pixabay.com
Pytanie o sterylizację narzędzi warto zadać w gabinecie kosmetycznym. Brak higieny to realne ryzyko, którego konsekwencje możemy odczuwać latami

Pani Ania miała zaufaną kosmetyczkę, do której zaglądała regularnie od kilkunastu lat. Co tydzień lub półtora - manicure, raz na trzy - pedicure, do tego od czasu do czasu zabieg na twarz. Wszystko było dobrze do momentu, kiedy na stopie wypatrzyła kurzajkę.

- W tamtym czasie nie korzystałam z basenu i nie chodziłam boso nigdzie - poza przygotowywaniem się do pedicure u mojej kosmetyczki - mówi 40-latka ze Skierniewic.

Kurzajka została wyleczona przez podologa, ale pani Ania zaczęła uważniej się przyglądać nawykom higienicznym w zakładzie. Zwróciła uwagę, że jednorazowe klapki są ponownie wykorzystywane, że pilniki i inne przybory są tylko otrzepywane, ale poważne się zaniepokoiła, kiedy cążki, których przed chwilą używała kosmetyczka do wycięcia jej skórek, zostały użyte do wycinania skórek kolejnej klientce.

Kobieta zastanawia się nad złożeniem skargi do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Skierniewicach. Pod nadzorem tego urzędu są 142 zakłady fryzjerskie, kosmetyczne i odnowy biologicznej.

- Standardy higieny w tych gabinetach podnoszą się z każdym rokiem, ale są obszary, które wciąż wymagają poprawy i dalszego doskonalenia - wyjaśnia Barbara Wieteska, dyrektor stacji. - Wiąże się to z tym, że dzisiejsze usługi kosmetyczne bardzo mocno wkraczają w zakres medycyny estetycznej, a część z nich powinna być wykonywana w gabinetach lekarskich.

Nawet podczas drobnych zabiegów dochodzi do przerwania, naruszenia ciągłości tkanki.

- Jeśli narzędzia używane do takich zabiegów nie będą sterylne, to może dojść do zakażenia np. bardzo groźnym wirusem zapalenia wątroby typu C - dodaje dyrektor Wieteska.

Największe potencjalne zagrożenia zdrowotne związane są z wykonywaniem tatuaży oraz zakładaniem kolczyków, szczególnie w innych miejscach niż małżowiny uszu, bez możliwości użycia typowego pistoletu do tego celu. Ważne, żeby narzędzia były sterylizowane w odpowiednich autoklawach.

- Niedopuszczalne są żadne urządzenia zastępcze, a tym bardziej sterylizacji nie może zastąpić dezynfekcja przy użyciu np. preparatu w spryskiwaczu - ostrzega Barbara Wieteska. - Zatem sterylizowane muszą być cążki, pęsety, szczypce, wszelkie końcówki do urządzeń stykające się z nawet w niewielkim stopniu uszkodzoną skórą.

Innym sposobem uniknięcia ryzyka zakażenia jest używanie narzędzi jednorazowych, takich jak ostrza, pilniki, wszelkie urządzenia do ścierania, igły lub wenflony. Natomiast wszelkie narzędzia stykające się z nieuszkodzoną skóra, jak np. grzebienie, nożyczki fryzjerskie, szczotki, pędzle oraz powierzchnie robocze powinny być poddawane dezynfekcji.

Skierniewiczanki z reguły nie składają skarg na zakłady, z których usług korzystają.

CZYTAJ TEŻ: Groźna choroba czai się w salonie fryzjerskim, u kosmetyczki i tatuażysty

- W ubiegłym roku zgłoszono jedną skargę dotyczącą postępowania z narzędziami w gabinecie kosmetycznym - mówi dyrektor Wieteska.

Sanepid zachęca nie tylko do zwrócenia uwagi na przestrzeganie higieny w zakładzie, ale wręcz o pytanie wprost - czy narzędzie, które za chwilę zostanie użyte, jest bezpieczne?

Okazuje się, że ludzie z branży interesują się poszerzaniem wiedzy w zakresie higieny i dezynfekcji. Na szkolenie dla przedstawicieli gabinetów kosmetycznych, salonów fryzjerskich, tatuażu i odnowy biologicznej, zorganizowane przez tutejszy sanepid, zgłosiło się 79 osób ze Skierniewic i powiatu skierniewickiego.

Świadome zagrożenia kosmetyczki nie wyobrażają sobie ponownego użycia tych samych narzędzi u kilku kolejnych klientek. - To niedopuszczalne, nasze narzędzia są sterylizowane i wyjmowane przy klientce z hermetycznie zamkniętych opakowań - mówi Magda z gabinetu w centrum miasta. - Dodatkowo każda z pań podpisuje, że zabiegi, którym została poddana, były przeprowadzane wysterylizowanymi narzędziami.

Zgodnie z ustawą o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej, sanepid ma obowiązek poinformować właściciela salonu o planowanej kontroli. Nie dotyczy to sytuacji , gdzie kontrola jest skutkiem zawiadomienia przez klienta o możliwym zagrożeniu zdrowia lub życia.

CZYTAJ TEŻ: Ten zawód ma niejedno oblicze. Zostań kosmetyczką!

ZOBACZ TEŻ |INFO Z POLSKI

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
bosia
a jeszcze gorzej jak robią to panie w domu i nie maja żadnych urządzeń lub płynów do sterylizacji. Każde urządzenia są używane bez żadnej sterylizacji. Tu jest duże niebezpieczeństwo, a dodatkowo są to dużo tańsze usługi bo bez podatku, ZUS i żadnych innych opłat.
G
Gość2
Pani Ania nie opuściła gabinetu po wykonanym zabiegu , że widziała jak narzędzia były wykorzystywane na następnej klientce? Kwestia higieny jest ogromnie ważna nie tylko w gabinetach kosmetycznych. Podobne zaostrzenia powinny dotyczyć zakładów fryzjerskich , gdzie podgala się karki i baczki tą samą brzytwą i nie dezynfekuje trymerów i nożyczek. Nożyczki jako narzędzie ostre nie raz pewnie kogoś przyciachały a czy są później wożone do sterylizacji? A co z grzebieniami? Choroby skóry mogą być w ten sposób przenoszone z ogromną łatwością. Wiem , bo sama leczyłam 3 lata grzybicę skóry głowy po wizycie w renomowanym salonie fryzjerskim W***i. Dlaczego nie stosuje się jednorazowo plastikowych grzebieni? Przecież w hurcie kosztują grosze. Nawet w domu , w rodzinie , każdy ma swoją szczotkę / grzebień. W salonach fryzjerskich leci się taśmowo..
....
Kosmetyczki i fryzjerzy nie zachowuja niestety zadnych zasad higieny. Moj maz kiedys poszedl do fryzjera i zarazil sie jakims parchem na glowie- najprawdopodobniej jakas bakteria. Wloszki zaczely mu ropiec a wlosy wypadac. leczyl sie ponad pol roku. Niestety,ale to jest obrzydliwe. ja nie koszystam z uslug kosmetyczek, bo sie brzydze, a do fryzjera Wole isc do mamy albo kolezanki.
c
cz
Większość i tak na to nie patrzy bo myśli, że chorzy to są menele, narkomani itp., a tacy przecież na manicure nie chodzą ;) A potem awantury robią jak lekarz zaproponuje im test na hiv czy wzw bo przecież oni się szanują, a lekarz ich obraża... smutne.
Zaraziła się kurzajką? Niech się cieszy, że nie wzw C czy czymś gorszym bo o to bardzo łatwo. Najłatwiej wspomnianym wzw C bo utrzymuje sie bardzo długo na narzędziach podczas gdy np hiv ginie szybko.
Albo dbasz o siebie albo żyjesz beztrosko i liczysz na fart.
P
Piercer
A kto teraz robi kolczyki u kosmetyczki?! Ludzie , otrząśnijcie się! Pistolety wykorzystywane do przekłuwania uszu to zbieranina bakterii! Poza tym miażdżą tkankę skórną. Piercing wykonuje się wenflonem (zapakowanym w sterylne opakowanie), i jednorazowymi przedmiotami do piercingu. Uszy przekłute pistoletem wolniej się goją ( może nawet dojść do zakażenia). Wystarczy wybrać się do dobrego salonu piercingu.
G
Gość
narzędziami. W PRL każdy sam sobie robił manikiur i pedi a fryzjerzy golibrody trzymali grzebienie, brzytwy w spirytusie i nie było większych problemów, Adidasa też nie było.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet