Jak dbać o relacje ze szkołą dziecka i dlaczego warto to robić? Ważna jest komunikacja z wychowawcą. Co robić, aby była efektywna?

Barbara Wesoła
Komunikacja na linii rodzic-szkoła jest ważna na całym etapie edukacji. Wspiera dzieci. Jak o nią dbać? Co jest ważne?
Komunikacja na linii rodzic-szkoła jest ważna na całym etapie edukacji. Wspiera dzieci. Jak o nią dbać? Co jest ważne? Unsplash
Komunikacja między szkołą a rodzicami w praktyce polega często na spotkaniach podczas wywiadówek, ewentualnie wymianie wiadomości w czasie roku szkolnego na grupach dla klas np. na Facebooku. Dziś coraz więcej nauczycieli i klas korzysta z narzędzi online, aby właśnie usprawnić komunikację z rodzicami. Wydaje się, że temat jest oczywisty. Jednak w tej komunikacji, chodzi o więcej niż informowanie o zmianie planu lekcji. Jak o nią zadbać? O czym powinien pamiętać nauczyciel, a o czym rodzice? Poznaj wskazówki eksperta.

Co świadczy o tym, że brakuje komunikacji między rodzicami a szkołą?

Komunikacja na linii rodzic – szkoła to coś więcej niż wymiana informacji, o tym ile kosztuje szkolna wycieczka. Pozostawienie jej na poziomie tak powierzchownym może powodować brak zaufania rodziców wobec kompetencji nauczycieli, lęki o bezpieczeństwo emocjonalne i edukację dziecka, frustrację nauczycieli odczytujących długie maile lub SMS w późnych godzinach wieczornych, unikanie rozmowy, kiedy pojawiają się problemy, a finalnie ucznia pozostawionego bez odpowiedniego wsparcia.

W rozmowach z nauczycielami słychać żale:

  • SMS-y od kilku osób każdego wieczoru typu czy jutro jest sprawdzian lub, czy trzeba przynieść plastelinę?
  • Są mamy, które próbują traktować mnie jak poradnię psychologiczną lub przyjaciółkę/ciocię, która będzie rozważać całą osobowość ich dziecka, opowiadając szczegóły o dziecku po lekcji lub przez telefon;
  • Dzieci w klasie jest 25, a wychowawca jeden. Rodzice przerzucają na nas odpowiedzialność za wszystko;
  • Chętnie poświęcę więcej uwagi, przyjrzeć się relacjom dzieci na przerwie itd. ale czas nie jest z gumy…a obowiązków sporo.

Rodzice natomiast chcą po prostu mieć pewność, że ich dziecko jest bezpieczne i w razie problemów, zostaną poinformowani:

  • Czy nauczyciel zobaczy wrażliwość mojego dziecka?
  • Czy powie mi o problemach?; Co się dzieje z moim dzieckiem w szkole? Jak ono się zachowuje?
  • Co sprawia mu największe trudności?
  • Nauczyciele tylko o tych ocenach i przedmiotach, to bardzo ważne, ale chyba nie widzą nic poza tym. Syn ma dobre oceny, ale jest nieśmiały i nie chce rozmawiać o tym, co mu w szkole przeszkadza.

Te wypowiedzi pokazują, że brakuje w tych relacjach miejsca na rozmowę, że tych relacji nie ma. Komunikacja między rodzicami a szkołą nie powinna sprowadzać się tylko do spraw organizacyjnych.

Dlaczego dobra komunikacja rodziców z nauczycielami jest ważna?

Niektóre dzieci mówią rodzicom o swoim emocjach i wyzwaniach, innym przychodzi to trudniej. W prozie życia i codziennych obowiązkach rodzicom może być trudno wyłapać to, co ważne. Szczególnie w przypadku uczniów z dodatkowymi potrzebami edukacyjnymi, dzieci z klas pierwszych. Także dla uczniów, którzy przechodzą ważne zmiany, czy to na tle szkolnym, czy rodzinnym, uważna obserwacja dorosłego opiekuna jest istotna. Nauczyciel i rodzice powinni się na tym obszarze uzupełniać, w ramach swoich kompetencji.

Rodzic może nie wiedzieć o tym, że jego dziecko ma konflikt z koleżanką w klasie, co m.in. utrudnia pracę na lekcji, naukę i rozwój, jeśli nauczyciel tej informacji nie przekaże. Nauczyciel natomiast może nie wiedzieć, że w danym okresie dziecko potrzebuje więcej wyrozumiałości czy uwagi, ze względu na ważne zmiany w życiu rodzinnym np. rozwód rodziców, jeśli o tym szkoły nie poinformujemy.

To przykłady obrazujące, że pozostawanie w dobrej relacji rodzica z nauczycielem, może tylko dziecku pomóc. A czy nie o to chodzi szkole i rodzicom? O dziecko, które w różnych okresach swojej drogi otrzymuje odpowiednie wsparcie dorosłych.

Co zatem zrobić, aby komunikację między rodzicami a szkołą polepszyć? Rozmawiamy o tym z Wiolettą Matusiak, specjalistką ds. projektów edukacyjnych, autorką narzędzi i metod edukacyjnych dla oświaty, pomysłodawczynią akcji „Pasek dla każdego ucznia”. Pani Wioletta Matusiak nie tylko prowadzi warsztaty rozwojowe m.in. dla rad pedagogicznych, a także posiada 15-letni staż pracy, jako nauczyciel oraz wychowawca, a do tego sama jest mamą. Widzi więc złożoność problemu z różnych perspektyw.

Jak dbać o relacje ze szkołą dziecka i dlaczego warto to robić? Ważna jest komunikacja z wychowawcą. Co robić, aby była efektywna?
Z zasobów prywatnych Wioletty Matusiak

Kto jest odpowiedzialny za efektywną komunikację na linii rodzic- nauczyciel?

– Komunikacja będzie efektywna, jeżeli będzie na nią przyzwolenie, otwartość i ustalenie zasad. Respektowanie ustalonych zasad i budowanie relacji nauczyciela z rodzicami od samego początku. Tutaj odpowiedzialność ponoszą obie strony. Jednak to nauczyciel, jako zapraszający rodziców do swojego miejsca pracy, wychowawca klasy powinien o to zadbać. To on jest gospodarzem tej przestrzeni i ważne są kompetencje nauczyciela w tym zakresie. M.in. chodzi o cierpliwości, umiejętność słuchania, szacunek do drugiego człowieka, świadomość, że każdy z nas jest inny i komunikuje swoje potrzeby różnie, czego my nauczyciele też uczymy się poprzez doświadczenie. Ja przynajmniej nie nauczyłam się tego na studiach.

W swojej praktyce warsztatowej polecam często ćwiczenie zwane „Uszy Von Thuna”. Zrobienie tego ćwiczenia na pierwszym spotkaniu z rodzicami jest niezwykle cenne! Pokazuje, że jedno zdanie, może być zinterpretowane (usłyszane) na wiele sposobów. Bo każdy z nas inaczej odbiera to, co usłyszy.

Oczywiście warto uprzedzić rodziców, że takie proste działanie pomoże w zbudowaniu dobrej komunikacji. Wyjść z inicjatywą i otwartością, uświadomić, że wspólne relacje ułatwią dalszą współpracę, a to wszystko dla dobra dziecka.

Nie zapominajmy także o ustaleniu zasad tej komunikacji. Dobrze, jeśli nauczyciel zrobi to na początku roku szkolnego lub od razu po przyjęciu wychowawstwa w danej klasie.

Tak zbudowane fundamenty na pewno zaprocentują w przyszłości. Bez jasnych reguł może dochodzić do sytuacji, w których nauczyciele są zasypywani wiadomościami o drobne sprawy, rodzice natomiast nie otrzymują informacji — poza ocenami — na temat tego, jak ich dziecko odnajduje się w środowisku szkolnym, jak radzi sobie ze zmianami itd.

Zatem nauczyciel daje swoją otwartość, ale chyba nie przez komunikat: „Proszę dzwonić o każdej porze”?

– To częsty błąd, szczególnie młodych, jeszcze nie doświadczonych nauczycieli. To jednak odbija się na zdrowiu, czasie wolnym, a także podejściu do swojej pracy. Mówimy tu po prostu o szacunku do drugiego człowieka. Nauczyciel może wyznaczyć godziny kontaktu, dni, formy. Rodzice powinni się do tego dostosować. Oczywiście potrzebna jest pewna elastyczność, bo który rodzic przyjedzie w środę w okienku między 12.05 a 12.50 porozmawiać o problemach w nauce czy wrażliwej sytuacji rodzinnej dziecka. Dlatego warto znaleźć konsensus.

Rodzice też powinni pamiętać o tym, że wychowawca jest jeden, a uczniów w klasie około 25. Warto przemyśleć, czy dany temat trzeba omawiać z wychowawcą? A może warto założyć grupę rodziców do komunikowania się, może inny rodzic mógłby pomóc w niektórych sprawach, dotyczących np. kwestii organizacyjnych (np. na jaki film dzieci idą do kina? wycieczka? Co było na zadanie domowe?)

Nauczyciel wykazuje otwartość i zachęca do komunikacji, ustala reguły. A co może zrobić rodzic?

Obie strony powinny dbać o tę relację. Błędem rodziców jest często przerzucanie odpowiedzialności za dziecko na szkołę, w każdym aspekcie. Dziecko idzie do szkoły, więc jako rodzic poczuwam się do obowiązku, aby brać w tym czynny udział. Podnosić kompetencje rodzicielskie, żeby komunikacja ze szkołą była jak najlepsza.

Co może rodzicom pomóc, w tym zakresie?

Rodzic posyła swoje dziecko do szkoły i towarzyszy mu w związku z tym ogromny lęk. Bardzo się boimy, czy ktoś naszego dziecka nie skrzywdzi. Robimy różne projekcje. I pomóc może zaopiekowanie się własnym lękiem. Warto przemyśleć skąd się bierze? Przyjrzeć się obawom, nawet je wypisać. Okaże się wówczas, jak wiele z nich jest irracjonalnych, a być może wynikają z przykrych wcześniejszych doświadczeń ze starszymi dziećmi lub naszego własnego życia szkolnego, jako ucznia w przeszłości. Warto to przepracować.

Pomocne jest przede wszystkim uspokojenie naszych emocji i zaufanie, że po drugiej stronie są osoby, którym też zależy, aby dzieci w szkole czuły się dobrze i proces ich adaptacji, a także nauki był pomyślny.

Zaufanie w tej kwestii obcym ludziom jest oczywiście bardzo trudne. Sytuacja wymaga jednak przezwyciężenia tych obaw.

Mamy więc nauczyciela, który jako gospodarz w szkolnej przestrzeni musi wykazać się odpowiedzialnością i kompetencjami, a także rodzica pełnego niepewności. Co może pomóc obu stronom tej relacji?

Myślę, że przede wszystkim — zarówno dla nauczycieli, jak i rodziców — kluczowe jest przyjęcie odpowiedniej postawy. Podstawą jest założenie i tym samym uwierzenie, w dobrą wolę drugiej strony. Nie nakładajmy etykietek na wszystkich rodziców, że są roszczeniowi, a na nauczycieli, że są obojętni lub niekompetentni.

W czym objawia się taka dobra wola obu stron?

Nauczyciel, który zakłada dobrą wolę rodzica, widzi i rozumie jego lęk, jego potrzeby. Wówczas, nawet gdy rodzic ma długą listę oczekiwań, które czasem wychodzą poza nauczycielskie kompetencje, wychowawca będzie w stanie ze zrozumieniem i empatią wskazać rozwiązania, wyjaśniać co jest poza jego możliwościami, doradzić a także postawić granice. Natomiast rodzic, zakładając dobrą wolę, wierzy, że nauczyciel nie jest w szkole po to, aby skrzywdzić dziecko.

Uświadomienie rodzicom zakresu kompetencji nauczyciela i tego, czego można od niego oczekiwać, jest ważne. Dotykamy tu problemu przerzucania odpowiedzialności za wychowanie na placówkę szkolną.

– Ktoś pięknie kiedyś powiedział, że to dom jest pierwszym miejscem edukacji. Jako rodzice, nie możemy oczekiwać, że szkoła zrobi wszystko za nas. Mamy ogromny wpływ na to, jak nasze dziecko funkcjonuje w szkole. Trend obciążenia wychowawcy za zachowanie, kulturę osobistą dziecka w szkole jest właśnie przerzucaniem tej odpowiedzialności i odbieraniem sobie rodzicielskiego obowiązku.

Uważam, że umiejętność zakładania dobrej woli drugiej strony, przekonanie, że gramy do tej samej bramki jest czymś, czego można się nauczyć. Tego życzyłbym rodzicom i nauczycielom.

– Wychodźmy od takiej postawy, aby trudne emocje nie kierowały naszą rozmową. Usiądźmy i porozmawiajmy z przekonaniem, że mamy wspólny cel — dobro dziecka, nawet jeśli po drodze coś się w komunikacji popsuło lub wydarzyło się coś trudnego w życiu dziecka, w szkole. Pamiętajmy, że zarówno nauczyciele, jak i rodzice, chcą przede wszystkim znalezienia najlepszych rozwiązań i podjęcia działań, aby wspierać dziecko w szkole. Zrozumienie tego i wzajemny szacunek jest właśnie punktem wyjścia do budowania dobrych relacji i efektywnej komunikacji ze szkołą naszego dziecka.

Tego życzymy wszystkim w nowym roku szkolnym!

Na początek roku szkolnego przygotowaliśmy poradnik dla rodziców. Przez cały wrzesień publikować będziemy materiały, które przybliżą najważniejsze tematy, o których rozmawiają rodzice. Znajdziecie głosy ekspertów, komentarze pedagogów i badania na temat szkoły, zajęć pozalekcyjnych, komunikacji na linii dziecko - rodzic - szkoła. Zapraszamy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet