Katarzyna Dowbor od siedmiu lat prowadzi w Polsacie program „Nasz nowy dom”. Dziś opowiada o perypetiach związanych z remontowaniem domów i mieszkań ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Czy uszczęśliwiając ludzi czuje się trochę jak Święty Mikołaj?
CZYTAJ DALEJ>>>>
Czy przed Bożym Narodzeniem czuje się pani jak święty Mikołaj, który uszczęśliwia ludzi?
Nie odbierajmy niczego świętemu Mikołajowi! W minioną sobotę oddaliśmy kolejny remontowany dom. Myślę, że tej rodzinie sprawiamy najpiękniejszy prezent na święta. A także innym, którym udało się wyremontować domy i tegoroczne Boże Narodzenie spędzą w dobrych warunkach. Program „Nasz nowy dom” jest emitowany od siedmiu lat. Ile domów udało się przez ten czas wyremontować? Remontujemy już 219 dom. Niedawno obchodziliśmy mały jubileusz związany z emisją 200 odcinka. Ale od tego czasu wyremontowaliśmy kolejne domy. Było ich sporo, ale, szczerze mówiąc, to kropla w morzu potrzeb.
CZYTAJ DALEJ>>>>
Program zyskał bardzo dużą popularność. Chyba bardzo trudno zostać jego bohaterem?
Zgłoszeń rzeczywiście jest bardzo dużo. My w sezonie możemy zrobić dwadzieścia kilka odcinków, a sezon to kilka miesięcy pracy. Natomiast warto próbować i zgłaszać się. To jest tak jak z tym wypełnianiem kuponu na loterię. Kuba modli się do Pana Boga i prosi, by zesłał mu milion w totolotka. W pewnym momencie Pan Bóg odzywa się: Tylko Kuba daj mi szansę i wypełnij kupon! Tak jest też u nas. Wystarczy wypełnić formularz na stronie Polsatu i jest się zarejestrowanym. Trzeba dać nam szansę!
CZYTAJ DALEJ>>>>
Można się zgłosić samemu?
Tak, ale zgłoszenia płyną głównie od rodzin, sąsiadów, ośrodków pomocy społecznej. Przed świętami było wiele akcji pomocy innym. Ludzie nagle odkryli, że w ich sąsiedztwie są bardzo zniszczone domy, rodziny z problemami. Moi znajomi brali udział w jednej z takich akcji i odnaleźli zaniedbany dom. Zadzwonili do mnie i zapytali, co mają zrobić, byśmy go wyremontowali. Powiedziałam im, żeby najpierw dali nam szansę i wypełnili zgłoszenie. Nie można się zgłosić do mnie. Trzeba to zrobić drogą oficjalną. Każde zgłoszenie jest weryfikowane, trochę wymogów trzeba spełnić. Musimy coś o rodzinie wiedzieć. Nie możemy jechać do niej w ciemno.
CZYTAJ DALEJ>>>>