Ida Mayfield zawsze wiedziała, czego chce. W 1857 r. w wieku 19 lat oświadczyła się listownie Benjaminowi Woodowi, żonatemu 37-letniemu mężczyźnie. Wkrótce zostali kochankami, a gdy po latach żona Wooda zmarła, wzięli ślub. Małżeństwo ze znanym politykiem zapewniło Idzie bogactwo i sławę – na wykwintnych balach tańczyła z książętami i prezydentami. Szybko okazało się jednak, że Benjamin jest niepoprawnym hazardzistą, a do tego zdradza żonę. Ida wymogła na nim, by w ramach przeprosin oddawał jej ogromne sumy pieniędzy. Dzięki temu do czasu śmierci męża Ida stała się niezwykle bogata. Bojąc się utraty majątku, w 1907 r. zdecydowała się na zaskakujący krok. Wypłaciła z banku swoje ogromne oszczędności i wraz z córką oraz siostrą zamieszkała w hotelu.
Ida Mayfield Wood – milionerka żyjąca w hotelu
Trzy kobiety zamieszkały w dwupokojowym apartamencie hotelowym w sercu Nowego Jorku (na zdjęciu), odcinając się od wszystkich znajomych. Przez kolejne 24 lata praktycznie nie wychodziły na zewnątrz i nie wpuszczały do apartamentu nikogo, nawet sprzątaczek. Dopiero w 1931 r. choroba siostry zmusiła podstarzałą, prawie głuchą Idę, żeby wreszcie otworzyć drzwi pokoju i wezwać pomoc. Wkrótce świat obiegła wieść, że w licznych walizach, kartonowych pudłach i stosach starych gazet staruszka ukrywała cały swój majątek: blisko milion dolarów. Ida trafiła pod opiekę pielęgniarek, zaś o jej pieniądze długo procesowała się rodzina. Rok później Ida zmarła w wieku 93 lat. Nie było to jednak koniec niespodzianek.
Dopiero po śmierci Idy wyszło na jaw, że nie była osobą, za którą się podawała. Wbrew temu, co twierdziła, nie była córką bogatego plantatora z Luizjany, tylko dzieckiem ubogiego imigranta z Irlandii. Jak ustalili prawnicy, tak naprawdę nazywała się Ellen Walsh, a swoją fałszywą tożsamość wymyśliła, żeby zdobyć wysoką pozycję w społeczeństwie. Okazało się również, że jej rzekoma córka Emma, z którą przez 24 lata mieszkała w Herald Square Hotel (na zdjęciu widok współczesny), to tak naprawdę jej młodsza siostra.
Henry Darger – niezwykły artysta odkryty po śmierci
Henry Darger był za życia kompletnie nieznany. Dzieciństwo spędził głównie w sierocińcach, gdzie (co stanowiło wtedy normę w takich placówkach) był surowo karany i zmuszany do ciężkiej pracy. Po pierwszej wojnie światowej osiadł w Chicago i spędził resztę życia w małym mieszkanku, utrzymując się z pracy fizycznej w szpitalu. Dopiero gdy zmarł w 1973 r., w jego domu odkryto niezwykłe dzieło: liczącą ok. 15 tysięcy stron epopeję na temat wojny pomiędzy chrześcijańskim królestwem zamieszkałym w całości przez dzieci a demonicznym królestwem zła, które chce uczynić z dzieci niewolników. Pisana przez 60 lat historia zawierała ponad 300 ilustracji wykonanych przez Dargera.
Licencja