Czy miłość online jest warta swojej ceny? Uważaj na koszty i pułapki aplikacji randkowych. Eksperci ostrzegają

Katarzyna Dębek
Opracowanie:
Czy aplikacje randkowe naprawdę pomagają znaleźć miłość, czy może są jedynie maszynką do zarabiania pieniędzy?
Czy aplikacje randkowe naprawdę pomagają znaleźć miłość, czy może są jedynie maszynką do zarabiania pieniędzy? Freepik
Aplikacje randkowe obiecują łatwiejszy dostęp do miłości i nowych znajomości, ale czy rzeczywiście są takie niewinne? Eksperci alarmują – korzystanie z takich platform może wiązać się nie tylko z emocjonalnym zaangażowaniem, ale także z wysokimi kosztami finansowymi.

Spis treści

Miłość nie zna ceny? Powiedz to komuś, kto wydał setki złotych na subskrypcje premium, superlajki i inne cyfrowe „ulepszenia” randkowego profilu! Aplikacje randkowe to dziś nie tylko sposób na znalezienie partnera, ale także… całkiem dochodowy biznes. W końcu niektóre osoby wydają na poszukiwanie miłości tyle, co na luksusową kolację co miesiąc! A jeśli dodamy do tego oszustów internetowych, którzy polują na łatwowiernych romantyków, okazuje się, że randkowanie w sieci może być jedną z najdroższych przygód w życiu.

Miłość na abonament? Jak aplikacje randkowe mogą pochłonąć czas, pieniądze i emocje?

Aplikacje randkowe często przyciągają obietnicą łatwego znalezienia miłości, a w praktyce uzależniają użytkowników od płatnych funkcji i subskrypcji - ostrzegają eksperci. Użytkownicy powinni uważać na bezpieczeństwo swoich danych, a także na oszustów - radzą.

Poszukiwanie miłości za pośrednictwem aplikacji randkowych może wiązać się nie tylko z emocjonalnym zaangażowaniem, ale i znacznymi kosztami finansowymi - ostrzegli eksperci firmy Intrum w komunikacie prasowym.

Zwrócili uwagę, że choć aplikacje randkowe z reguły są darmowe, często skłaniają użytkowników do długotrwałego korzystania z płatnych usług. Subskrypcje opcji premium czy opłaty za dodatkowe funkcje, takie jak „superlajki” czy „boosty”, które mają zwiększać widoczność, mogą znacznie obciążyć domowy budżet. Jak doprecyzowali, koszt takich dodatków może wynosić od 35 do nawet 250 zł miesięcznie, w zależności od wybranego pakietu, lokalizacji i stażu w aplikacji.

Warto więc uważnie kontrolować, ile faktycznie wydajemy na tego typu usługi – skomentował w komunikacie Jakub Baumgart, ekspert Intrum.

Aplikacje randkowe to dochodowy biznes

Jak podała firma - badania przeprowadzone w 2024 roku pokazały, że z aplikacji randkowych korzystało ok. 4 proc. populacji na całym świecie, co przekłada się na 349 milionów aktywnych użytkowników. Prognozy wskazują, że wartość rynku tych usług do 2030 r. będzie rosła o ponad 7 proc. rocznie.

Model biznesowy aplikacji opiera się na zachęcaniu użytkowników i uzależnianiu ich od korzystania z płatnych opcji, które obiecują zwiększenie szans na znalezienie odpowiedniego partnera, zatem firmom stojącym za aplikacjami opłaca się, by użytkownicy szukali miłości, a nie, by ją znaleźli - podkreślono.

Kto korzysta z aplikacji randkowych?

Firma wskazała, że największą grupą użytkowników aplikacji randkowych na całym świecie są osoby w wieku 36-45 lat (38 proc.); a po pandemii wzrósł odsetek starszych użytkowników, podczas gdy najmłodsza grupa wiekowa (15-25 lat) korzysta z aplikacji coraz rzadziej. Spadek zainteresowania cyfrowymi randkami wśród młodszych użytkowników może wynikać z potrzeby autentycznych relacji oraz większej dostępności alternatywnych sposobów poznawania nowych osób - ocenili eksperci. Dodali, że około 1/3 mężczyzn i 1/4 kobiet przyznaje się do korzystania z takich serwisów, przy czym mężczyźni częściej inwestują w subskrypcje i płatne funkcje.

Eksperci ostrzegają przed oszustami

Poza kosztami finansowymi użytkownicy powinni także zwracać uwagę na bezpieczeństwo - zauważyli eksperci.

Korzystający z aplikacji randkowych powinni unikać udostępniania wrażliwych danych, takich jak adres zamieszkania czy miejsce pracy; a także uważać na oszustów, którzy szukają ofiar na tego typu platformach - wskazali.

Przypomnieli, że cyberprzestępcy stosują różnorodne metody wyłudzeń i nie ustają w tworzeniu nowych. Jedną z nich jest tzw. „pig butchering”, czyli schemat, w którym sprawca buduje zaufanie ofiary przez długi czas, by następnie nakłonić ją do inwestowania w fałszywe przedsięwzięcia finansowe - wyjaśniano.

Eksperci podali, że według FBI straty związane z oszustwami randkowymi na świecie liczone są w miliardach dolarów rocznie. Przypomnieli głośne przypadki z ostatnich lat, np. „Oszusta z Tindera”, który wyłudził miliony dolarów, podszywając się pod bogatego biznesmena, czy sprawę japońskiej kobiety oszukanej przez osobę podającą się za rosyjskiego astronautę i twierdzącego, że potrzebuje pieniędzy, aby wrócić na Ziemię i ożenić się z nią. Kobieta miała zapłacić mu ponad 4 miliony jenów (ok. 150 tys. zł.).

W tym roku głośnym przypadkiem oszustwa randkowego było podszycie się pod Brada Pitta. Ofiara naciągacza przez blisko półtora roku myślała, że jest w związku ze znanym aktorem i przelała mu równowartość 3,5 miliona złotych - przypomnieli eksperci.

Eksperci radzą, by użytkownicy aplikacji randkowej zachowali ostrożność i sceptycyzm wobec osób, które szybko deklaracją uczucia, unikają spotkań na żywo, proszą o pieniądze, czy proponują wspólne inwestycje. (PAP)

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kobieta

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet