Antyaborcyjne billboardy zmieniły retorykę. Zamiast krwi i czerni, serce i biel. Ekspert: Może to być ważny i skuteczny przekaz podprogowy

Patryk Osadnik
Bilboardy można zobaczyć w wielu miastach woj. śląskiego. Ciągle przybywa nowych.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Bilboardy można zobaczyć w wielu miastach woj. śląskiego. Ciągle przybywa nowych.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Lucyna Nenow
Widzieliście billboardy przedstawiające łono matki w kształcie serca z dzieckiem wewnątrz? Musieliście, ponieważ nie da się ich przeoczyć. To kolejna kampania antyaborcyjna, ale tym razem bez drastycznych zdjęć i mocnych haseł. Tylko białe tło i wzruszająca grafika. - Może to być ważny i skuteczny przekaz podprogowy, ponieważ kiedy znowu wybuchnie spór o aborcję, to część osób podejdzie do niego właśnie z tak pozytywnie zakodowany obrazem w głowie - zauważa dr Krystian Dudek.

Przejeżdżając lub przechodząc przez centrum Katowic, nie sposób ich nie zauważyć. Mowa o billboardach, na których widnieje łono matki w kształcie serca, a wewnątrz dziecko w pozycji embrionalnej. To kampania antyaborcyjna lub - jak niektórzy wolą ją eufemistycznie nazywać - pro life.

Część billboardów pojawiła się już w grudniu, ale na początku 2021 roku zaczęła się prawdziwa ekspansja i tak możemy zobaczyć ich coraz więcej, m.in. w Chorzowie, Bytomiu, Dąbrowie Górniczej oraz innych miastach.

Dr Krystian Dudek: "Może to być ważny i skuteczny przekaz podprogowy"

Poprzednie kampanie ruchów antyaborcyjnych uderzały przede wszystkim mocnym, wręcz drastycznym przekazem. Na czarnych transparentach oraz ciężarówkach wciąż oglądamy poćwiartowane płody, krew i narzędzia chirurgiczne. Tym razem doszło do zwrotu o 180 stopni. Billboardy przedstawiają jedynie ładną, ciepłą, a nawet wzruszającą grafikę na białym tle.

W związku z tym o analizę poprosiliśmy eksperta, czyli dr. Krystiana Dudka, specjalistę z zakresu PR-u oraz reklamy, właściciela Instytutu Publico oraz wykładowcę Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.

- Ten styl przekazu nie wzbudza żadnych negatywnych emocji. To ważne, ponieważ w przekazie marketingowym również istnieje pewna granica, której przekroczenie odrzuca odbiorców. Tak było m.in. w dotychczasowych kampaniach antyaborcyjnych, w których prezentowane obrazy były drastyczne i nawet jeśli ktoś zgadzał się z ich intencją, to drastyczna forma mogła go odrzucać - ocenia dr Krystian Dudek.

Podkreśla, że tak naprawdę na billboardach nie ma niczego, co dążyłoby do konfrontacji. Żadnych kontrowersyjnych obrazów, ani haseł. - Z tym łagodnym przekazem nie sposób się nie zgodzić - dodaje.

Nie przeocz

- Jeśli ktoś widzi taki billboard i potrafi połączyć kropki, to skojarzy go z obecną sytuacją społeczno-polityczną w Polsce. Ktoś inny przejedzie obok niego bez większej refleksji, ale grafikę zapamięta i to zapamięta ją pozytywnie. Może to być ważny i skuteczny przekaz podprogowy, ponieważ kiedy znowu wybuchnie spór o aborcję, to część osób podejdzie do niego właśnie z tak pozytywnie zakodowany obrazem w głowie - zauważa dr Krystian Dudek.

Autorka grafiki: "Nikt nie ma prawa zmuszać innej osoby do bycia rodzicem"

Autorką ilustracji, która została wykorzystana w kampanii, jest Jekaterina Głazkowa. Kiedy artystka z Rosji dowiedziała się, w jakim celu wykorzystano jej pracę, postanowiła wszystko wyjaśnić w mediach społecznościowych.

- Ta ilustracja została namalowana jako coś pozytywnego, jako uosobienie radości macierzyństwa, ale na pewno nie symbol ucisku praw kobiet - napisała Głazkowa. - Bycie rodzicem to błogosławieństwo, wychowywanie dziecka to rodzaj sztuki. ALE. To nie jedyny prawdziwy sposób na życie. Nikt nie ma prawa zmuszać innej osoby do bycia rodzicem - wyjaśniła.

Zobacz koniecznie

Zwróciła też uwagę na fakt, że na przedstawionym etapie rozwoju płodu żaden lekarz nie mógłby dokonać aborcji, ponieważ ta dozwolona jest tylko do określonego tygodnia ciąży.

- Ta sztuka NIE została narysowana w kontekście aborcji lub jej zakazu, a już na pewno nie w kontekście polityki - dodaje.

Artystka już kilka lat temu zamieściła rysunek na portalu, skąd każdy za niewielką opłata może pobierać grafikę i dowolnie ją wykorzystywać. Od tamtej pory był on wielokrotnie wykorzystywany w kontekście rodzicielstwa.

Za kampanię odpowiada fundacja ze Śląska

Za kampanię odpowiada Fundacja Nasze Dzieci - Edukacja, Zdrowie, Wiara z Kornic na Śląsku. Czekamy na odpowiedź.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet