Spis treści
Biała koszula i tarcza – obowiązkowy strój ucznia PRL
Dzień zakończenia roku miał swoje zasady, w tym obowiązkowy strój galowy. Biała koszula, granatowa albo czarna spódniczka lub spodnie, do tego charakterystyczna tarcza szkolna przyszyta do rękawa. Uczniowie wyglądali niemal identycznie, jakby wszyscy zostali wycięci według jednego szablonu. Dla nauczycieli był to wyraz porządku i powagi chwili, a dla uczniów nierzadko źródło stresu, zwłaszcza gdy biała koszula miała plamkę po śniadaniu albo na rajstopach pojawiła się dziurka.
Apel na boisku – powaga, hymn i przemówienie dyrektora
Zakończenie roku w PRL miało formę oficjalną, a dla wielu – szczególnie kończących szkołę – nawet nieco podniosłą. Zazwyczaj odbywało się na szkolnym boisku lub w sali gimnastycznej. Sztandar szkoły, hymn państwowy, przemówienie dyrektora z cytatem z Bieruta, Gierka czy innego „towarzysza”. Nauczyciele w galowych ubraniach, uczniowie ustawieni klasami – wszystko według rygorystycznego porządku. W czerwcu bywało upalnie, więc wielu uczniów marzyło, by apel już się skończył i można było wreszcie zejść z rozgrzanego asfaltu albo dusznej sali i wybrać się na lody.
Cenzurka z czerwonym paskiem – marzenie ucznia PRL
Jednym z najważniejszych momentów była chwila wręczenia świadectw, zwłaszcza tych z czerwonym paskiem. Wbrew pozorom, niełatwo oszacować kiedy pasek na dobre pojawił się na świadectwach. Według jednej z teorii miał to być 1977 rok. Oznaczał on wówczas to, co teraz i szybko stał się symbolem dobrych osiągnięć w nauce. Był źródłem satysfakcji, ale też dodatkowej presji w kolejnym roku szkolnym. Aż końca lat 90. zeszłego wieku do otrzymania takiego świadectwa wystarczyły czwórki i piątka z zachowania. Wymogi zostały zaostrzone na początku tego wieku.
Akademia na zakończenie roku szkolnego w PRLu
Uroczystościom towarzyszyła akademia – z recytacjami, piosenkami i krótkimi przedstawieniami. Występowali najlepsi i najbardziej charyzmatyczni uczniowie, a czasem nawet cała klasa. Repertuar był z góry znany: wiersze o wakacjach, przemówienia z podziękowaniami dla nauczycieli, piosenka o wakacjach. Ktoś zapomniał tekstu, ktoś się zdenerwował i uciekł ze sceny, a publiczność złożona z kadry akademickiej, rodziców i dziadków cierpliwie klaszcząc, dopingowała występujących.
Po akademii lody, zdjęcie klasowe i… wakacje!
Po oficjalnych uroczystościach przychodził moment wyczekiwany przez wszystkich – koniec! Uczniowie robili sobie zdjęcia klasowe (często jeszcze na boisku lub przed szkołą), wymieniali się wpisami do pamiętników i omawiali wakacyjne plany. Część ruszała do pobliskiej budki na lody, część skupiała się jeszcze na pogaduszkach z przyjaciółmi, inni wracali z rodzicami grzecznie do domu. Rozpoczynało się prawdziwe lato – czas kolonii, wyjazdów do dziadków i całodziennych zabaw na podwórku. I choć PRL nie rozpieszczał dobrobytem, uczniowie potrafili cieszyć się wakacjami w pełni.
Zakończenie roku dziś vs. PRL. Co się zmieniło?
Współczesne zakończenia roku szkolnego są znacznie luźniejsze. Choć galowy strój wciąż jest obecny, dziś częściej niż tarczę widać... markowe sneakersy. Dziewczyny pozwalają sobie na minispódniczki, a chłopcy na jeansy. Wciąż jednak organizowane są apele, wnoszony jest sztandar szkoły i odgrywany hymn. Dyrektor i wychowawcy mają chwile na przemówienia, nie brak też części artystycznej. Czerwony pasek nadal budzi emocje. Mimo wszystko atmosfera dzisiejszych uroczystości to więcej swobody.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie; Obserwuj StronaKobiet.pl!















