Donald Tusk potwierdza "babciowe". Co premier obiecuje rodzicom?

Posiedzenie Sejmu 12 grudnia rozpoczęło się od expose Donalda Tuska. Wybrany przez posłów premier swoje wystąpienie poświęcił omówieniu spraw w Europie i na świecie, takim jak m.in. wojna na Ukrainie czy kryzys migracyjny, jednak nie skupiał się na przedstawieniu programu swojego rządu, co licznie zaczęli wytykać internauci.

Lider Platformy Obywatelskiej wreszcie postanowił się jednak odnieść do tego elementu, mówiąc, że jego konkrety są dobrze znane społeczeństwu.

"Pytacie o konkrety. Są zapisane, są znane. Nie muszę czytać ani stu konkretów, ani innych elementów programu rządowego innych partii politycznych. Cała Polska zna te konkrety. Polska będzie nas z tego rozliczała. Nie boję się tego. W imieniu całego rządu mogę powiedzieć: nie obawiamy się żadnej z tych obietnic. Zostaną zrealizowane" - obiecał premier z mównicy.

Dalej zapewnił, że "nic, co było dane przez lata, nic, co jest uprawnieniem polskich obywateli i obywatelek, nie zostanie zabrane".

Obiecał Polakom ponadto wzrost wynagrodzenia dla nauczycieli o 30 procent od 1 stycznia czy wynagrodzenia dla całej sfery budżetowej o 20 procent, a także waloryzację rent i emerytur. Wreszcie też zapewnił, że jego rząd wprowadzi tzw. "babciowe".

- Śmialiście się z babciowego? Będzie babciowe w tym roku. W ramach programu aktywna mama wypłacimy każdej mamie, każdej rodzinie, wszystkim rodzicom, którzy potrzebują pomocy na opiekę nad swoim maleństwem 1500 zł miesięcznie - powiedział Donald Tusk.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

"Babciowe" to przedwyborcza propozycja Platformy Obywatelskiej, która ma być wsparciem dla rodzciów. Zgodnie z informacją PO, będzie to 1500 zł dla "każdej matki powracającej po urlopie macierzyńskim do pracy". Pieniądze będą wypłacane co miesiąc do 3. roku życia dziecka.

ag