- Kupiłem sześćdziesięciocalowy telewizor samsunga o całe pięćset złotych taniej niż przed obniżką, to dopiero była okazja! - zaciera ręce Andrzej Jurczyński z Opola. - Bez promocji musiałbym zapłacić 8,5 tysiąca. A tak jestem lżejszy tylko o osiem, bez złotówki.
Jeśli ktoś we wtorek odwiedził któreś z centrów handlowych, nie miał wątpliwości, że ruszyły poświąteczne wyprzedaże. Galerie handlowe był wypełnione ludźmi, nawet w godzinach, kiedy ci powinni być teoretycznie w pracy.
- Tłok taki, że przejść się nie da - mówi Aldona Fogel z Krapkowic, którą spotkaliśmy w opolskim Solarisie. - Przyjechałam z córką kupić jej parę ubrań, bo dostała pieniądze pod choinkę od babć i dziadków. Zrobiłyśmy rundę po sklepach i coś tam mamy. Na przykład w Zarze kupiłam jej kurtkę przecenioną z 299 na 199 złotych, a w Bershce bluzkę tańszą o 20 złotych. W sumie zaoszczędziłyśmy ponad dwieście!
Aby w Zarze dostać się do przymierzalni, zwłaszcza tej damskiej, trzeba było swoje odstać. Większość pań stojących w kolejce miała ze sobą po kilka ubrań. Sporo ubrań można było znaleźć... pod wieszakami. Panie z obsługi nie nadążały robić z nimi porządek, taki był ruch.
Nie wszystkim udało się jednak dogodzić.
- Chciałam kupić buty, które upatrzyłam sobie jakiś czas temu - mówiła z kolei Anna Zielińska z Opola, która wyszła z CCC w opolskim Solarisie. - Akurat te były przecenione o 10 procent. Bez szału. Poczekam jeszcze trochę. Może uda się je kupić taniej.
Z kolei jej koleżanka, Malwina Rypel dodaje, że w części sklepów, które wczoraj odwiedziła, metki z promocyjnymi cenami były przyklejone na stare ceny. - I nie można było porównać, jaka jest różnica - narzeka.
Tadeusza Gliwę spotkaliśmy wczoraj w RTVEuroAGD. Rozglądał się za pralkami.
- Zepsuła mi się przed świętami. Znalazłem interesująca mnie pralko-suszarkę przecenioną z 2799 na 2499 zł - mówi.
Generalnie im wyższa cena produktu, tym większy rabat. Na przykład szwajcarski zegarek renomowanej firmy model męski w Kruku przeceniony jest z 3850 na 2690 złotych, damski z 2100 na 1490 zł, a wisior z kolczykami z 3880 na 2990 zł.
Z kolei w Ochniku torbę podróżną można kupić z obniżką z 999,90 na 399,90 zł.
Wyprzedaże ruszyły też w salonach samochodowych. Tam rabaty sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Wyprzedaże - o tym trzeba pamiętać
Dominika Piszczałka z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Opolu:
W szale zakupów warto pamiętać o przestrzeganiu kilku zasad. Pierwsza jest taka, że towary kupione na wyprzedażach podlegają takim samym prawom, jak te kupione w cenie regularnej. Jeśli więc produkt jest wadliwy, przysługuje nam prawo do reklamacji, chyba że cenę obniżono właśnie ze względu na usterkę i poinformowano nas o tym. Reklamację z tytułu rękojmi można złożyć w sklepie w ciągu 2 lat od daty zakupu. Można to zrobić na podstawie paragonu, faktury czy wyciągu z karty kredytowej lub wyciągu bankowego. Pamiętajmy też o tym, że przy kasie obowiązuje cena podana na półce lub na metce. Bądźmy też czujni w przypadku, gdy kupujemy jeden produkt, a drugi dostajemy w gratisie. Warto sprawdzić, czy nie zapłacimy taniej, jeśli kupimy je osobno.