Czy masz ulubioną techniką malowania?
Amelia Zawora - Smeja:Tak, często korzystam z techniki, którą szlifowałam na studiach i pojawia się w większości ilustracji. Polega ona na odręcznym, precyzyjnym nakładaniu linii lub punktów czarnym cienkopisem, tak aby wydobyć formę z przestrzeni i nadać jej kształt, opierając się na znalezieniu różnic w światłocieniu. W ten sposób powstają monochromatyczne rysunki z wyraźnym kontrastem. Do tego typu prac potrzeba dużo cierpliwości i staranności, bo w przeciwieństwie do prostych grafik, te rysunki zajmują o wiele więcej czasu, ale efekt jest moim zdaniem ciekawszy. Ja jeszcze dodatkowo na koniec zaznaczam tło plamami z akwareli, tak aby nadać całości koloru i wyrazistości.
Od kiedy malujesz?
Amelia Zawora - Smeja:Ciężko jest określić, kiedy pojawiła się u mnie pasja do malowania, ponieważ od kiedy tylko pamiętam, wszelkiego rodzaju kreatywne działania zajmowały mi wolne chwile. Pamiętam, że kiedyś na studiach zalałam szkic projektu kawą, bardzo spodobał mi się ten niezamierzony efekt i zaczęłam eksperymentować z rysunkami znanych obiektów architektonicznych wykonanych cienkopisem kreślarskim z plamami akwareli w tle. Zauważyłam, że im więcej pracy i czasu poświęcałam na te szkice, tym bardziej byłam zadowolona z efektów końcowych. Rok temu założyłam stronę PLAM. na facebooku i na instagramie, żeby zmotywować się do częstszego wykonywania rysunków i do dokumentowania wszelkiej kreatywnej pracy. W tym momencie zamieszczam tam już nie tylko architekturę z charakterystycznymi plamami, ale też wszystko co mnie zainspiruje, rysunki widoków z podróży, znane postacie, portrety dla bliskich wykonane ołówkiem, zaproszenia ślubne, kartki z życzeniami i obrazy ścienne z wykorzystaniem temper lub akryli. Jakiś czas temu zafascynowałam się wykonywaniem różnych elementów w drewnie, więc na stronie pojawiły się także zdjęcia drewnianych dekoracji ślubnych. W planach mam wykończenie mieszkania z zaprojektowanymi i zrobionymi przeze mnie małymi formami architektonicznymi w drewnie, także aktualnie nie ograniczam się tylko do tytułowych plam. Pomysłów mam całe mnóstwo, mam tylko nadzieję, że mi starczy czasu na zrealizowanie wszystkich koncepcji, które mam w głowie.
Jaką szkołę ukończyłaś w Sławnie?
Amelia Zawora - Smeja:Chodziłam do Szkoły Podstawowej nr 3 i Gimnazjum w Sławnie. Potem dojeżdżałam do II Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Słupsku.
Dlaczego wybrałaś Gdańsk?
Amelia Zawora - Smeja:Od dziecka chciałam studiować architekturę, a najlepszą uczelnią w rozsądnej odległości od domu rodzinnego w Sławnie, kształcącą w tym kierunku była Politechnika Gdańska. Poza tym jednoczesna bliskość morza i lasów, mimo że to jest duże miasto, dodatkowo mnie przyciągnęła.
Czy z komiksem miałaś do czynienia?
Amelia Zawora - Smeja: Jak byłam mała często czytałam i rysowałam komiksy. Byłam fanką Fistaszków ze Snoopym, Garfielda, Kajko i Kokosza, Tytusa, Romka i Atomka, wszelkich grafik Bohdana Butenko. Oprócz tego uwielbiałam polskie bajki animowane ze Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Wydawało mi się to niesamowite, ile pracy trzeba włożyć w wykonanie takiej animacji. Myślę, że to mnie ukształtowało do tego stopnia, że do dzisiaj trudno mi zaakceptować bajki, które nie są rysowane, tylko animowane komputerowo.
Czy ktoś w Twojej rodzinie miał talent?
Amelia Zawora - Smeja: Moja mama ma smykałkę do wymyślania różnych kreatywnych rzeczy. Jest nauczycielką i wszystkie elementy, które przygotowuje do szkoły są nieprawdopodobnie dopracowane i pomysłowe. Natomiast mój brat ma zdolności muzyczne, genialnie gra na gitarze, w liceum miał nawet swój zespół. Podziwiam, bo ja zupełnie nie jestem muzykalna. Z kolei mój tata jest bardzo pracowity i myślę, że w tym tkwi klucz do sukcesu. Sam talent bez ciężkiej pracy, wytrwałości i pasji można bardzo łatwo zaprzepaścić.
Poza pracą i rysowaniem, jak spędzasz czas? Czy ma go masz?
Amelia Zawora - Smeja: Staram się tak planować dni, żeby mieć czas wolny. Zazwyczaj poświęcam go na spotkania z rodziną, albo znajomymi. Regularnie uprawiam sport, ćwiczę jogę. Mam także cudownego psa, który jest uzależniony od aportowania i szaleństw na dworze, więc na to też zawsze znajdę chwilę. Poza tym uwielbiam przedmioty wykonywane własnoręcznie (DIY) i w ten sposób nauczyłam się np. szyć pluszowe zabawki, torby, poduszki z wełny czesankowej, robić dekoracje i małe meble w drewnie, a w najbliższym czasie chciałabym podszkolić się w wyplataniu makram i wiszących doniczek ze sznurka. Zdecydowanie nie narzekam na nudę.
Czy miałaś już swoją wystawę prac?
Amelia Zawora - Smaja:Z tego co pamiętam, na studiach mieliśmy wystawy i prezentacje swoich prac architektonicznych i plastycznych, które były wykonane w ramach zajęć.
Amelia Zawora - Smeja: Natomiast własne rysunki, długi czas trzymałam schowane w szufladzie. Dosyć niedawno decydowałam się na ich publikację na swojej stronie, bo jestem w stosunku do nich krytyczna i zawsze znajdę jakieś niedociągnięcia. Nie tworzę ich pod kątem wystawy. To są raczej hobbystyczne ilustracje za pomocą których szlifuje swoją technikę i ćwiczę obserwację.
Dziękuję za rozmowę
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!