Psycholog dr Edyta Bonk: Potrzeba dotyku jest przypisywana dzieciom, a dla seniorów trzymanie się za rękę jest bardzo ważne

Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Katarzyna Kapusta-Gruchlik
21 stycznia obchodziliśmy Dzień Babci, a 22 stycznia jest Dzień Dziadka. Niestety, w tym roku z powodu pandemii koronawirusa, kontakt z naszymi ukochanymi seniorami jest mocno ograniczony. - Relacja dziadkowie - wnuki jest potrzebna i ważna dla obu stron, z ogromnymi korzyściami dla dziadków i dla dzieci. Od strony emocjonalnej ten kontakt jest zupełnie inny niż z rodzicami. Powinien opierać się również na miłości, zaufaniu czy poczuciu bezpieczeństwa, ale bez bezpośredniej roli wychowawczej. Wskutek pandemii w wielu rodzinach ten bliski i bezpośredni kontakt został ograniczony - mówi dr Edyta Bonk, psycholog z Uniwersytetu SWPS, w rozmowie z Katarzyną Kapustą-Gruchlik.
  • Rozmowa z dr Edytą Bonk, psychologiem z Uniwersytetu SWPS, o tym, na ile pandemia skutecznie osłabiła kontakty dziadków z wnukami powodując alienację seniorów
  • "Znam sytuacje, w których babcia mówi, że woli umrzeć ze względu na COVID-19, niż z powodu samotności. Jest w tym nieco prawdy"
  • Ekspertka mówi o relacjach pomiędzy dziadkami i wnukami, które są inne niż między rodzicami a dziećmi
  • Jak zatem sprawić radość babci i dziadkowi zachowując standardy medyczne i dbając o ich zdrowie?
  • "Niezależnie od wieku potrzebujemy dobrego dotyku, przytulania. U seniorów to trzymanie się za rękę, przytulenie, jest także bardzo ważne"

***

Jak bardzo istotny dla osób starszych jest bliski kontakt z rodziną, wnukami czy prawnukami?

To, co powiem to oczywiście truizm. Ten kontakt jest ważny. Oczywiście wszystko zależy również od relacji, jakie panują w rodzinie. Trzeba pamiętać, że są też różne style „dziadkowania” związane z częstotliwością spotkań, głębokością więzi czy odległością. Są dziadkowie, którzy są bardzo blisko, ale też tacy tylko od święta.

Tak, jednak wyjdźmy od sytuacji, w której przed pandemią ten kontakt był stały i częsty.

Relacja dziadkowie - wnuki jest potrzebna i ważna dla obu stron, z ogromnymi korzyściami dla dziadków i dla dzieci. Od strony emocjonalnej – ten kontakt jest zupełnie inny niż z rodzicami. Powinien opierać się również na miłości, zaufaniu czy poczuciu bezpieczeństwa, ale bez bezpośredniej roli wychowawczej. Dziadkowie mogą stanowić kolejnych dobrych dorosłych, których dzieci mają wokół siebie. Natomiast kontakt z wnukami seniorom może zaspokajać wiele potrzeb, ale przede wszystkim miłości i przynależności. To sposób na odpędzenie samotności, a co za tym idzie lepszego zdrowia psychicznego i fizycznego. Na poziomie społecznym, to oczywiście przekazywanie tradycji i wartości. Dziadkowie często pięknie potrafią przekazać historie rodzinne, co często doceniamy nieco później. Mówi się, że dziadkowie to, co mogą dać dzieciom najcenniejszego, to czas i uwaga. Niestety teraz, podczas pandemii, pewne możliwości zostały zaburzone. W wielu rodzinach ten bliski i bezpośredni kontakt został ograniczony. Są też takie, które mimo pandemii się spotykają. Znam sytuacje, w których babcia mówi, że woli umrzeć ze względu na CVID-19, niż z powodu samotności. Jest w tym nieco prawdy. Badania pokazują, że samotność jest bardziej niezdrowa niż otyłość czy palenie papierosów. Pamiętajmy też, jak rozumiemy w psychologii samotność. To raczej poczucie osamotnienia. Tak może też czuć się senior, który mieszka w rodzinie wielopokoleniowej, ale cały czas siedzi sam w pokoju. To natomiast, że ktoś mieszka samodzielnie, nie oznacza, że jest osobą osamotnioną.

A co w sytuacji, kiedy babcia lub dziadek zostają sami z powodu śmierci współmałżonka. Przychodzi pandemia. To poczucie samotności, jest spotęgowane. Jak to wpływa na starszą osobę?

Najprościej mówiąc – źle. Taka sytuacja może niekorzystnie oddziaływać na psychikę, a także na ciało. Mam kontakt z seniorami, z którymi prowadziłam zajęcia i nagle to się urwało. Jedna z pań obecnie jest odcięta od świata ze względu na choroby współistniejące. Zawsze była bardzo energiczną i uśmiechniętą osobą. Teraz jej nastrój jest bardzo obniżony, zaczęła chorować i straciła wolę życia. Trzeba jasno powiedzieć: izolacja społeczna często prowadzi do depresji czy zaburzeń lękowych. U innych seniorów może pojawić się wzmożona koncentracja na sobie, co może pójść w różne strony. U jednych będzie to rozpamiętywanie swojej przeszłości, narzekanie na teraźniejszość, widzenie wszystkiego w czarnych kolorach. Może też pojawić się wyszukiwanie chorób, czyli reakcje hipochondryczne. Jednak są też osoby, które mówią, że dzięki pandemii odcięły się od toksycznych relacji. Można powiedzieć, że dzięki tej sytuacji zyskały pewną swobodę i wolność. To oczywiście są pojedyncze przypadki. Pandemia zmieniła naprawdę dużo u osób, które osobowościowo były uwarunkowane do bardzo bogatego życia społecznego, czyli ekstrawertyków, osób towarzyskich, które lubiły wychodzić do kina, teatru. Zupełnie inaczej jest w przypadku osób introwertycznych, lubiących samotne przebywanie. W ich życiu niewiele się zmieniło, ponieważ nadal mogą wyjść do sklepu, zrobić zakupy czy do kościoła.

No tak, każdy senior przecież inaczej przeżywa izolację.

W psychologii starości mówi się o różnych typach starzenia się. Jest grupa aktywnych, samodzielnych seniorów i oni na pewno bardzo odczuwają konsekwencje pandemii. Druga grupa to seniorzy samodzielni, ale nieaktywni – domocentryczni, czyli tacy skupieni wokół domu, telewizji, ogródka. Dla nich pandemia nie zmieniła wiele w postaci wychodzenia na zewnątrz. Natomiast u nich podstawową wartością jest rodzina i na tym poziomie seniorzy mogą odczuwać ogromne ograniczenia. Kolejna grupa to seniorzy niesamodzielni. Tu możemy wyróżnić seniorów niesamodzielnych, ale aktywnych. To na przykład mieszkańcy DPS-ów, którzy mają w dalszym ciągu zajęcia muzyczne, taneczne, trening pamięci. U nich rytm dnia nie został zaburzony, ale znacznie ograniczony został kontakt ze światem. Dla nich odwiedziny osób z zewnątrz są często aktywizujące czy nobilitujące. Badania pokazują, że seniorzy szybciej chorują i umierają, gdy pozostają tylko w relacjach horyzontalnych. To takie, które są tylko w jednej grupie wiekowej, nie wchodzą w relacje międzypokoleniowe. Z kolei relacje wertykalne to międzygeneracyjne, wychodzące poza świat osób starszych. Czwarta grupa, to seniorzy niesamodzielni i nieaktywni, tzw. więźniowie czwartego pietra. Na nich pandemia bardzo mocno się odbiła. To ludzie najczęściej bardzo schorowani i jedyny kontakt jaki mają ze światem zewnętrznym, to odwiedziny. Jeżeli teraz ten kontakt ogranicza się do zostawienia siatki z zakupami pod drzwiami i nie ma realnej rozmowy, dotyku, to jest dla nich bardzo trudna sytuacja.

Nie przeocz

Dotyk dla seniorów jest ważny?

Tak. Potrzeba dotyku często jest przypisywana tylko dzieciom. Okazuje się, że niezależnie od wieku potrzebujemy dobrego dotyku, przytulania. U seniorów to trzymanie się za rękę, przytulenie, jest także bardzo ważne. Pokazują to badania z oddziałów wcześniaków, na które zaprasza się seniorów do przytulania, kołysanie maluchów. Wyniki pokazują, że wcześniaki bardzo szybko przybierają na wadze, a wyniki badań krwi seniorów także się poprawiają. To efekt dotyku i bliskości, czyli coś czego nam teraz bardzo zabrakło.

Co zrobić, żeby nie stracić tych bliskich relacji?

Oczywiście rozwiązaniem są narzędzia, które zapewniają nam kontakt. Rozmowy przez telefon, Skype’a, jak najwięcej i jak najczęściej. Wiadomo oczywiście, że tak naprawdę jest to proteza, bo nie ma wtedy tej tradycyjnej relacji, nie ma bliskości. W pandemii ciągle mówimy o dystansie społecznym i deprywacja dotykowa jest jeszcze większa.

Mamy Dzień Babci i Dziadka. Jak poradzić sobie w sytuacji, kiedy nie może być bliskiego kontaktu z babcią i dziadkiem? Jak sprawić jednak dziadkom radość w dniu ich święta?

Wszyscy stoimy przed tą sytuacją. Zapewne będziemy dzwonić, próbować zrobić tak, żeby jednak dziadkowie zobaczyli wnuki, nawet na odległość. Na pewno to, że możemy zobaczyć dziadków choćby właśnie podczas wideorozmowy, sprawia, że widzimy ich twarze, emocje. Możemy coś pokazać, dzieci mogą zrobić laurki. Ważne jest także nastawienie i sposób przekazania informacji o ograniczeniu kontaktów. Podkreślenie przywiązania, miłości i troski oraz przekonania o czasowości tej sytuacji. Zaczęły się szczepienia, więc mamy już realne podstawy, by wierzyć, że ograniczenia się skończą. Przekonanie o tym, że pandemia się skończy, jest bardzo ważne w nastawieniu psychicznym naszych seniorów. Niektórzy dziadkowie często naciskają na spotkanie, a młodsi nie chcą ich narażać. Często kończy się to konfliktami i niezrozumieniem. Ważne jest, by w odpowiedni sposób powiedzieć dziadkom, że troszczymy się o nich i ich dobro. Trzeba im wytłumaczyć, że nie jest to odrzucenie, a troska. Życzę wszystkim seniorom zdrowia i siły na przetrwanie tego okresu. Można wykorzystać go na sprawy wiecznie odkładane „na jutro” – przeczytanie książki, zajęcie się hobby czy dawno zapomnianymi przyjemnościami np. malarstwem.

Rozmawiała: Katarzyna Kapusta-Gruchlik

***

Dr Edyta Bonk - psycholog rozwojowy Uniwersytetu SWPS w Sopocie. Zajmuje się psychologicznymi aspektami aktywnego starzenia się oraz stymulacją poznawczą seniorów (treningi pamięci, treningi twórczego myślenia). Interesuje się arteterapią, wpływem ruchu, muzyki i tańca na ciało i psychikę. Współpracuje z trójmiejskimi Uniwersytetami Trzeciego Wieku oraz Domami Pomocy Społecznej.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Psycholog dr Edyta Bonk: Potrzeba dotyku jest przypisywana dzieciom, a dla seniorów trzymanie się za rękę jest bardzo ważne - Dziennik Zachodni

Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet