Największe mity dotyczące pielęgnacji skóry twarzy. Warto je znać, aby nie zaszkodzić swojej cerze

W dobie szybkiego przepływu informacji możemy natknąć się na całą masę porad dotyczących sposobów dbania o urodę. Nie wszystkie z nich pochodzą jednak od specjalistów. Czasami nie mają żadnego uzasadnienia naukowego lub są wręcz szkodliwe. Czas się z nimi rozprawić!

Z pewnością wiele z was słyszało lub przeczytało gdzieś, że „nie należy używać kremów przeciwzmarszczkowych, jeśli nie ma się zmarszczek” lub, że „nie wolno używać kremów dla starszej grupy wiekowej” itd. Warto wiedzieć, że informacje o zakresie wiekowym zawartych na opakowaniach kosmetyków są jedynie wskazówką dla konsumentów. Mają one głównie pomagać dokonać wyboru, a nie być sztywną regułą. Każda cera jest inna i potrzebuje różnych drogocennych składników. 30-latka, która często opala się w solarium, pali papierosy będzie potrzebowała innego kremu niż jej koleżanka, która chroni skórę przed promieniami słonecznymi, nie chodzi do solarium i dba o swoje zdrowie oraz zwraca szczególną uwagę na to co spożywa. Biologiczny wiek skóry drugiej z nich może być bardziej zbliżony do 25-latki, podczas gdy stan cery pierwszej kobiety będzie bardziej, jak przeciętnej 40-latki. To dlatego numerek na kremie jest tylko wskazówką.

Jeśli natomiast mowa o używaniu kremów anti-aging przez osoby, które nie mają zmarszczek: załamanie struktury skóry, czyli powstanie zmarszczki jest trudne do odwrócenia, a w przypadku głębszych zmian niemożliwe. Kremy przeciwzmarszczkowe mają więc przede wszystkim działać prewencyjnie i zapobiegać ich powstawaniu. Dlatego nieprawdą jest, że takie kosmetyki są przeznaczone tylko dla osób, u których zmarszczki już się pojawiły. Wyjątkiem są kremy liftingujące, które realnie napinają skórę i mogłyby przyczynić się do jej niepotrzebnego rozciągnięcia u młodych osób.

To jeden z wielu powielanych mitów. Każdy rodzaj skóry potrzebuje nawilżenia i w zależności od jej typu powinno się dopasowywać jego odpowiednią dawkę. Posiadaczki skóry tłustej nie są zwolnione z obowiązku stosowania kremów nawilżających, a wręcz przeciwnie.

– Osoby z cerą tłustą powinny używać takich kosmetyków, które dokładnie oczyszczą twarz, ale nie naruszą bariery hydrolipidowej skóry. Cera, która ma zapewnioną regularną dawkę nawilżenia przestaje „bić na alarm" i zmniejsza produkcję łoju – tłumaczy Magdalena Meller, młodsza kierowniczka ds. marketingu w Kontigo.

Jest to mit połowiczny. Podstawą pielęgnacji suchej skóry jest jej intensywne nawilżanie. Dlatego ich posiadaczki powinny stosować kosmetyki, które tworzą warstwę ochronną i nie pozwalają wodzie odparowywać z cery. Jednak aplikacja samego hydrolatu czy mgiełki na twarz, bez zabezpieczenia skóry warstwą ochronną na przykład w postaci kremu czy olejku, tylko jeszcze bardziej ją przesuszy. Dzieje się tak, ponieważ woda przyciąga do siebie inne cząsteczki wody. Płyn z mgiełki zaaplikowany na skórę wyciągnie zatem część wody ze skóry. Jeżeli jednak po aplikacji takiego kosmetyku zastosujemy inny, aby nawilżenie w skórze zamknąć, możemy korzystać z nich bez obaw.

W sieci pojawiły się również informacje na temat stosowania płynu do higieny intymnej do mycia twarzy. Przekonywano wówczas, że jest to na tyle delikatny produkt, który się świetnie sprawdzi do buzi, oczyści ją i nie podrażni.

– Problemem jest w tym przypadku pH: prawidłowe pH skóry powinno wynosić ok. 5,5, podczas gdy okolic intymnych 3,5-4. To właśnie zachwianie równowagi kwasowo-zasadowej jest przyczyną ogromnej ilości problemów skórnych, dlatego zdecydowanie lepiej postawić na kosmetyki, które są przeznaczone do używania na twarzy oraz zostały zaprojektowane z uwzględnieniem jej potrzeb - radzi Magdalena Meller.

Wiele kobiet sięga po produkty z filtrem przeciwsłonecznym tylko latem. A to błąd. Warto to robić o każdej porze roku. Promieniowanie słoneczne docierające do Ziemi dzieli się na UVA i UVB. UVB odpowiada za tradycyjny proces opalania, przed którym częściowo może nas ochronić cień, szyba czy chmury. Dlatego tak często wydaje nam się, że zimą, kiedy nie jesteśmy w stanie się opalić, filtry przeciwsłoneczne nie są potrzebne. Prawdziwym problemem są jednak UVA, które z łatwością przenikają przez chmury, szyby a nawet cienkie ubrania i mamy z nimi do czynienia nawet zimą. To aż 97 proc. całego promieniowania UV na Ziemi i to właśnie ono w głównej mierze odpowiada za procesy starzenia. Warto o tej porze stosować kremy z filtrem na twarz, bo to ona jest wystawiona głównie na działanie UVA przez cały rok.

Temat pielęgnacji skóry przez ostatnie lata zyskał na popularności jak żaden inny. Wszyscy stali się w tej dziedzinie ekspertami, zwłaszcza „gwiazdy” mediów społecznościowych, które z chęcią udzielają porad beauty. Warto jednak wszelkie informacje sprawdzać i wiedzieć, że nie wszystko jest prawdą. A prawdziwych tipów pielęgnacyjnych mogą udzielać jedynie osoby, które naprawdę się na tym znają.