Usypianie z butelką
Lepiej nie doprowadzać do sytuacji, w której dziecko przyzwyczai się do usypiania podczas karmienia piersią lub butelką, zwłaszcza, gdy ma już pierwsze ząbki. Wszystko przez to, że grozi to ryzykiem próchnicy. Nie wydziela się bowiem ślina, a jej brak, daje pole do popisu bakteriom odpowiadającym za rozwój próchnicy.
Zbyt długi czas ze smoczkiem
Na pewnym etapie rozwoju smoczek jest najlepszym przyjacielem dziecka, jednak mądry rodzic pomoże w odpowiednim momencie zakończyć tę przyjaźń. Smoczek nie pomaga w nauce mówienia, a wręcz w niej przeszkadza i bywa częstym winowajcą wad wymowy. Wszystko przez to, że dziecko, ucząc się mówić ze smoczkiem, układa język, podniebienie i wargi tak, jak wymusza to swoim kształtem smoczek.
Niechęć do gryzienia
Niektóre dzieci, którym wyrosły już ząbki, niechętnie z nich korzystają i gustują w miękkim jedzeniu, najlepiej o konsystencji papki. Rodzic nie powinien jednak zbytnio ulegać preferencjom małego smakosza i zachęcać go do jedzenia stałych produktów, które trzeba gryźć. Z punktu widzenia żołądka niewielkie znaczenie ma to, czy dziecko zje owoc w kawałkach czy zmiksowany, jednak ma to ogromne znaczenie dla rozwoju kości szczęki i żuchwy. Te bowiem mają okazję prawidłowo rozwijać się, gdy dziecko używa zębów. Zamiłowanie do papek może też w przyszłości skutkować pojawieniem się wad zgryzu.
Zgrzytanie zębami
Zgrzytanie zębami nie jest dobre w żadnym wieku, a przydarzać się może nawet 20 proc. dzieci! Choć w przypadku dorosłych powodem zgrzytania najczęściej jest stres lub wady zgryzu, to dzieci mogą zgrzytać także z powodu częstych kolek, nadmiaru zewnętrznych bodźców bądź pasożytów. Jeśli twój maluch zgrzyta zębami, należy namierzyć i usunąć przyczynę problemu, by zniknął. Zgrzytanie nie pozostaje bowiem obojętne dla zębów i zgryzu – maluchowi grozi wysunięcie do przodu dolnej szczęki oraz ścieranie się szkliwa z zębów.