Spis treści
"Wielka dama polskiego teatru", Nina Andrycz, urodziła się 11 listopada 1912 roku w Brześciu Litewskim. Zmarła 31 stycznia 2014 roku w Warszawie. Była, przede wszystkim, aktorką teatralną, filmową i telewizyjną, ale także poetką i pisarką. W latach 1947−1968 jej mężem był premier Józef Cyrankiewicz.
Lata młodości i pierwszy występ
Nina Andrycz swoje dzieciństwo spędziła w Kijowie i w Białymstoku. Jeszcze jako dziecko zainteresowała się teatrem. Nawet w szkole potrafiła przykuć uwagę rówieśników, gdy recytowała wiersze. Nie specjalnie zachwycało to jej rodziców.
Później studiowała prawo na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie i historię na Uniwersytecie Warszawskim, jednak nie ukończyła żadnego z tych kierunków. W 1934 roku została za to absolwentką warszawskiego Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej.
Zadebiutowała w Teatrze na Pohulance w Wilnie 16 listopada 1934 roku, gdzie pracowała przez rok. Później, aż do 2004 roku, występowała na deskach warszawskiego Teatru Polskiego. Jedynym okresem, w którym nie pojawiała się na scenie był czas II wojny światowej, kiedy była kelnerką.
Wielkie role Niny Andrycz
Andrycz była obsadzana w rolach głównych w dramatach klasycznych i romantycznych, m.in.:
- Solange w "Lecie w Nohant" (1935),
- Lukrecji Borgii w sztuce "Cezar i człowiek" (1937),
- Szimeny w "Cydzie Corneille’a" (1948),
- tytułowej Marii Stuart w dramacie Słowackiego (1958),
- Elżbiety w "Don Carlosie" Schillera (1960),
- Królowej Małgorzaty w "Ryszardzie III" Shakespeare’a (1993),
- Starej w "Krzesłach Ionesco" (1995),
- Klary Zachanassian w spektaklu "Wizyta starszej pani Dürrenmatta" (1998).
Jej nazwisko kojarzone jest głównie z rolami królowych lub arystokratek i heroin, a sposób gry jest pełen patosu i arystokratycznej maniery.
Nina Andrycz - poetka i pisarka
W okresie powojennym była uczennicą polskiego antropozofa i mistyka, Roberta Waltera z Komorowa, pod którego kierunkiem zgłębiała ezoterykę. Wydała tomiki poezji:
- "To teatr" (1983),
- "Róża dla nikogo" (1989) i
- "Rzeka bez nazwy" (1999).
W 1992 roku świat poznał jej kryptobiograficzną powieść "My rozdwojeni", w której opisała drastyczne początki swojej kariery. W 2013 roku ukazała się jej książka pt. "Patrzę i wspominam".
Kobieta bez instynktu macierzyńskiego, żona premiera PRL. Co wiemy o prywatnym życiu Niny Andrycz?
Od 1947 do 1968 roku jej mężem był Józef Cyrankiewicz, ówczesny premier PRL, który wypatrzył ją na scenie. Dzięki małżeństwu, Nina Andrycz miała okazję poznać bardzo wpływowe osoby ówczesnego świata. Jak twierdziła, Charles de Gaulle ją fascynował, a Józef Stalin żenował. Chociaż przywódca ZSRR uwielbiał aktorkę, to ona nie bała się go lekceważyć. Podarowanego futra nigdy nie założyła, a kolację ze Stalinem opuściła na rzecz... zagrania w spektaklu.
Co ciekawe, była bezdzietna z wyboru. Twierdziła, że jest pozbawiona instynktu macierzyńskiego, i nie zgodziła się urodzić dziecka nawet po zapewnieniach swojej matki, że ona wychowa urodzone przez nią dziecko.
Nina Andrycz przeżyła 101 lat
Nina Andrycz zmarła nad ranem w piątek 31 stycznia 2014 roku po trzytygodniowym pobycie w szpitalu na warszawskim Powiślu. Powodem śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Aktorka dożyła 101 lat.
Pogrzeb królowej teatru odbył się 10 lutego 2014 roku na Starych Powązkach. W ostatniej drodze aktorki uczestniczyli m.in. prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz, dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie Andrzej Seweryn, Ignacy Gogolewski oraz Janusz Józefowicz, a w imieniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego odczytano list kondolencyjny. Pogrzeb miał charakter katolicki zgodnie z życzeniem aktorki. W testamencie aktorka zapisała w spadku swoje pieniądze dla fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. WOŚP za te pieniądze kupiła wysokiej klasy densytometr, urządzenie do mierzenia gęstości kości.
Ted
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!