Spis treści
Anna Przybylska zmarła w wieku zaledwie 35 lat, po wyczerpującej walce z nowotworem trzustki. Zostawiła z poczuciem pustki i żalu wielu fanów, ale przede wszystkim przyjaciół i rodzinę, w tym troje dzieci – Oliwię, Szymona i Jasia, a także partnera życiowego Jarosława Bieniuka.
Anna Przybylska wiedziała, że odchodzi. Aktorka zmarła na nowotwór trzustki
Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 roku, po półtora roku walki z chorobą. W 2013 roku zdiagnozowano u niej raka trzustki. Aktorkę niepokoił ból w plecach, w związku z tym postanowiła się przebadać. Z początku podejrzewano łagodną zmianę, jednak po operacji okazało się, że problem jest znacznie poważniejszy. Podejmowano próby leczenia, lecz prognozy nie były optymistyczne.
Kiedyś Anka powiedziała, a jeszcze nie była tak strasznie wymęczona chorobą: „Przychodzi taki moment, kiedy pacjent chce umrzeć, a i rodzina chce, żeby odszedł”. Pamiętam to jak dziś. Siedziała w kuchni przy stole i piła herbatę ze swoją agentką Gosią. Jarek karmił Jasia, a ja, połykając łzy, nakładałam coś na talerz – opowiadała Vivie Agnieszka Kubera, siostra Anny Przybylskiej.
Jak wspominała kobieta, objawy choroby u Ani pojawiły się znacznie wcześniej. Kilka lat przed diagnozą bardzo schudła. – Lubiła jeść, ale zawsze to odchorowała. To poleżała sobie na prawym boku, to na lewym – mówiła Kubera. Co więcej, gwiazda zmagała się z epizodami depresyjnymi.
Choroba postępowała, a aktorka wiedziała, że nie uda jej się pokonać raka i przeczuwała swoją śmierć. Gdy mama Ani Krystyna Przybylska tłumaczyła, że najpierw odchodzą rodzice, a następnie dzieci, usłyszała w odpowiedzi: „Mamo, u nas będzie inna kolejność”.
Ostatni oddech i dwie łzy. Śmierć Anny Przybylskiej
Choć bliscy i sama Ania spodziewali się śmierci, nie wiedzieli, że nadejdzie ona właśnie tamtego niedzielnego popołudnia. Jeszcze w piątek aktorka zawiozła dzieci do szkoły i pomogła córce w odrobieniu lekcji. W sobotę z mamą i partnerem była na spacerze na molo i zajadała się lodami. W niedzielę już bardzo cierpiała, była słaba, leżała w łóżku, przy którym czuwali jej mama, siostra i partner. Ksiądz udzielił jej ostatniego namaszczenia. Mama Ani wspominała w jednym z wywiadów jej nieobecność, cichy oddech i dwie łzy spływające po policzku.
Dzieci pary w tym czasie przebywały u swojej babci. O odejściu mamy dowiedziały się, gdy przyjechał do nich ich tata z ciocią i towarzyszącą im psycholog.
Nigdy nie zapomnę dnia śmierci mamy. Byliśmy wtedy u babci Lidzi, mamy mojego taty. Spodziewałam się tego, co się stanie. Tamtego dnia nie odbierałam telefonu, bo nie chciałam usłyszeć tej wiadomości – mówiła Oliwia w wywiadzie dla Vivy.
Jak opowiadała w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem w TVP, z czasem odejście bliskiej osoby boli mniej, ale na zawsze zostaje w sercu i ten brak odczuwa się każdego dnia.
Oliwia Bieniuk wspomina mamę
Oliwia Bieniuk, gdy straciła mamę, miała zaledwie 12 lat. Jak wspominała w Dzień dobry TVN, rodzicielka wychowywała ją surowo, była też pedantyczna i dużo sprzątała. Ojciec łagodził konflikty, ale po śmierci aktorki to właśnie on musiał stać się „złym policjantem” i stawić czoła nastoletniemu buntowi.
Oliwia często jest porównywana do Ani Przybylskiej. Jak mówiła w rozmowie w TVP, nie widzi ona podobieństwa do mamy w wyglądzie, ale dostrzega je w gestach czy też poczuciu humoru. – Ona po prostu była sobą, kochała życie, do wszystkiego podchodziła z uśmiechem, z taką pewnością siebie i wszystko potrafiła obrócić w żart – mówiła.
Zawsze powtarzam mojej córce: „Jeśli rzeczy małe nie będą cię cieszyły, to i duże nigdy nie ucieszą”. Cieszę się więc tymi małymi okruchami, przyrodą, zielenią. Cieszę się, mogąc iść po prostu brzegiem morza, chłonąc jego zapach i całej przyrody, która mnie otacza. Ktoś, kto nie otarł się o pewne ostateczne sprawy, pomyśli, że mówię głupoty – opowiadała Ania Przybylska w rozmowie z Vivą w 2014 roku.
Oliwia Bieniuk niedługo będzie obchodzić 21. urodziny. Poszła w ślady rodzicielki i zdecydowała się na studia aktorskie. Ma też za sobą telewizyjny debiut – wystąpiła w serialu Gliniarze, gdzie zagrała siostrzenicę komendanta, a jednocześnie studentkę psychologii. Dziewczynę można było podziwiać także w Tańcu z gwiazdami. Zarówno swoich mediach społecznościowych, jak i w udzielanych wywiadach, często wspomina mamę.