Olimpijka Oktawia Nowacka na 50 tys. zł od władz Starogardu Gd. musi czekać [ZDJĘCIA]

Starogardzianka Oktawia Nowacka została gorąco powitana na miejskim Rynku. W sierpniu prezydent miasta Janusz Stankowiak przekazał w imieniu mieszkańców czek na 50 tysięcy złotych. Jak tłumaczył, kwota jest sumą jednej złotówki przekazanej od każdego starogardzianina. Pieniądze są podziękowaniem za sukcesy sportowe Nowackiej. Na początku października tych pieniędzy wciąż nie było na koncie medalistki. Powód? Czek może zostać zrealizowany dopiero po uprawomocnieniu się uchwały Rady Miasta, na podstawie której radni przyznali nagrodę.

- Czuję się okłamany - mówił Ryszard Brzycki, miejski radny, który porównał sytuację Nowackiej z nagłośnioną sprawą czeku bez pokrycia wręczonego medaliście RIO przez prezydenta Białegostoku.

Mieszkańcy zostali poinformowani o wręczeniu nagrody przed uprawomocnieniem się uchwały Rady Miasta. W poniedziałek sprawa ma się zakończyć, o ile decyzja miejskich radnych nie zostanie zaskarżona i uchylona przez sąd. - Jeśli zdarzyłaby się taka sytuacja, to nie ma mowy, aby pani Nowacka otrzymała tę nagrodę - podkreślał radny Brzycki.

W internecie rozgorzała burza. Mieszkańcy, komentujący sprawę czeku na stronie pn. „Starogardzka dziura wstydu”, twierdzą, że nagroda powinna być przyznana dopiero po uprawomocnieniu się uchwały w tej sprawie. Głos zabrała medalistka. „Bardzo proszę o niewypowiadanie się w tym temacie - napisała Nowacka. - Jestem wdzięczna prezydentowi i Radzie Miasta za tak miły gest. Zostałam poinformowana, że pieniążki dotrą do mnie trochę później. Wstyd obracać tak pozytywną rzecz w coś negatywnego”.

Czytaj też: Oktawia Nowacka rewelacją Rio 2016: Weganka, dzięki której pokochaliśmy pięciobój

Jak mówi Anna Zagłoba-Góralska ze starogardzkiego magistratu, nagroda w sierpniu została przyznana symbolicznie. - Pani Nowacka została poinformowana o ścieżce administracyjnej przekazania nagrody.

kinga.furtak@polskapress.pl