Zimowa moda z PRL. Tak chroniliśmy się przed srogimi zimami w PRL-u. Czy dalej używasz niektórych elementów?

Gabriela Fedyk
Wideo
od 16 lat
Zimowa moda w PRL, choć stanowiła wyzwanie, była różnorodna – nawet mimo panujących pustek w sklepach. Jak chroniłyśmy się wtedy przed zimnem? Ratowała nas kreatywność, szycie ubrań u krawcowych, przerabianie lub korzystanie z wykrojów z magazynów modowych. To, co kiedyś było modne, wraca cyklicznie jako „ostatni krzyk mody” albo… w ogóle nas nie opuszcza. Zobacz, zimową modę z PRL-u.

Spis treści

Zimowa moda w czasach PRL. Kożuchy, płaszcze i spółka

Kiedy słupek rtęci spadał poniżej zera (a często spadał bardzo nisko) okrycie wierzchnie było najważniejszym elementem zimowej garderoby. Ciepłe kożuchy, które znów są modowym must-have, płaszcze z flauszu czy futra i futerka ogrzewały zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Dla dzieci zaś były kombinezony, które doskonale sprawdzały się do zimowych zabaw. Pod spód zakładane były ciepłe swetry (często robione na drutach), golfy czy marynarki.

Modelka prezentująca płaszcz, 1973 r.
Zimą w PRL królowały kożuchy, płaszcze, futra, swetry i dzianinowe sukienki. Afa Pixx/Irena Komar/PAP

Zobacz kolekcją mody na jesień i zimę z 1969 r.:

Kobiety od lat 60. XX wieku pokochały wzorzyste rajstopy. Wtedy też we wzorach na ubraniach pojawiła się szkocka krata, która co jakiś czas pojawia się na wybiegach mody. W jesienno-zimowych trendach Centralnego Biura Wzornictwa Przemysłu Lekkiego lansowane były sukienki z dzianiny, które doskonale pasowały pod każde okrycie wierzchnie. Ze spodni pożądane były sztruksy.

Co się nosiło w PRL-u zimą? Te elementy garderoby ogrzewały w mroźne dni

Zimowa moda w PRL nie kończyła się na kożuchach, płaszczach, futrach, swetrach i dzianinowych sukienkach. Do zimowego zestawu modowego potrzebne były jeszcze inne elementy i dodatki, dzięki którym było ciepło i stylowo.

Ważne było nakrycie głowy. Beret, dziś znany głównie jako symbol francuskiego stylu, był jedną z czapek, które noszono w PRL. Oprócz niego popularne były kominiarki i czapki pilotki. Wokół szyi zawiązywano szaliki – najczęściej bardzo drapiące – a na ręce zakładano rękawiczki.

Zamiast czapki często noszono chustkę, która była zawiązywana pod brodą („na babuszkę”), chroniąc przed chłodem i wiatrem.

W zimowej garderobie prosto z PRL nie mogło braknąć też tego, czego nie widać, a jest ważne dla zachowania ciepłoty ciała – bielizny. Podstawę stanowiły majtki reformy, podkoszulki, dla kobiet rajstopy, a dla mężczyzn kalesony.

Co to były Relaksy? Zimowe buty z PRL

Srogie zimy w czasach PRL-u wymagały odpowiedniego obuwia. Polacy zakładali to, co było dostępne i – co należy podkreślić – nie zawsze wygodne. Buty na zimę w PRL to przede wszystkim kozaki, krótkie botki na niskim obcasie i kultowe dziś Relaksy.

Relaksy, czyli zimowe buty produkowane przez Nowotarskie Zakłady Przemysłu Skórzanego Podhale, były jednym z symboli PRL-u – a szczególnie zimowej mody tego czasu. Były ciepłe, nieprzemakalne i niezniszczalne, a we wspomnieniach wielu osób również niewygodne. Tak czy inaczej, prawie wszyscy je nosili.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie. Obserwuj StronaKobiet.pl!

Polecane oferty
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet