Spis treści
Ma w sobie coś z dawnych dżentelmenów kina i coś z kabaretowych wesołków, którzy potrafili jednym spojrzeniem rozbawić tłum. Bohdan Łazuka od ponad sześciu dekad jest obecny w życiu artystycznym Polski. W tym roku kończy 88 lat – i wciąż nie traci błysku w oku ani poczucia humoru, którym podbił serca widzów.
Bohdan Łazuka w tym roku skończył 88 lat!
Urodził się 31 października 1938 roku w Lublinie. Dziś jest artystą wszechstronnym – aktorem teatralnym, filmowym i serialowym, a także piosenkarzem i artystą estradowym. Jego dorobek to imponujący katalog kilkudziesięciu ról, w których z niezwykłym wyczuciem potrafił kreować wyraziste, często niepowtarzalne typy charakterologiczne. W muzyce okazał się prawdziwym kameleonem – z wirtuozerią przenosił słuchaczy w świat przedwojennych przebojów, by chwilę później oczarować ich subtelnością piosenki lirycznej i energią współczesnej rozrywki.
Młodość i wykształcenie Bohdana Łazuki
Bohdan Łazuka był jedynym dzieckiem Franciszka Łazuki i Wandy z domu Loranc. Rodzice rozwiedli się, gdy miał trzy lata, a ojciec założył nową rodzinę. W siódmej klasie szkoły podstawowej Bohdan dołączył do Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Lubelskiej oraz uczęszczał na zajęcia aktorskie do Teatru Młodego Widza. Nie potrafił jednak pogodzić nauki z pasją artystyczną, dlatego porzucił szkołę i zapisał się do technikum budowlanego, którego również nie ukończył.
Kariera Bohdana Łazuki. Talent, głos i charyzma
Początkowo jego droga zawodowa prowadziła ku muzyce – pod koniec lat 50. uczył się gry na oboju w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia nr 4 im. Karola Kurpińskiego w Warszawie. Los jednak chciał inaczej. Za namową przyjaciół przystąpił do egzaminów wstępnych na PWST w Warszawie i został przyjęty na wydział aktorstwa dramatycznego. Uczył się u mistrzów sceny, takich jak Ludwik Sempoliński i Kazimierz Rudzki. Studia ukończył w 1961 roku, występując w spektaklach dyplomowych „Bal na Gnojnej” oraz w roli Chudka w „Wesołych kumoszkach z Windsoru”.
Na ekranie zadebiutował już w 1958 roku w filmie „Pan Anatol szuka miliona”. Wkrótce potem występował w „Kabarecie Szpak” i „Kabarecie Starszych Panów”, gdzie zasłynął piosenką „Przeklnę cię”, wykonywaną w duecie z Barbarą Krafftówną. W tym samym czasie współpracował także z radiową audycją „Podwieczorek przy mikrofonie”.

W 1963 roku zdobył nagrody na pierwszym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu za utwory „Dzisiaj, jutro, zawsze” i „Charleston”. Po sukcesie odszedł z Teatru Współczesnego, występował w warszawskich teatrach Syrena i Komedia, gdzie zadebiutował w tytułowej roli w sztuce „Billy kłamca” – reżyserskim debiucie Kazimierza Kutza.
W połowie lat 60. jego kariera nabrała tempa. Zagrał w filmach „Przerwany lot” i „Małżeństwo z rozsądku”, w którym wykonał przebój „Miłość złe humory ma”. Odniósł też duży sukces estradowy – jego recitale w Sali Kongresowej przyciągały tłumy.
Pod koniec dekady wystąpił m.in. w filmach „Kochajmy syrenki” i „Przygoda z piosenką” oraz w objazdowym kabarecie „Popierajmy się”, razem z Jackiem Fedorowiczem i Piotrem Szczepanikiem.
W latach 70. Łazuka występował w słuchowiskach radiowych i filmowych komediach, m.in. w kultowym „Nie lubię poniedziałku”. Grał w warszawskich teatrach Rozmaitości, Studio i Kwadrat, wcielając się w takie role jak Dodek, Fouché czy Ostap Bender. Współpracował też z Tadeuszem Drozdą przy programach satyrycznych Łazuka & Co i Na parę.
W kolejnej dekadzie skupił się na teatrze, choć pojawiał się także na ekranie – m.in. w „Karierze Nikodema Dyzmy” i „Piłkarskim pokerze”. Występował zarówno w Polsce, jak i za granicą, m.in. dla Polonii w USA i Kanadzie.
W latach 90. powrócił do mediów jako prowadzący program „Lista przebojów podwórkowych” i autor autobiografii ...trzymam się!. W nowym tysiącleciu ponownie zagościł na ekranie w filmach i serialach, takich jak „Chłopaki nie płaczą”, „Na Wspólnej”, „Świat według Kiepskich”, „Ojciec Mateusz” i wielu innych.
W 2010 roku ukazała się jego druga książka – wywiad rzeka „Przypuszczam, że wątpię”. W kolejnych latach nagrał album „Nocny Bohdan – Duety” (2017) z udziałem m.in. Dody i Macieja Maleńczuka. W 2019 roku otrzymał nagrodę Stowarzyszenia Artystów Wykonawców za całokształt twórczości.
W grudniu 2024 roku Telewizja Polska zorganizowała jego benefis, podczas którego wystąpili m.in. Wiesław Ochman, Grażyna Szapołowska i Anna Jurksztowicz.
Kochliwy Bohdan Łazuka – amant, który szukał miłości
Bohdan Łazuka długo poszukiwał prawdziwej miłości – i trudno powiedzieć, by ją odnalazł. Ten znany amant PRL-u aż pięć razy stawał na ślubnym kobiercu, z czego dwa razy z tą samą kobietą. Jego życie uczuciowe było niezwykle burzliwe. Jak sam przyznał:
Nie chciałem związać się na dłużej z żadną dziewczyną, wiedząc, że mogę ich mieć wiele.
W autobiografii „Przypuszczam, że wątpię” potwierdził:
Moi przyjaciele wiedzieli, że mogę być niestały w uczuciach i przewidywali, że na jednej żonie się nie skończy. A nawet na dwóch.
Podczas studiów był związany z aktorką Zofią Marcinkowską, jednak jego serce zdobyła Barbara Wrzesińska – ich małżeństwo trwało zaledwie trzy miesiące. Powodem rozstania była zazdrość, o czym sam Łazuka po latach mówił otwarcie.
Drugą żoną artysty została tancerka Daniela Pacholczyk, lecz i to małżeństwo nie przetrwało – aktor był wówczas całkowicie pochłonięty karierą:
To był okres rozkwitu mojej kariery, gdy liczyły się w PRL-u, mówiąc nieskromnie, tylko dwie osoby: Gomułka i ja.
Po kolejnym rozwodzie Łazuka wdawał się w liczne romanse, aż w końcu ożenił się z Małgorzatą Viresco. Ich związek trwał sześć lat, a jego owocem jest syn Adam. Następnie przez 21 lat był związany z Renatą Węglińską, z którą ma córkę Olgę. Po rozwodzie w 2001 roku związał się z Anną, doktor nauk medycznych, jednak ostatecznie uznał, że miłością jego życia jest właśnie Renata Węglińska – i ponownie wziął z nią ślub.
Jak wyznał w rozmowie z „Galą”:
Myśmy się nigdy nie rozstali. Cały czas żyliśmy w wielkiej przyjaźni. Teraz postanowiliśmy zachować ten stan rzeczy – mieszkamy osobno, spotykamy się, kiedy chcemy. Świetnie się rozumiemy i zawsze możemy na siebie liczyć. Kiedyś wymyśliłem powiedzenie, za które obraziła się na mnie połowa Polski: „Wystarczy się rozwieść, żeby było dobre małżeństwo”.
W rozmowie z „Polska Times” podsumował swoje życie uczuciowe z humorem:
Ja lubię przepraszać – to pozytywny element mojej egzystencji. Mam poczucie winy… Ależ skąd, nie z powodu zdrad! Ja tylko doceniałem inne wdzięki.
Obecnie artysta i jego żona żyją w związku na odległość – on mieszka w Janinowie, a ona w Stanach Zjednoczonych.
Choć minęły dekady od jego debiutu, Bohdan Łazuka wciąż pozostaje symbolem klasy, humoru i artystycznej pasji. Niezmiennie fascynuje swoją energią, dystansem do siebie i niezwykłą życiową lekkością. Jak sam mawia – wystarczy się rozwieść, żeby mieć dobre małżeństwo, a wystarczy żyć z pasją, by nigdy się nie zestarzeć.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.









