Spis treści
Elżbieta Jarosik jest kojarzona między innymi z takimi serialami, jak „Barwy szczęścia”, „Przyjaciółki” czy „O mnie się nie martw”. Popularność zyskała w „Niani”, gdzie grała wyrazistą postać mamy głównej bohaterki, czyli niani Frani Maj. Aktorka filmowa, serialowa i teatralna, uwielbiana jest zarówno przez widzów, jak i przyjaciół z branży. Elżbieta Jarosik urodziła się 27 lutego 1948 roku, co oznacza, że obchodzi właśnie 76. rocznicę urodzin.
Dzieciństwo Elżbiety Jarosik. Jako dziewczynka uwielbiała taniec
Elżbieta Jarosik urodziła się i wychowała w Olsztynie, w pobliżu Częstochowy. Jak nieraz wspomina w wywiadach, jej mama była niezwykle zaradna, a tata organista bujał w obłokach i zajmował się muzyką. Ona też uwielbiała muzykę, śpiew i taniec.
– Od zawsze śpiewałam i nadal to lubię. Niemniej tańczyć chciałam od urodzenia. Byłam bardzo wstydliwa, a w tańcu mogłam wyrazić swoje uczucia, tęsknoty i wtedy nie wstydziłam się tego. Ponieważ mieszkałam w małej miejscowości pod Częstochową, na szlaku orlich gniazd, w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, nie było w pobliżu szkoły baletowej – mówiła w Angorze.
W ten sposób przyszła aktorka trafiła do Zespołu Ziemi Częstochowskiej.
Z kolei w rozmowie z Uwagą! TVN-u wyznała, że nie wyobrażała sobie robienia czegoś innego, jak zostanie artystką.
Elżbieta Jarosik i przypadkowe początki aktorstwa
Elżbieta Jarosik wystąpiła w filmie „Rękopis znaleziony w Saragossie” Wojciecha Jerzego Hassa, który kręcono w Olsztynie w pobliżu Częstochowy. Do jej ojca zwrócono się o pomoc w rozlokowaniu ekipy filmowej, a że zdjęcia kręcono w wakacje, dziewczyna codziennie była na planie. Po czasie otrzymała rolę dziewczyny skubiącej kurę przed domem. Podczas tej przygody poznała Zbigniewa Cybulskiego.
– Pytał mnie, gdzie chcę iść po maturze. Jak powiedziałam mu, że na aktorkę, to mi odradził. Powiedział: „To jest strasznie trudny zawód. Popatrz na mnie, ledwo dyszę” – opowiadała ze śmiechem w Uwadze!.
Nie mogła się odnaleźć na studiach. Elżbieta Jarosik początkowo traktowała je jak zabawę
Elżbieta Jarosik nie wzięła sobie rady Zbigniewa Cybulskiego do serca i postanowiła zdawać do łódzkiej szkoły filmowej. Była bardzo strachliwa i nieśmiała, a na dodatek zżyta z rodzicami. Podczas egzaminu wstępnego było ciepło, okna były otwarte. Gdy recytowała wiersz, za oknem przejechał traktor i profesor z komisji krzyknęła: „Głośniej!”. Wówczas dziewczyna, nie rozumiejąc, dlaczego ktoś na nią krzyczy, bez słowa wyszła z sali. Kolejnego roku spróbowała podejść do egzaminów ponownie i wówczas już się dostała.
Jarosik nie mogła się odnaleźć na studiach, cierpiała i tęskniła za domem. Samych zajęć nie traktowała poważnie.
– Dla mnie to była jedna wielka zabawa. Szczerze mówiąc, niewiele pamiętam z tamtych czasów. (śmiech) Przez pierwsze dwa lata dostawałam dwóje ze scenek. Na egzaminach zaczynałam grać, patrzyłam na komisję, zastanawiałam się, czemu oni wszyscy się tak na mnie gapią i schodziłam ze sceny. Po którymś razie zostałam wezwana do dziekana. Zapytał mnie, czemu się tak zachowuję. Odpowiedziałam mu, że się wstydzę. On się zdziwił i spytał, czemu zatem chcę zostać aktorką. „Żeby przełamać ten wstyd” – odparłam. No i w końcu na trzecim roku się przełamałam – opowiadała w wywiadzie dla Plejady.
Elżbieta Jarosik w wieku 24 lat rozpoczęła pracę w teatrze w Kaliszu, a dwa lata później przeniosła się do Poznania, do Teatru Nowego. Od 1985 do 1994 roku występowała w Zespole Janusza Wiśniewskiego, z którym jeździła grać niemal po całym świecie.
– Bardzo przeżyłam rozpad poznańskiego teatru i czekałam, że jednak się zjednoczymy. Dlatego odmówiłam etatu w jednym z teatrów warszawskich. Powrót nie nastąpił. Kilkanaście lat byłam od wszystkiego odstawiona i przeżywałam kryzys. Nastały dla mnie ciężkie czasy. Powoli zaczęłam się wspinać szczebel po szczeblu drabiny i zaczęłam grać małe epizody. Większe zainteresowanie moją osobą zaczęło się w 2004 roku od filmu „Wesele” Smarzowskiego, w którym mnie doceniono – mówiła w Angorze.
Elżbieta Jarosik prywatnie. Jej córka też została aktorką
Elżbieta Jarosik nazywa swoje życie prywatne „dziwnym”. Ze swoim partnerem często się rozstawała i schodziła, on miał już za sobą małżeństwo.
– Przegapiłam wiele fajnych okazji. Mogłam przebierać w facetach i to trochę mnie rozpuściło. Poza tym chciałam być wolna, niezależna i decydować o sobie. Nigdy nie myślałam o ślubie. Przerażało mnie widmo ewentualnego rozwodu. Oczywiście, byli mężczyźni, w których się zakochiwałam, ale nie chciałam się z nimi wiązać na śmierć i życie. Potem wychodzą z tego same kłopoty – opowiadała Plejadzie.
Aktorka miała dziecko, które straciła na etapie ciąży. Była już na porodówce, spała, gdy jej dziecko zmarło. Drugie dziecko, córkę Anię, urodziła w wieku 35 lat. Przelała na nią swoje uczucia i choć nie mogła liczyć na pomoc partnera, w wychowanie zaangażowała się jej mama. Aktorka ma z córką przyjacielską relację, są ze sobą bardzo blisko.
– Żyłyśmy w domu pełnym kobiet. Mężczyzn w nim prawie nie było. Pojawiali się sporadycznie. Naturalnie stałyśmy się sobie bardzo bliskie. Nigdy nie dawałam córce żadnych zakazów. Mówiłam jej, że wiem, że i tak zawsze dobrze postąpi – mówiła Jarosik Plejadzie.
Anna Jarosik-Tomala poszła w ślady swojej mamy i także została aktorką. Ukończyła studia na Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Wspólnie grają i w teatrach, i przed kamerami.
– Nie mamy takiej relacji matka-córka, tylko bardziej przyjacielską i to jest bardzo fajne. Czasem czuję się, jakby moja mama była moją córeczką. Nie mam tremy, że mama powie mi, że coś źle robię, albo coś źle gram. Ona zawsze robi to w taki sposób, że mi to dodaje skrzydeł, a nie, że mnie to stresuje – powiedziała kobieta w Uwadze!.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek