Spis treści
Monika Richardson otworzyła się i w wywiadzie dla jednego z portali opowiedziała o jednej z najważniejszych w jej życiu, zarówno prywatnym, jak i zawodowym, osób.
Zmarła Barbara Trzeciak-Pietkiewicz
29 czerwca, w wieku 78 lat, odeszła Barbara Trzeciak-Pietkiewicz. Była dziennikarką radiową i telewizyjną, producentką oraz scenarzystką, dyrektorem Radia Wrocław, TVP 3 Wrocław, TVP 2, a następnie dyrektorem programowym w Polsacie, prezesem zarządu TV 4 oraz członkiem Rady Fundacji Polsat. Pochowana została na Cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu, obok swojego syna Filipa.
Czytaj też: Monika Richardson zrobiła się na siwo! Wszystko w ramach protestu. O co chodzi prezenterce?
Relacje Moniki Richardson i jej mamy Barbary Trzeciak-Pietkiewicz
Dla Moniki Richardson mama była jednocześnie mentorką zawodową. – Mama była przede wszystkim nauczycielką, nauczycielką zawodu dziennikarskiego i życia – powiedziała w wywiadzie dla Świata Gwiazd. Jak dodała, potrafiła ona w najtrudniejszych sytuacjach wzbudzić w drugim człowieku wolę życia i wstawić go na właściwe tory.
Pierwsze wspomnienia Moniki Richardson obejmują mamę siedzącą przed telewizorem, z gazetą i papierosem. Ze względu na swój zawód interesowała się tym, co wokół, a ponadto jako dziennikarka newsowa zawsze była o czasie na miejscu i potrafiła zadawać odpowiednie pytania. Bardzo dużo pracowała.
A jak wyglądało życie prywatne Barbary Trzeciak-Pietkiewicz? Monika Richardson wspomina je jako smutne. Dwukrotnie brała ślub i dwukrotnie rozwodziła się z Jerzym Pietkiewiczem. Później już nigdy nie wyszła za mąż.
Śmierć Filipa Pietkiewicza
Niezwykle trudnym momentem dla obu kobiet była śmierć Filipa Pietkiewicza, syna Barbary Trzeciak-Pietkiewicz i brata Moniki. Mężczyzna zmarł w 2012 roku, w wieku zaledwie 35 lat.
Filip nie nadawał się do życia. Strasznie to zabrzmi, wiem, ale myślę, że on by mnie zrozumiał i by mi przytaknął. On był nadwrażliwcem całe życie, był pogubionym dzieckiem, które wychowało się w rozbitej rodzinie, bez jakiegokolwiek męskiego modelu. To, że zmarł, to był tylko wielki finał jego nieumiejętności życia – powiedziała w wywiadzie dziennikarka.
Mężczyzna był uzależniony od narkotyków. Jak mówiła Richardson, jej brat zmarł w jednym z najlepszych momentów swojego życia, mając dziewczynę, z którą planował ślub, mieszkanie i pracę. Ich mama już nie podniosła się po jego śmierci.
„Bardzo dużo czuła”. Choroba i śmierć Barbary Trzeciak-Pietkiewicz
Monika Richardson opowiedziała w wywiadzie także o ostatnich miesiącach mamy.
Mama bardzo chorowała i ostatnie półtora roku było trudne, a ostatnie pół roku było prawdziwym koszmarem. To była choroba degeneratywna, mieszana diagnoza, więc nie będę jej tu opisywać, bo nie jestem lekarzem. Było wiadomo, że będzie tylko gorzej – mówiła.
Wspomniała, że miała szansę, żeby się pożegnać, zanim jeszcze ciało mamy odeszło.
Mama miała zanikającą, ale jednak świadomość tego, że dzieje się bardzo źle. Pamiętam, jak wychodziłyśmy razem z jej wrocławskiego mieszkania i mama się rozpłakała, tak jakby nad tym swoim wrocławskim życiem, wiedząc, że już prawdopodobnie nie wróci. (...) Zawsze miała niezwykłą intuicję i była bardzo emocjonalna, więc pewne rzeczy nie docierały do niej już w tym ostatnim okresie życia wprost, ale ona bardzo dużo czuła – zdradziła.
Aktualnie dziennikarka jest na etapie porządkowania mieszkania mamy we Wrocławiu. Jak sama mówi, napotyka tam „przedziwne znaki jej obecności”.
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!
- Lidia Popiel wyjawia sekret o Bogusławie Lindzie. Tak naprawdę wygląda ich związek
- 70-letnia Bursztynowicz robi TO z mężem, gdy nikt nie patrzy.Krępują się przed ludźmi
- Nie do wiary, kto skradł serce gwieździe "Top Model". To historia jak z filmu