Chodzi o zmianę definicji mobbingu, czyli uporczywego i długotrwałego nękania lub zastraszania pracownika, które powoduje lub ma na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Posłowie chcą, by w nowej definicji znalazł się zapis: "albo różnicowaniu wysokości wynagrodzenia ze względu na płeć pracownika".
Do Sejmu projekt wpłynął w lipcu, podpisało się pod nim 37 posłów PiS, w tym Jarosław Kaczyński. Województwo łódzkie reprezentują m.in.Anna Milczanowska, Waldemar Buda i Marek Matuszewski.
I choć w projekcie nie wymieniono wprost, że chodzi o kobiety, to wszystkie zestawienia mówią o tym, że to własnie panie zarabiają mniej. W województwie łódzkim, jak wynika z ostatnich danych z ubiegłych lat (w tym roku z powodu epidemii badań nie prowadzono), kobiety zarabiają średnio o niemal tysiąc złotych mniej od mężczyzn.
Im wyższe zarobki, tym ta dysproporcja jest większa. Aż 28,6 proc. (według portalu wynagrodzenia.pl) wynosi różnica zarobków między kobietami i mężczyznami, którzy są w gronie 25 proc. mieszkańców regionu zarabiających najwięcej. W przypadku mężczyzn "więcej niż" przeciętnie oznacza 7 tys. zł, natomiast w przypadku kobiet 5 tys. zł brutto. Najmniejsza luka w zarobkach kobiet i mężczyzn z naszego regionu dotyczy tych 25 proc. kobiet i mężczyzn, którzy zarabiają poniżej przeciętnej. Różnica między płciami wynosi 17 proc., przy czym najniższa pensja mężczyzny to 3.493 zł brutto, zaś kobiety 2,9 tys. zł brutto.
Posłowie PiS, którzy podpisali się pod projektem ustawy, chcą to zmienić. Marek Matuszewski, zgierski poseł deklaruje, że PiS bardzo szanuje kobiety i docenia ich pracę.
- Z badań wynika, że ok. 20 procent kobiet zatrudnionych na tych samych stanowiskach, co mężczyźni, zarabia mniej - mówi Marek Matuszewski. - Nasza inicjatywa ma doprowadzić do tego, by to samo stanowisko, to samo zaangażowanie w pracę, nie było inne ze względu na płeć. Dotyczy to nie tylko kobiet, ale także mężczyzn, w projekcie jest bowiem zapis o różnicowaniu wysokości wynagrodzenia ze względu na płeć pracownika. Z praktyki jednak wiadomo, że w zdecydowanej większości dotyczy to kobiet.
Poseł Matuszewski informuje, że rozstrzygnięciem, czy doszło do mobbingu z powodu niższych zarobków pracownika ze względu na jego płeć, będą się zajmowały sądy pracy. To pracownik będzie musiał udowodnić, że padł ofiarą mobbingu, a sąd ocenić, czy dowody są wystarczające, by to stwierdzić.
W uzasadnieniu posłowie napisali, że Konstytucja przewiduje ochronę wartości powiązanych z pracą.
- Do takich należy zasada równouprawnienia płci, m.in. w życiu gospodarczym - podkreślają twórcy projektu. - Zasada równouprawnienia kobiet i mężczyzn w wynagradzaniu za pracę jednakowej wartości powiązana jest z zasadą nienaruszalności i poszanowania godności ludzkiej. Problem niezrównoważenia płac między mężczyznami a kobietami jest szczególnie istotny zwłaszcza w sektorze prywatnym, w którym w Polsce mężczyźni zarabiają średnio o 16,6 proc. więcej niż kobiety.
Posłowie uważają, że obecne przepisy nie chronią wystarczająco kobiet przed dyskryminacją tego typu. Rozszerzenie definicji mobbingu o nierówne zarobki ma polepszyć sytuację kobiet i wzmocnić ich ochronę.
Zgodnie z prawem pracodawca ma obowiązek przeciwdziałania mobbingowi, a ofierze mobbingu przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie. Jest ono jednak wypłacane w szczególnych sytuacjach: odszkodowanie, gdy pracownik odchodzi z powodu mobbingu, zaś zadośćuczynienie, gdy dochodzi do rozstroju zdrowia pracownika z tego powodu. Jeśli pracodawca nie walczy z mobbingiem i mu nie przeciwdziała, to może spędzić w więzieniu nawet 5 lat. To w sytuacji, gdy mobbingowany pracownik targnie się na życie. Gdy przepisy wejdą w życie, osoby które zarabiają mniej ze względu na płeć i będą potrafiły to udowodnić, będą miały właśnie takie prawa.
Projekt ustawy wpłynął do Sejmu na początku lipca tego roku. Został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu. Doszło do tego w środę 22 lipca. Teraz projekt zmian kodeksu pracy trafił do komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. W ustawie zapisano, że wejdzie w życie w ciągu 30 dni od jej ogłoszenia.
Parlament Europejski o pracy kobiet
Jak wynika z publikacji Parlamentu Europejskiego sytuacja pracujących kobiet jest ciągle gorsza. Mimo że więcej kobiet niż mężczyzn w Unii Europejskiej zdobywa wyższe wykształcenie, są one mniej obecne na rynku pracy. Prawie 30 proc. kobiet w UE pracuje w niepełnym wymiarze godzin i znacznie częściej niż mężczyźni przerywają pracę, aby opiekować się dziećmi lub innymi członkami rodziny. Spośród kobiet nieaktywnych zawodowo, 31 proc. nie pracuje z powodu obowiązków rodzinnych lub opiekuńczych, podczas gdy ten powód podaje tylko 4,2 proc. nieaktywnych zawodowo mężczyzn w Unii. Kolejną ważną przyczyną luki płacowej jest fakt, że więcej kobiet niż mężczyzn wykonuje gorzej płatne zawody, a mniej pracuje w sektorach o wyższych wynagrodzeniach. Różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn powoduje również, że kobiety są bardziej narażone na ubóstwo w starszym wieku. W 2018 r., kobiety w UE w wieku powyżej 65 lat otrzymywały o średnio 30 proc. niższe emerytury niż mężczyźni.
Warto przeczytać:
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!