Atak Rosji na Ukrainę. Sytuacja w szkołach
Rzecznik ds. rozwoju edukacji zaapelował do rodziców, by wyposażyli swoje dzieci w zestaw potrzebnych rzeczy na wypadek krytycznej sytuacji w szkole. Ukraińscy uczniowie mają mieć przy sobie butelkę wody, kartkę od rodziców z imieniem, nazwiskiem, datą urodzenia, miejscem zamieszkania i kontaktem do rodziców, a także komplet ubrań na zmianę.
W zaleceniach znalazł się także zapis, by każda z klas skompletowała wspólny plecak, w którym znalazłyby się: kartki, długopisy, ołówki, markery, notatnik, apteczka, latarka, zapas baterii, radio na baterie, woda, gwizdek, kubeczki, koce termiczne, rękawice termiczne, maseczki, nożyczki, taśma klejąca, składane wiadro, papier toaletowy, chusteczki nawilżane oraz batony energetyczne.
Szkoły na Ukrainie. „Życie i zdrowie dzieci jest absolutnym priorytetem”
Serhij Horbaczow podał także procedury, które mają zminimalizować ryzyko zagrożenia życia i zdrowia uczniów. Dzieci nie powinny wracać do domu same, oddawać należy je jedynie rodzicom, opiekunom prawnym lub osobom, które zostały przez nich wskazane.
– Życie i zdrowie wszystkich uczestników procesu edukacyjnego, zwłaszcza dzieci, jest bezwarunkowym i absolutnym priorytetem całego systemu oświaty. W sytuacji zagrożenia i ataku militarnego, w celu zachowania zdrowia i życia dzieci, powinny one być szybko ewakuowane w bezpieczne miejsce – do najbliższego schronu lub piwnicy. Nie da się przewidzieć, jak długo dzieci i pracownicy placówki oświatowej będą musieli przebywać w schronie, dlatego jest ważne, by instytucje edukacyjne dysponowały minimalnymi zestawami do zaspokojenia potrzeb życiowych dzieci i pracowników – wyjaśniał Serhij Horbaczow.
Edukacja
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!