Robert Lewandowski z córką Klarą na meczu Polska - Estonia
Reprezentacja Polski zaczęła walkę o Euro 2024. Biało-Czerwoni potrzebują dwóch wygranych, aby zameldować się na mistrzostwach Europy. To ostatnia szansa dla ekipy Michała Probierza, aby dostać się na turniej po tym, jak kadra Fernando Santosa całkowicie zawaliła fazę grupową. Obecny selekcjoner powtarza, że obecnie styl nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko efekt.
Marcowe spotkanie z Estonią było wyjątkowe dla naszego kapitana - Roberta Lewandowskiego. 35-latek został wyprowadzony na płytę boiska przez swoją córkę Klarę. Dziewczynka urodziła się 4 maja 2017 roku. Dla 6-latki to debiut w takiej roli. Wcześniej wspierała swojego tatę tylko z wysokości trybun. Po hymnach obu państw Robert jako kapitan drużyny przywitał się z rywalami, a zaraz potem rozpoczął grę, natomiast Klara wróciła do mamy Anny na lożę PGE Narodowego.
- To był mój i Ani pomysł. Klara bardzo się denerwowała. Stresuje się wieloma rzeczami, tym wyjściem na pewno się przełamała. To jest coś fantastycznego, kiedy dzieci mogą towarzyszyć tobie w karierze, być razem z tobą. To było marzenie! Jako ojciec jestem dumny. To pamiątka na całe życie. Może wyjdę kiedyś z obiema córkami - stwierdził Robert Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.
Lewandowscy coraz częściej pokazują swoje córki w mediach społecznościowych. Kilka miesięcy temu wyprawili im piękne urodziny w Hiszpanii. - Klara, pamiętaj zawsze, że jesteśmy tu tylko po to, by się Tobą opiekować, jesteśmy Twoimi największymi fanami! Najwspanialszych urodzin! Naprawdę nie możemy uwierzyć, że masz już 6 lat - napisała wówczas Anna Lewandowska na Instagramie.