Spis treści
Józek z Wałbrzycha zyskał sympatię widzów
Wyniki piątej edycji "Sanatorium Miłości" w Busku-Zdroju ogłoszono w niedzielę 5 marca. Królem turnusu został 69-letni Józef z Wałbrzycha, a królową Iwona z Warszawy. W programie realizowanym w uzdrowisku na Dolnym Śląsku uczestnicy szukali miłości. Ale nie tylko...
- Była to dla mnie przygoda życia. Jestem wdzięczny moim dzieciom, że namówiły mnie do udziału w tym programie. Wszyscy bardzo mi kibicowali. Córka, która finał oglądała za granicą, popłakała się ze wzruszenia, a po wszystkim na dworzec przyjechał po mnie syn - wspomina Józef Raciniewski.
Czy Józef znalazł miłość w "Sanatorium Miłości"?
Jak wyznaje nam pan Józef, miłości w programie nie znalazł, za to bardzo zaprzyjaźnił się z dwiema uczestniczkami i dwoma uczestnikami serialu. "Polubiłem bardzo Krzyśka z Torunia i Zbysia ze Szczecina" - zdradza pan Józek. Nieco szybciej jego serce zabiło dla Ewy z Tarnowskich Gór, co mogli śledzić na antenie uważni widzowie, ale zaprzyjaźnił się też z Ulą z Gdańska.
- Zarówno z Ewą, jak i z Ulą, będziemy utrzymywać kontakt. Ewa przeprowadza się na Dolny Śląsk do Lądka-Zdroju, a z Ulą byłem już nawet na imprezie w Szczawnie-Zdroju. I cały czas słano nam pozdrowienia i puszczano piosenki z dedykacją. Moja koleżanka była zaskoczona tą rozpoznawalnością, ja chyba mniej - mówi ze śmiechem pan Józef i zaznacza, że zdążył się już przyzwyczaić do lokalnej popularności.
Pan Józef na imprezie z Ulą z Gdańska w Szczawnie-Zdroju! Zobaczcie filmik:
Pan Józef nie był w Wałbrzychu anonimowy, teraz zna go cała Polska
O zdjęcia proszą go przypadkowo napotkane osoby. Gratulują, zapewniają o sympatii i o tym, że trzymali za niego kciuki. Takich reakcji pan Józek się nie spodziewał, choć do tego, że jest osobą rozpoznawalną w Wałbrzychu, zdążył się przyzwyczaić. Po tym, jak skończył pracę w kopalni, przez ponad 20 lat prowadził charakterystyczny i jedyny sklep spożywczy naprzeciwko Ratusza, "po schodkach, w dół".
Przez kilkadziesiąt lat miał też szkołę jazdy na wałbrzyskim Sobięcinie, gdzie wiele lat mieszkał na owianej złą sławą Palestynie. W tym czasie nauczył jeździć samochodem setki, o ile nie tysiące wałbrzyszan i mieszkańców okolic. Przez wiele lat śpiewał również w chórze frankofonów, grał na akordeonie i trąbce, głównie po weselach. Pana Józka dobrze znają też mieszkańcy Boguszowa-Gorc, bo tam teraz mieszka.
- Prowadziłem w Boguszowie-Gorcach sklep ogrodniczy i kupiłem takie pomieszczenia po magazynach. Pomyślałem, że będę miał gdzie trzymać towar - wspomina pan Józef. Kiedy jednak zamknął sklep i przeszedł na emeryturę, a jego związek z żoną rozpadł się, pomyślał że zamieszka tam na stałe. - A że sam umiem wszystko zrobić, zdecydowałem, że przerobię te magazyny na mieszkanie. Tak tez zrobiłem i teraz mam piękne duże miejsce do mieszkania, które urządziłem własnoręcznie - zdradza z dumą pan Józef.
Sport jest jego wielką miłością i receptą na zdrowie
W boguszowskim mieszkaniu ma dużo miejsca do ćwiczeń, bo miłość do sportu towarzyszy mu od zawsze. Pan Józef cieszy się nienaganną sylwetką i krzepą, której niejeden młodszy pan mógłby pozazdrościć wałbrzyszaninowi.
- Codziennie robię 100 pompek, no czasami nawet 150. Trenuję z ciężarami i na bieżni, codziennie przez godzinę - wylicza.
A że nie jest gołosłowny, można było się przekonać w programie, gdzie chętnie ćwiczył. W jednym z nagrań poprowadził też trening dla pań, ale tego w telewizji nie pokazano.
Czas na ryby i na nowe propozycje po V edycji Sanatorium Miłości
W najbliższym czasie wybiera się na ryby. Będą mu towarzyszyć kumple z "Sanatorium Miłości".
- Jeżdżę sobie z campingiem, siedzę tam o trzy dni na krzesełku i pilnuję wędki, coś ugotuję, odpocznę. Bardzo to lubię, nawet nie chodzi o to, by coś złowić, a bardziej by przyjemnie spędzić czas - zaznacza.
Można go spotkać najczęściej w dwóch miejscach: na zbiorniku Słup za Jaworem i Bukówka za Kamienną Górą. I właśnie na rozrywkach blisko natury zamierza się teraz koncentrować. Przez pół roku ma bowiem zakaz występowania w innych programach i komercyjnych przedsięwzięciach, co wynika z umowy. Chyba, że zgodzi się na to TVP.
- No i zgodziła się, kiedy zaproponowano mi sesję zdjęciową do folderów w Kolejkowie w Jeleniej Górze. Byłem też w Busku-Zdroju przez trzy dni, jako osoba promująca uzdrowisko - wylicza Pan Józef, który udzielił także wywiadu w "Pytaniu na Śniadanie".
Józef z Wałbrzycha i Iwona z Warszawy w "Pytaniu na Śniadanie", zobacz filmik:
Aktywny użytkownik Facebooka
Jak wyznaje Pan Józef, przyda mu się chwila wytchnienia, bo będzie miał czas na przejrzenie wszystkich wiadomości i zaproszeń od fanek z Facebooka.
- Nie uwierzyłaby pani, ile ich jest na moim fejsie, ale jestem dżentelmenem i nie zdradzę ani liczby, ani od kogo dostałem zaproszenie, by nawiązać znajomość - kończy Pan Józef, któremu z całego serca życzymy znalezienia drugiej połowy.
Zobaczcie, jak panu Józkowi minął czas w "Sanatorium Miłości":
Ogłoszenie wyników głosowania. Król i królowa turnusu w "Sanatorium Miłości" wybrani! Zobaczcie ten moment na poniższym filmie:
Józef z Wałbrzycha dziękuję kolegom i koleżankom za zaufanie w "Sanatorium Miłości":
PRZECZYTAJ TEŻ:
Kobieta
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wielki powrót Ireny Santor na salony! Wszyscy patrzyli tylko na nią | ZDJĘCIA
- Pogrzeb Jadwigi Barańskiej w USA. Poruszające sceny na cmentarzu | ZDJĘCIA
- Gojdź ocenił nową twarz Edyty Górniak. Wali prosto z mostu: "Niech zmieni lekarza!"
- Na górze paryski szyk, a na dole… Nie uwierzycie w to, jak Iza Kuna wyszła na ulicę!