Czy bycie influencerem to łatwe i dochodowe zajęcie? Opowiada Anna Zając, która stworzyła największy w Polsce festiwal twórców internetowych

Katarzyna Dębek
Dziennikarka, która stworzyła największy w Polsce festiwal twórców internetowych i osób ze świata mediów.
Dziennikarka, która stworzyła największy w Polsce festiwal twórców internetowych i osób ze świata mediów.
11 lat temu Anna Zając razem z mężem założyła bloga, który był na tyle dobry, że dostał kilka wyróżnień. To właśnie te nagrody otworzyły im drogę do sukcesu. Dzisiaj, to oni chcą dać szansę innym początkującym w Internecie, tworząc ranking najlepszych influencerów w Polsce i organizując jeden z największych w Polsce festiwali dla twórców internetowych i osób ze świata mediów.

Obecnie dużo dzieci, nastolatków, jak i osób dorosłych chce zostać blogerami, influencerami i youtuberami. Czym tak naprawdę zajmują się te osoby?
Influencerzy z definicji to osoby wpływowe, które dzięki swoim zasięgom i odbiorcom są w stanie oddziaływać na ludzi. W praktyce to osoby, które zakładają swoje kanały w Internecie - jeden lub kilka i tworzą na nich treści o różnej tematyce - od lifestylowych, inspiracyjnych, dowolnie tematycznych od mody, urody, przez gotowanie, parenting czy urządzanie wnętrz. Cenne w sieci są też kanały edukacyjne, a bardzo popularne rozrywkowe. Zdobywają popularność jeśli spodobają się odbiorcom. Fascynujące jest to, że te 11 lat temu nikt nie traktował poważnie twórców internetowych, obecnie internet stał się chyba najważniejszym, a na pewno najbardziej zasięgowym medium.

Czy bycie influencerem to dochodowe zajęcie?
Bycie influencerem może być dochodowym zajęciem jeśli odpowiednio poprowadzimy kanał i będziemy umieć ściągnąć reklamodawców. Ten temat fascynuje wiele osób, ale prawdą jest, że w marketingu i reklamie od zawsze były bardzo duże pieniądze, także w mediach tradycyjnych. Obecnie sporą część tych budżetów zaskarbił sobie internet.

Jak zmienił się w ciągu ostatnich lat rynek Influencerów w Polsce?
Rynek influencerów mocno się zmienił. Właściwie wszystko zaczęło się od blogów - stąd nazwa naszego festiwalu See Bloggers i choć blogerzy zeszli obecnie na drugi plan, nazwa festiwalu pozostaje niezmienna, ponieważ, chcemy pamiętać o korzeniach. Żeby założyć bloga, trzeba było pisać, później doszły do tego zdjęcia. Wbrew pozorom kosztowało to sporo pracy i wiedzy. Zdarzało mi się pisać podróżniczy artykuł kilka dni, to była praca jak nad redakcyjnym tekstem. Sprawdzanie i weryfikowanie informacji, pilnowanie spójności stylistycznej, dobór zdjęć. Dziś króluje Instagram czy TikTok, gdzie słowo pisane jest coraz mniej ważne, liczy się pomysł, szybkość. Akcja - reakcja - najlepiej już w dwie sekundy zainteresować odbiorcę, bo inaczej „pójdzie” sobie dalej i szybko zobaczy inne treści. Przez lata dochodziły nowe platformy, kiedyś szczytem innowacji komunikacyjnej wydawał się Facebook, ale i lata jego świetności minęły. Hasło tegorocznej edycji festiwalu to „Czas się zatrzymać”, jako organizatorka mam misję, żeby publicznie zastanowić się co dalej, czy musimy być na każdej platformie, czy musimy korzystać z trendów, jak nie dać się presji i robić swoje. Ja na Instagramie wciąż dużo pisze, może zasięgi trochę spadły, bo nie każdemu chce się czytać. Za to został jakościowy odbiorca, taki mój, z którym świetnie się rozumiem, bo jego wizja na życie to nie jest szybko, śmiesznie i w trendach. Jak się okazuje, można przetrwać w sieci po swojemu.

Jesteście blogerami, jakie były wasze początki, trudności i sukcesy?
Nasza przygoda zaczęła się od bloga - pracowaliśmy wtedy na etatach, po pracy robiliśmy zdjęcia, w nocy pisałam. Z czasem zaczęły się pojawiać komentarze, maile od czytelników. Na wszystkie odpisywałam i zbudowałam więzi, bo niektórzy odbiorcy są z nami do dziś. W rozwoju na pewno pomogły nam nagrody - wygrane w konkursie „Blog Roku”, które były trampoliną do sukcesu i przede wszystkim dzięki nim trafiliśmy do szerszego grona. Dlatego podczas See Bloggers Łódź organizujemy galę #Hashtagi Roku - chcemy oddać dobro, które dostaliśmy, a wiemy, że nasze nagrody są cenne dla zwycięzców. Wiele agencji marketingowych korzysta z takiej listy zwycięzców i angażuje twórców do kampanii, więc to przekłada się także na kontrakty.

Skąd pomysł na ranking influncerów i festiwal See?
Na co dzień spotykamy się w sieci, nie tylko mamy odbiorców, ale sami też śledzimy działania innych twórców, inspirujemy się. Jednak nic nie zastąpi spotkania na żywo, dlatego podczas długiego weekendu w Łodzi, bo twórcy internetowi zjeżdżają się już od piątku, ładujemy baterie na cały rok. See Bloggers to masa wiedzy, inspiracji, łączy twórców biznesowo, dyskutujemy, rozważamy. Choć przygotowanie tak dużego festiwalu wiąże się z wieloma trudami, wiemy, że to ważne. Podziwiam mojego męża, że tak skutecznie realizuje wspólną wizję. Na nasze zaproszenie odpowiadają niesamowite osoby, które także działają w sieci: Martyna Wojciechowska, Anna Lewandowska, Joanna Przetakiewicz, Jurek Owsiak, Cezary Pazura, Magda Gessler, Mafffashion, Kamila Kalińczak, Architekt Porządku, Urszula Dudziak, David Gaboriaud, Tomasz Kammel, czy Joanna Jędrzejczyk. Na każdą edycję przyjeżdża około 100 niesamowitych prelegentów. Jestem przekonana, że drugiego takiego festiwalu w Polsce nie ma i jeśli ktoś tworzy w sieci, to powinien się na niego zapisać. Impreza jest bezpłatna, a wejściówki otrzymają ci, którzy w kilku słowach przekonają nas, że to właśnie oni powinni w niej uczestniczyć..

Skąd pomysł na ranking influncerów i festiwal See?
Ranking polskich influencerów, który tworzymy z teamem INFLUTOOL to przekrój najchętniej oglądanych osób i treści w internecie, Wszystko podzielone jest na odpowiednie kategorie. Nie jest to nasz subiektywny ranking, to liczby i zaangażowanie, które da się zmierzyć. Ranking wciąż można pobrać bezpłatnie.

Jak budować markę w Internecie? Jak odnieść w nim sukces?
W internecie liczy się przede wszystkim autentyczność - tylko ona ma sens. Regularność, systematyczność, szacunek do odbiorców i kontakt z nimi. I oczywiście pomysł, od tego wszystko się zaczyna. Wbrew pozorom cały czas można stworzyć coś nowego i zainteresować odbiorców, choć na pewno jest trudniej niż kiedyś.

Dlaczego firmy/brandy lubią współpracować z influencerami? Co daje taka współpraca? Jakie są korzyści dla każdej ze stron?
Firmy chętnie współpracują z influencerami, ponieważ to szybkie dotarcie i promowanie produktów. Ale ważna jest też reakcja, czyli coś, czego brakuje w prasie czy telewizji. Influencer nie tylko testuje i pokazuje produkt czy usługę. On jest w sieci, odpowiada za produkt wizerunkiem, bierze odpowiedzialność. Odbiorca zawsze może dopytać. Reklama nie kończy się na wrzuceniu zdjęcia czy filmiku produktu.

Jakie rady moglibyście dać młodemu pokoleniu, które chce zaistnieć w Internecie?
Młode pokolenie w sieci to wbrew pozorom dość niebezpieczny temat. Wiele dzieci czy nastolatków deklaruje, że bycie influencerem to ich cel, praca marzeń. To na pewno cudowne zajęcie, ale nie wolne od trudności. Trzeba się stale mierzyć z opinią publiczną, czy nawet hejtem. Być może niektórym się wydaje, że to mało wymagające praca, tymczasem wymaga dużej dyscypliny, często wiedzy i ciągłego jej pogłębiania. Dobrze jest poprawnie pisać, i mówić, jeśli nagrywamy, robić dobre zdjęcia, czy montować filmiki. To wszystko wymaga pracy i zaangażowania. Ciężko zrobić sobie urlop od takiej zajęcia, kanał internetowy jest trochę jak mały serwis, warto stale dostarczać treści. A może czasem się na chwile zatrzymać? O tym porozmawiamy na naszym wydarzeniu już w weekend, 16-18 czerwca w Łodzi.

Promocje w Reserved

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
jurek55
przypominam polskie określenie tego "zawodu":

NACIĄGACZ.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet